"To najważniejsza lekcja, jaką mogę ci dać". List ojca do syna powinien przeczytać każdy rodzic

Wojciech Szczepański
Jak wyjaśniłbym mojemu synowi, czym jest miłość? To trudne dla mnie, jako faceta, bo zostałem wychowany przez mężczyzn, którzy o miłości nie mówią. To proste dla mnie jako ojca, bo buduję dla niego lepszy świat, którego podstawą jest moja miłość do niego. Napisałem list, który chciałbym, aby czytał za każdym razem, gdy poczuje, że chce kochać.
Jak mówić do syn "Kocham Cię"? Fot. Vlada Kaprovic/Pexels
Synu!

Gdy byłem przedszkolakiem, tak jak ty teraz, miłość kojarzyła mi się z moją mamą. Z tym że wołam ją, a ona przychodzi.


A więc miłość była dla mnie przychodzeniem.

Wtedy nie widziałem, że miłość może także odejść, że ten ruch jest dwustronny.
Gdy spotkałem twoją mamę, miłość zaczęła mi się kojarzyć z jej długimi, pachnącymi włosami. Potem okazało się, że miłość to więcej, niż piękno.

To praca, w której nieustannie podnosisz swoje kwalifikacje.

Wyobraź sobie, że idziemy razem do kina. Znamy się już trochę, rozmawiamy w aucie, przygotowujemy się na fajnie spędzony czas.

Gdy wchodzimy do sali, stajemy przed wyborem filmu, smaku popcornu, woda czy cola? Czy wybierzemy razem najlepsze dla nas rozwiązanie? Ja będę upierał się przy wodzie i owocach, ty postawisz na popcorn karmelowy i słodki napój. Nie zrezygnujemy z kina, ponieważ nie możemy dojść do porozumienia. Który z nas ustąpi? Czy przestaniemy się kochać, bo ustąpię w sprawie napoju?

Razem ze swoimi szkolnymi, studenckimi czy dorosłymi miłościami, będziesz wiele razy "w kinie". W repertuarze będzie zazdrość, niedotrzymywanie obietnic, wybór kredytu na mieszkanie, wybór sofy, wybór kosza na pieluchy dla niemowlaka.

Proszę cię, byś nie przestawał kochać, bo nie możecie się dogadać. Kochaj pomimo to. Kochaj, bo sprawy materialne to za mało, by kruszyć o nie kopię. Nie pozwól jednak by zazdrość i niedotrzymywanie obietnic były twoją specjalnością filmową.

Pozwól na to, by twoja miłość wzięła popcorn karmelowy, a ty solony.
Czytaj także: "Ojcostwo codzienne, a nie dorywcze!". Mariusz zdradza, dlaczego pisze listy do 3-letniego syna
Mówi się, że trzeba dzieciom pozwalać doświadczać świata. I nie chcę ci tego odbierać, synu. Chciałbym jednak przygotować cię w pełni na to, co czeka cię u jego progu.

Razem z twoją mamą chcemy wymodelować dla ciebie trochę inny, lepszy świat niż ten, w którym sami dorastaliśmy. Nie chciałbym, abyś wpadł w sidła toksycznych zachowań.

Słyszał, że coś jest "niemęskie". W życiu nie chciałbym, abyś usłyszał, że miłość jest niemęska. Że kobiety trzeba traktować z góry, że one są po to, aby ci służyć.

A zresztą, kobiety? Miłość nie ma płci. Kocham cię, małego faceta, kocham dziadka, a jest bardzo starym facetem. Kocham wujka Marcina, twojego chrzestnego, który jest ogromnym facetem.

Możesz kochać, kogo chcesz. A z własnego doświadczenia ci powiem, że nie pokochałem nigdy nikogo tak, jak kocham ciebie.

Bo widzisz, miłość nie jest czasem równa, czasem jest bardzo wyboista.
Miłość jest jak ta żwirowa droga do domu dziadków, po której jeździsz latem na rowerze.
Miłość jest jak drobne i duże ziarnka piasku.

Gdy zobaczyłem, jak przychodzisz na świat, miłość zaczęła mi się kojarzyć ze wzruszeniem. Odebrało mi mowę. Płakałem, bo chłopaki też płaczą, wiesz? Pamiętaj o tym, gdy któryś z kolegów nazwie cię beksą. Masz prawo do wyrażania uczuć.

Masz prawo płakać, gdy zobaczysz swoje dziecko po raz pierwszy w życiu. I za każdym razem, gdy jego widok cię poruszy. Masz prawo płakać, bo Bruce Willis (nie będziesz miał pojęcia, kto to jest), ale że on załatwił wszystkich w "Szklanej pułapce".

Mając ciebie i mamę, miłość kojarzy mi się z jeszcze cięższą pracą. Czuję na swoich barkach ciężar zapewnienia wam dobrego życia. Czasami mnie to przytłacza. Czasem denerwuję się i krzyczę. Czasem nic nie mówię.

Musisz wiedzieć, że żadne z tych moich zachowań nie jest wymierzone w ciebie i moją miłość do ciebie.

Nie bój się i mnie przytul.
Bo widzisz synku, miłość jest jak przytulenie.
I zapach twoich włosów.