Plastyka może zniknąć ze szkół. Nauczyciele chcą zastąpić ją innym przedmiotem 

Artur Grabarczyk
20 marca 2025, 14:50 • 1 minuta czytania
Skoro MEN szykuje wielką reformę edukacji i zamierza wprowadzić tyle zmian, to powinno też poważnie zająć się plastyką. I zastąpić ją nowym przedmiotem. Z taką propozycją wystąpiła do ministerstwa grupa nauczycieli. Ich zdaniem w miejsce plastyki powinna pojawić się sztuka, a najlepiej blok przedmiotów artystycznych.
Nauczyciele chcą gruntownej zmiany w nauczaniu plastyki. Miałaby ją zastąpić sztuka. fot. Pexels/Yan Krukau
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Nie będzie HiT-u, będzie edukacja obywatelska, a do tego edukacja zdrowotna. Lekcji religii będzie mniej, W-F stanie się bardziej "wojskowy", a edukację dla bezpieczeństwa prawdopodobnie zastąpi przysposobienie obronne. Do tego w klasach IV-V zamiast biologii, chemii, fizyki i geografii będzie jeden superprzedmiot – przyroda. To tylko część zmian, które w ramach wielkiej reformy systemu edukacji zamierza wprowadzić MEN. Na tym jednak może się nie skończyć, bo pomysły na ulepszenie szkoły mają nie tylko politycy i urzędnicy ministerstwa.

Czas na poważne traktowanie plastyki

Swoją propozycję zgłosili właśnie członkowie Klubu Aktywnego Nauczyciela Plastyki (i nie tylko) Kanapa. W petycji adresowanej do ministry Barbary Nowackiej apelują o wprowadzenie gruntownych zmian w sposobie nauczania plastyki w szkołach. Jak zapewniają, ich propozycja jest efektem wieloletnich doświadczeń pracy w szkołach i wielu dyskusji w gronie nauczycieli plastyki.

Petycja zaczyna się od listy zarzutów. "Jeszcze nigdy do tej pory żadne władze edukacyjne w Polsce nie zdefiniowały tego, czym jest sztuka, nie określiły jej roli w życiu człowieka oraz nie przyznały jej należytego miejsca w edukacji. Nawet w obliczu nowatorskich koncepcji, wykorzystujących sztukę w edukacji, takich jak np. wychowanie przez sztukę, szkoła pozostawała bierna. Skupiliśmy się na wąskim przedmiocie plastyka, w którym prosta aktywność dzieci rozumiana jest jako rysowanie, malowanie i lepienie z plasteliny. (…) Nie rozumiano, nie doceniano wielkiej siły sztuki i twórczości w kształtowaniu twórczego, krytycznie myślącego człowieka" – czytamy w apelu.

Na tym, że polska szkoła nie docenia roli sztuki i nie wykorzystuje jej możliwości, tracą dzieci. "Wedle najnowszych badań neurobiologicznych sztuka jest dziedziną działalności ludzkiej, mającą realny i potwierdzony wpływ na dobrostan człowieka. Dobrostan wynikający z poczucia sensu istnienia i działania, zaspokajania wyższych potrzeb, a nie jedynie potrzeby relaksu czy odczuwania przyjemności" – argumentują autorzy petycji. I dodają, że dobra edukacja artystyczna pobudza też rozwój emocjonalny dzieci.

Nowy przedmiot, a właściwie trzy

Nauczyciele mają też gotową propozycję tego, jak wykorzystać w szkołach te zalety sztuki. Wymaga to jednak "zmiany filozofii podstawy programowej z plastyki", bo obecna to "zbiór wymagań anachronicznych i nieadekwatnych do wyzwań XXI wieku". Ale zmiana podstawy programowej to jedynie wstęp. Nauczyciele postulują bowiem, by plastykę zastąpić sztuką. A najlepiej stworzyć blok przedmiotów artystycznych.

Oprócz sztuki miałyby się w nim znaleźć jeszcze dwa przedmioty – muzyka i teatr. Każdą część prowadziłby inny nauczyciel, specjalista w danej dziedzinie. "Tak jest w wielu krajach na świecie. Być może blok ten mógłby być jeszcze szerszy – istnieć razem z literaturą, historią, filozofią i harmonizować treści wszystkich tych dziedzin, tworząc autentycznie humanistyczny projekt" – argumentują autorzy petycji.

Według ich pomysłu przedmiotów artystycznych należy zacząć uczyć w inny sposób. "W nowej podstawie połóżmy nacisk na wspieranie twórczości dzieci i młodzieży, ich samodzielności i sprawczości. Ważniejsze niech będzie codzienne doświadczanie procesu twórczego, niż końcowy, estetyczny efekt pracy dziecka. Niech sztuka będzie raczej polem eksperymentu, a więc i bezpiecznym miejscem doznania porażki, którą można zmienić w początek sukcesu" – proponują nauczyciele. Chcą też, by na lekcjach sztuki uczniowie uczestniczyli w rozmowach o świecie, wartościach, własnych dokonaniach, nie tylko artystycznych.

Edukacja artystyczna do końca szkoły średniej

To jeszcze nie wszystko. Nauczyciele plastyki proponują też ministrze Nowackiej opracowanie "listy lektur obowiązkowych", czyli kanonu dzieł, które byłyby pokazywane w szkołach. A także zmianę systemu ocenić, bo twórczej pracy dziecka nie da się ocenić w skali od jedynki do szóstki.

Chcą też zwiększenie ilości lekcji przedmiotów artystycznych, a do tego takie zajęcia miałyby być obowiązkowe od pierwszej klasy szkoły podstawowej aż do końca szkoły średniej. "Może zwieńczeniem edukacji artystycznej mógłby być projekt teatralny, filmowy lub projekty powstające we współpracy ze środowiskiem lokalnym czy instytucjami kultury" – proponują w petycji nauczyciele plastyki.

Atelier w każdej szkole

Te postulaty wymagają sporych zmian systemowych. Kolejne dwa – sporych pieniędzy. Autorzy petycji apelują bowiem do MEN o utworzenie pracowni plastycznej w każdej szkole. I to takiej, która miałaby być "centrum kreatywności, miejscem twórczego eksperymentu dla całej społeczności szkolnej, a także lokalnej".

Drugi kosztowny postulat dotyczy środków na kształcenie nauczycieli, tak by przedmiotów artystycznych nie uczyli ludzie po "krótkich podyplomowych studiach online". Ministerstwo miałoby też zapewnić nauczycielom sztuki możliwość stałego twórczego rozwoju i ciągłego doskonalenia.

Petycja kończy się apelem o to, że powyższe pomysły zostaną wykorzystane w trakcie prac nad nadchodzącą reformą, a Barbara Nowacka będzie pierwszą w historii szefową resortu edukacji, która doceni moc sztuki i pomoże ją "należycie wykorzystać dla dobra młodych Polek i Polaków, a w efekcie całego społeczeństwa". Czy tak się stanie? Szefowa MEN nie skomentowała jeszcze tych propozycji. Część z nich na pewno odrzuci. Pomysł utworzenia porządnej pracowni plastycznej w każdej szkole raczej przekracza możliwości finansowe resortu. Z tych samych powodów kłopotem może być wysupłanie pieniędzy na finansowanie stałego rozwoju nauczycieli przedmiotów artystycznych.

Nowackiej może się za to spodobać idea stworzenia bloku, który obejmowałby sztukę, muzykę i teatr. MEN zamierza przecież coś takiego zrobić z przedmiotami ścisłymi. Chemię, fizykę, biologię i geografię ma w klasach IV-VI zastąpić przyroda. Na przychylność może też liczyć prośba o to, by na lekcjach kłaść nacisk na wspieranie twórczości dzieci i młodzieży. To przecież jest zgodne z planem MEN, by na lekcjach było mniej teorii, a więcej zajęć praktycznych, które pobudzają kreatywność uczniów.

Petycja jest obszerna i zawiera masę argumentów, więc Barbara Nowacka ma się nad czym zastanawiać. Szansa na to, by przejść do historii jako ministra, która uwolniła w szkołach moc sztuki, jest kusząca. A może już się nie powtórzyć.

Źródło: petycjeonline.com

Czytaj także: https://dadhero.pl/287077,pomalowal-szkole-w-czasie-pandemii-metamorfoza-krakowskiej-podstawowki