Postanowienia noworoczne nie mają sensu. Ale to jedno naprawdę warto zrobić
Podobno są ludzie, dla których pierwszy dzień Nowego Roku był pierwszym dniem nowego życia. Ludzie, którzy wyznaczyli sobie cel i od 1 stycznia konsekwentnie go realizowali – rzucili nałogi, zaczęli biegać czy ćwiczyć na siłowni, wyrzucali z diety mięso itd, itp. Podobno tacy są, ale ja ich nie znam. Znam za to wielu takich, którzy już w połowie stycznia wyrzucali kartkę z postanowieniami i obiecywali sobie, że wrócą do tych planów innym razem.
Nie liczy się data, ale chęć
Wszyscy moi znajomi, którzy mają za sobą kilka prób zrobienia wielkiej zmiany od 1 stycznia, dziś już nie robią noworocznych postanowień. Ba, uznają to nawet za głupotę. Podobnie uważa wielu psychologów, choć wyrażają to w łagodniejszy sposób. Mówią, że warto wyznaczać sobie cele, ale z ich realizacją nie trzeba czekać do magicznego momentu, jakim jest początek Nowego Roku. Jak się chce coś zmienić, to każda data jest dobra.
Do tego, żeby coś osiągnąć, nie jest bowiem potrzebny konkretny termin, ale konsekwencja, wiara w siebie i umiejętność ignorowania ludzi, którzy mówią ci, że nie dasz rady. Pokazuje to historia dra Michała Wrzoska, jednego z najpopularniejszych polskich dietetyków. Dziś ma własną firmę, prowadzi kursy na temat diet, pisze książki o zdrowym odżywianiu i układa indywidualne plany żywieniowe dla swoich klientów, a do tego udziela porad w mediach społecznościowych.
Nie daj sobie wmówić, że się nie uda
Wrzosek osiągnął sukces, choć mało kto w niego nie wierzył, o czym dietetyk szczerze opowiedział w jednym z ostatnich filmików. "Całe życie walczyłem z podcinaniem skrzydeł. Śmiali się ze mnie, kiedy jako nastolatek próbowałem schudnąć albo gdy ledwo podnosiłem hantla na siłowni. A dziś uczę miliony Polaków, jak żyć zdrowo, a sam biegam maratony" – mówi w nagraniu. Zdradza też, że jako nastolatek ważył ponad 100 kg, a miejscem, które najczęściej odwiedzał, była restauracja McDonalds.
https://www.instagram.com/reel/DDmeL13IEWb/?utm_source=ig_web_copy_link&igsh=MzRlODBiNWFlZA==Ludzie szydzili nie tylko z jego wyglądu. Wrzosek słyszał też, że niczego nie osiągnie zawodowo. "Nauczycielka polskiego powtarzała mi, że nie zdam matury. A ja nie tylko ją zdałem, ale przeszedłem przez wszystkie poziomy edukacji aż po stopień doktora i jestem autorem książek" – mówi w filmiku. Sceptycznie też traktowano jego początki w zawodzie dietetyka i szanse na popularność jego treści w social mediach. Dziś te treści czyta ponad 2,5 miliona osób.
Jak dr Wrzosek to osiągnął? Nie słuchał tych wszystkich mniej lub bardziej życzliwych doradców, którzy mówili mu, że się nie uda, że nie da rady, żeby odpuścił. "Gdybym wtedy ich posłuchał, to nie byłbym tu, gdzie jestem teraz" – zdradza swoją receptę dietetyk. I daje jedną radę, która śmiało może być postanowieniem na 2025 rok. "Ignoruj tych, którzy próbują Cię zniechęcić. Idź po swoje. Konsekwentnie i do przodu". Warto to sobie zapisać i wcielać w życie. Niekoniecznie od 1 stycznia.