Faceci oszaleli na punkcie farbowania brody. Najlepszy jest produkt za 12 złotych z drogerii

Agnieszka Miastowska
"Farbowanie brody jest niemęskie, nie chcę wyglądać jak ciota, wolę siwe prześwity niż wymuskaną bródkę" – słyszałam jeszcze niedawno od tych samych panów, których przy świątecznym stole spotkałam ze świeżo pofarbowanymi brodami. Do czego przyznali się sami, bo efekt był bardzo naturalny. Okazało się, że odpowiedni produkt jest w stanie przekonać największego maczo do nałożenia sobie farby na brodę – farby za 12 złotych, dostępnej w każdym Rossmannie.
Farbowanie brody w domu. Brodę ufarbujesz farbą za 12 złotych z Rossmanna Pexels.com

Farbowanie brody nie jest niemęskie

Słuchanie tego, co jest męskie, a co nie, może doprowadzić nawet prawdziwego drwala do rozterek nad tym, czy jego wizerunek jest wystarczająco męski.
Powiedzmy sobie raz na zawsze – męskie jest to, w czym mężczyźni najzwyczajniej w świecie czują się dobrze. A skoro rynek kosmetyczny proponuje także im produkty, które mogą pozwolić na tanią pielęgnację w domu, czemu by z nich nie skorzystać — jeśli tylko macie ochotę.


Dla wielu mężczyzn siwiejąca broda prezentuje się elegancko i seksownie. Inni wolą bródkę w jednym kolorze, a blondyni czy szatyni często chcą pozbyć się rudawych i jasnych prześwitów na zaroście.

Jak dowiedziałam się od znajomych panów i z internetowych polecajek, do tego idealnie sprawdzi się farba z Joanny. Co jest w niej takiego zaskakującego?
Po pierwsze, jest uniwersalna – producent przekonuje, że można nią zafarbować zarówno brodę, jak i wąsy, i włosy. By mieć pewność, że kolorystycznie są do siebie dopasowane.

Po drugie, farbę do brody nakładamy tak, jak tradycyjną farbę do włosów. Używanie sprejów czy maskar do brody wymaga precyzji, produkt z Joanny ma natomiast formułę kremu, który po wymieszaniu zgodnie z instrukcją należy po prostu równomiernie rozprowadzić na brodzie.

Po trzecie, sami możecie kontrolować, jak mocne krycie zapewni wam farba. Po około 5 minutach pierwsze siwe włosy powinny zostać pokryte, tak jak prześwity rudego czy blondu.

Po 10 minutach większa ilość siwych włosów zostanie pokryta, a ciemny kolor stanie się intensywniejszy. Po 15 minutach nawet mocno siwiejąca broda wróci do intensywnego i ciemnego koloru.

Farba dostępna jest w 3 kolorach: 01 black, który sprawdzi się przy włosach czarnych lub mocno siwiejących, 02 dark brown, który jest dość uniwersalnym przyciemniającym odcieniem, oraz 04 natural brown, który dedykowany włosom w kolorze brązu i ciemnego blondu, które najbardziej narażone są na rudy odcień.

Farba jest wygodna i prosta w użyciu dzięki specjalnej buteleczce z aplikatorem: po prostu nałóż — pozostaw — spłucz. Efekt utrzymuje się od kilku do kilkunastu myć w zależności od oryginalnego koloru włosów, co jest dużym plusem, jeśli kolor wyjdzie zbyt intensywny, niż planowaliśmy. No i kosztuje 12 złotych, po prostu warto ją przetestować.