"Lubię Czarodziejki z Księżyca". Chłopcy muszą mieć kobiece wzorce, czy wam się to podoba, czy nie

Kacper Peresada
Gdy miałem 8 lat, w każdy w weekend na Polsacie leciały "Czarodziejki z Księżyca". Uwielbiałem tę bajkę, ale zarazem wstydziłem się do tego przyznać. Oglądałem więc ją rzadko, najczęściej udając, że nie ma nic ciekawego w telewizji. W szkole oglądanie bajek, których bohaterkami były dziewczyny, uznawano za śmieszne. Miałem wrażenie, że moi rodzice też nie rozumieli, dlaczego oglądam "dziewczyńską" rozrywkę.
Fot: materiały prasowe
Gdy dwa lata temu BBC ogłosiło, że główną postać w popularnym serialu "Doktor Who" zagra kobieta, internet zagotował się w złości. Ludzie na Twitterze i Facebooku zaczęli pytać, jakim prawem ta legendarna postać miałaby nagle stać się kobietą?

Czasy pozornie się zmieniają, ale nadal z trudem przychodzi nam akceptowanie pewnych oczywistych prawd: chłopcy potrzebują kobiecych wzorców w dzieciństwie tak, jak dziewczynki potrzebują męskich. Chociaż nie, chłopcy potrzebują ich dużo bardziej.

Twardzi faceci i "Małe kobietki"

Gdy wybuchła sprawa "Doktora Who" niektórzy fani serialu zaczęli pytać, co z tysiącami chłopców, dla których tytułowy bohater przez lata był wzorem do naśladowania. Czytałem te opinie i nie mogłem zrozumieć, dlaczego tak wiele osób nadal nie potrafi zaakceptować tego, że chłopców mogą fascynować także kobiece postacie.


Niekoniecznie chodzi zresztą o "męskie" i "twarde" bohaterki, ale na po prostu takie, które przemawiają do chłopców w odpowiedni sposób, nawet jeśli chodzi o bohaterki serialu "Małe Kobietki".

Czytaj też: Dobry rodzic powinien chcieć, żeby jego dziecko było "gender neutral". Powiem wam dlaczego

Posiadanie odpowiednich wzorców w okresie dorastania jest szalenie ważne. Dzięki temu możemy zobaczyć ludzi podobnych do nas i obserwować, w jaki sposób radzą sobie w życiu. To pomaga nam naśladować dobre zachowania.

Dzieci najchętniej obserwują i naśladują rodziców albo członków rodziny, z czasem jednak rolę wzorców przejmują znajomi, a później także bohaterowi filmów czy gwiazdy.

Osoby ubogie chcą oglądać ludzi, którym udało się podźwignąć z nędzy. Dla osób LGBT ważna jest możliwość obserwowania osób o podobnej orientacji jako w rolach akceptowanych przez społeczeństwo – jako polityków, artystów czy dziennikarzy.

Być jak Wonder Woman

– Mój syn kocha Wonder Woman – opowiada Tomek. – Nie interesuje go Batman, Superman czy Iron Man. Uwielbia Wonder Woman i uważa, że to najfajniejsza "superpostać" na świecie.

Tomek musi często wchodzić w dyskusję z rodzicami rówieśników jego syna, którzy nie rozumieją, dlaczego dorastający chłopak woli superbohaterkę, a nie superbohatera.

Warto jednak sobie zadać sobie pytanie, czemu w czasach gdy coraz chętniej rezygnujemy ze sztywnego heteronormatywnego postrzegania świata, nadal zakładamy, że chłopcy powinni naśladować mężczyzn a dziewczynki kobiety.

Według badań przeprowadzonych w 2016 roku dziewczynki o wiele częściej postrzegają osoby płci przeciwnej jako wzór do naśladowania niż ma to miejsce w przypadku chłopców.

Badania przeprowadzone w trzecich klasach szkół podstawowych miały sprawdzić, jak dzieci reagują na rozmaitych bohaterów z książek. Okazało się, że chłopcy i dziewczynki reagują w podobny sposób na postacie tej samej płci. Jednak dziewczynki częściej utożsamiały się z męskimi bohaterami niż chłopcy z kobiecymi.

To nie powinno dziwić z kilku powodów. Po pierwsze to mężczyźni od lat są o wiele częściej widoczni w rolach, które obdarzamy szacunkiem i zaufaniem.

Po drugie – żyjemy w społeczeństwach zdominowanych przez mężczyzn. Dziewczynki nie mają więc problemu w tym, by postrzegać mężczyzn jako osób wartych naśladowania. W chłopcach istnieje z kolei przekonanie, że nie potrzebują oni kobiecych wzorców, skoro jest tak wiele męskich.

Zresztą chłopcy są w ten sposób kształtowani. Muszą być "męscy" i uczyć się, jak być prawdziwym facetem, zamiast po prostu być dobrym człowiekiem.

Nienawidzę "Power Rangers"

Popularny amerykański rysownik Damian Alexander opowiedział kilka lat temu historię o tym, jak w szkole jako ulubioną postać literacką wybrał Matyldę z książki Roalda Dahla. Usłyszał w odpowiedzi od wychowawczyni, że jego wybór jest dziwny. Jej zdaniem męscy bohaterowie są tworzeni z myślą o każdym rodzaju czytelnika, podczas gdy bohaterki były zarezerwowane dla dziewczyn.

To był smutny moment, w którym Alexander odkrył, że podziw dla kobiet postrzegany jest jako coś dziwnego i niemęskiego. Chłopcy od tysięcy lat uczeni są, że dziewczęce rozrywki są dla nich nieodpowiednie, że to coś wstydliwego i głupiego.

Zakładają więc, że ich rówieśnicy, którzy lubią takie zabawy, też są głupi i dziwni. Tworzymy w ten sposób kolejne pokolenie oparte na patriarchacie. To świat, w którym kobiety są kimś gorszym.

Pytanie, kiedy wreszcie będziemy w stanie wyjść poza ramy płci i skupić się na tym, co ma znaczenie – na osobowości i czynach wartych szacunku.

Chciałbym cofnąć czas, bym mógł przestać udawać, że lubię "Power Rangers". Jako dziecko nienawidziłem ten serial z całego serca, ale wstydziłem się do tego przyznać. Gdybym mógł, chciałbym wreszcie wyjaśnić moim rówieśnikom, dlaczego "Czarodziejki z Księżyca" to prawdziwa legenda telewizji, a Ami Mizuno położyłaby wszystkich Power Rangersów jedną ręką.