Kultowy duet wróci na ekrany po ponad 15 latach. Z kim tym razem zmierzą się Wallace i Gromit?

Artur Grabarczyk
17 października 2024, 15:45 • 1 minuta czytania
Dobra wiadomość dla miłośników prawie genialnego wynalazcy Wallace'a i jego bystrego psa Gromita. Po ponad 15 latach przerwy na ekrany trafią kolejne perypetie tego duetu. Film ma nosić tytuł "Wallace i Gromit: Zemsta pingwina" i od 3 stycznia będzie można go oglądać na platformie Netflix. A już teraz można obejrzeć zwiastun tej animacji.
Słynący z pasji do tworzenia dziwnych wynalazków Wallace tym razem skonstruuje "inteligentnego krasnala ogrodowego". I znów ściągnie kłopoty na siebie i swojego psa Gromita. fot. materiały prasowe
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Już sam tytuł nowego filmu zdradza, czego możemy się spodziewać. Skoro bowiem Wallace i Gromit będą mieli do czynienia z "zemstą pingwina", to oznacza, że czarnym charakterem będzie Feathers McGraw. Z tym złowrogim pingwinem obaj bohaterowie zmagali się już w krótkometrażowej animacji "Wściekłe gacie" z 1993 roku. Wtedy Wallace i jego wierny pies rozprawili się z podstępnym pingwinem. Ale odparcie jego kolejnego ataku nie będzie proste.

Ogrodowy krasnal z AI

Przyczyną problemów słynnego duetu będzie jednak nie tylko Feathers McGraw. Jak wynika z opisu fabuły udostępnionego przez platformę Netflix, zgubna okaże się też pasja Wallace'a, czyli tworzenie przedziwnych wynalazków.

Tym razem postrzelony konstruktor zbuduje "inteligentnego krasnala ogrodowego". Problem w tym, że krasnal okaże się zbyt inteligentny i wymknie się spod kontroli Wallace'a. Do tego okaże się, że ma bardzo złe zamiary wobec ludzi, a na swoją pierwszą ofiarę wybierze Wallace'a.

Film "Wallace i Gromit: Zemsta pingwina" powstaje na zlecenie platformy streamingowej Netflix. Tam też będzie można go oglądać. Serwis opublikował właśnie pierwszy zwiastun, a przy okazji ujawnił datę premiery. Ta odbędzie się na początku przyszłego roku ­– 3 stycznia.

Inspiracja od fanów

Nową odsłonę przygód Wallace'a i Gromita reżyseruje Nick Park, czyli człowiek, który jeszcze jako student wymyślił ten przedziwny duet i brał udział w tworzeniu wszystkich dotychczasowych filmów z tej serii. W jednym z wywiadów wyznał, że pomysł na to, by sięgnąć po postać mrocznego pingwina, podsunęli mu widzowie. "Dotarło do mnie, że najczęściej zadawane pytanie w trakcie moich spotkań z fanami dotyczy powrotu Feathersa McGrawa, oryginalnego antagonisty. Bawiło nas umieszczanie go jako cameo w kilku produkcjach przez 30 lat, ale teraz czuliśmy, że to odpowiedni czas na powrót" – powiedział.

Jaką zemstę przygotuje Feathers McGraw i co będzie miał wspólnego z buntem obdarzonego sztuczną inteligencją krasnala ogrodowego? Tego dowiemy się na początku przyszłego roku. Jeśli Nick Park i wytwórnia Aardman Animations nie zapomnieli, jak się robi świetne animacje, to będzie to świetna rozrywka zarówno dla małych, jak i całkiem dorosłych widzów.

"Wallace i Gromit: Zemsta pingwina" będzie siódmą produkcją o perypetiach postrzelonego wynalazcy i jego psa. Spośród dotychczas wyprodukowanych sześciu filmów tylko jeden był pełnometrażowy - "Wallace i Gromit: Klątwa królika". Pozostałe to krótkometrażówki. Ostatnia – "Wallace i Gromit: Kwestia tycia i śmierci" – miała premierę w 2008 roku, a więc ponad 15 lat temu.

Źródło: Filmweb

Czytaj także: https://dadhero.pl/288667,bohaterowie-bajek-ktorzy-zawsze-pakuja-sie-w-klopoty