Zapytał: "kiedy przestać wysadzać dziecko publicznie" i się zaczęło! Komu wolno siusiać na krzaczek?

Aneta Zabłocka
W serwisie Reddit pojawiło się pytanie taty, czy to ok, że jego dzieci robią siku "w terenie". Pod postem zaroiło się od komentarzy i wzbudziło dyskusję, czy rzeczywiście dzieci mogą siusiać wszędzie.
Gdzie wysadzić dziecko, gdy jesteśmy na placu zabaw? Odpowiedź jest jedna Fot. Unsplash
Na popularnym amerykańskim serwisie Reddit pojawiło się pytanie:

„Mój czteroletni syn uczy się nocnika od ponad roku. Od czasu do czasu, kiedy wsiada do samochodu, odczuwa nagłą potrzebę fizjologiczną. Kiedy to się dzieje, rozpinam mu pasy i pędzę, by znaleźć najbliższą łazienkę. Z kolei moja żona po prostu mówi mu, żeby poszedł na podjazd przed domem, na parking lub na pobliski płot".


Pod postem od razu zaroiło się od komentarzy, że sikanie pod własnym domem jest okropne. Co innego na trawce, w lesie czy na wycieczce w terenie "niedomowym".

"Dzieci nie mają wstydu. Pozwalam moim chłopcom „sikać na drzewo”, kiedy wędrujemy po dworze lub biwakujemy. Mój mąż pozwala im to robić na naszym podwórku. To prywatna przestrzeń, ale doprowadza mnie to do szału!! W domu jest łazienka. Wejdź do środka i siusiu! W zeszłym tygodniu złapałem ich wszystkich trzech sikających w kolejce na zboczu wzgórza".

Nie brakowało głosów, że pęcherz małego dziecka jest po prostu... mały i trzeba je wysadzać wtedy, kiedy chce.

Ciekawą opinią była ta dotycząca siusiania "tylko dla chłopców". Wielu rodziców pozwala na zaznaczanie krzaczka chłopakom, dziewczynki muszą zaciskać nóżki.

A jednak w czasie poszukiwań dotyczących odpieluchowania własnych dzieci znajdowałam rady o nauce "podlewania drzewek" czy celowania w kamienie (!). I czasami radziły mi tak znajome, które bardzo przykładają się do wychowywania dzieci i kładą mocny nacisk na opiekę psychologiczną pociech. Jakimś cudem, w przypadku fizjologii, puszczają im hamulce.

Nie mają problemu, by ogołocić dziecko z ubrań i wysadzić tuż za ogrodzeniem. A przecież dziecko to też człowiek! Czemu ma jako jedyne paradować z gołą pupą koło placu zabaw. To dla niego upokarzające.

W dodatku wysadzanie dzieci pod krzaczkiem wydaje się tradycją. Na forach rodzice piszą, że to normalne. A może trzeba tę normę zmienić?

Za kilka złotych można kupić w internecie przenośne nocniki dla dzieci. Naprawdę można! Nie trzeba wynosić z domu własnego, potem szukać miejsca do wylania zawartości i czuć się głupio. Taki nocnik ma pojemnik, który można opróżnić po spacerze w domu.

A teraz argument ostatni. Kup i siuśków na trawnikach i chodnikach jest aż nadto. Właściciele psów nie rzadko "zapominają" ich sprzątnąć. Czy ludzkie fekalia też powinny miotać się po trawce?

To sikanie dzieci jest trochę śmieszne, więc przymykamy oko. Nie będziemy przecież terroryzować dzieci i zmuszać ich do zatrzymania moczu w pęcherzu aż dojdziemy do domu. Potrzeba jest nagła i szybka.

To rodzice tworzą normy dla swoich dzieci i wydzielają reguły. Może jednak warto szukać rozwiązań, które nie upokarzają dzieci, zapewniają im komfort wypróżnień, uczą korzystania z nocnika i nie robią z placu zabaw letniego szaletu.