Ojciec dał czterolatkowi wkrętarkę i pozwolił montować półkę. Efekt go zaskoczył

Artur Grabarczyk
30 kwietnia 2024, 12:15 • 1 minuta czytania
To zbyt niebezpieczne, za trudne, zrobisz sobie krzywdę, spróbujesz, jak podrośniesz. Tak właśnie reaguje większość ojców, gdy małe dziecko oferuje im swoją pomoc przy wierceniu, składaniu mebli, wbijaniu gwoździ czy innych pracach domowych. Bloger Rafał Myśliński, znany jako Suchy Tata, mimo obaw zaryzykował i pozwolił czteroletniemu synowi popracować wkrętarką. Efekt przeszedł jego najśmielsze oczekiwania. 
Jeśli małe dziecko garnie się do prac domowych czy majsterkowania, to nie ma sensu mu tego zabraniać. fot. Pexels/Gustavo Fring
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Taką scenę przeżył chyba każdy ojciec, który od czasu do czasu majsterkuje albo wykonuje w domu drobne prace remontowe. Wystarczy uruchomić wiertarkę, wkrętarkę, szlifierkę czy jakiekolwiek inne narzędzie elektryczne, by za chwile zobaczyć zahipnotyzowane spojrzenie swojego dziecka i usłyszeć, że ono też chce spróbować. 


I tu pojawia się dylemat – pozwolić czy nie. Jak nie pozwolisz, to będzie smutek, a może nawet płacz. Jak pozwolisz, to wyobraźnia podpowiada, że dziecko zrobi sobie krzywdę albo coś rozwali. A jak się tego uda szczęśliwie uniknąć, to robota będzie się ciągnąć godzinami. Ta mieszanka obaw zwykle kończy się słowami: "To nie dla dzieci, musisz podrosnąć".

Za mały? Niekoniecznie

Ale taka sytuacja może skończyć się inaczej. Pokazał to bloger Suchy Tata. Na filmiku, który zamieścił na swoim Instagramie, widać jak jego czteroletni syn Teodor z zapałem wkręca śruby, montując drewnianą półkę. Z opisu nagrania wynika, że tata wahał się, czy dać czterolatkowi wkrętarkę. "Moja pierwsza myśl: Nie Teo, masz tylko cztery lata. Jesteś za mały, żeby wkręcać" – napisał Suchy Tata. 

Przezwyciężył jednak swoje obawy, dokładnie wyjaśnił, jak należy używać wkrętarki, a potem już tylko podziwiał efekty pracy synka. "Pamiętaj, pionowo. Naciskasz i przyciskasz. Dobrze! Elegancko robota idzie we dwóch" – mówi do Teodora. Zaufanie zaprocentowało, bo malec świetnie poradził sobie z tym stolarskim zadaniem. "Ogarnął! Wkręcił prawie wszystkie śruby" – podsumował efekty współpracy z synem Suchy Tata.

Wystarczy pozwolić

To krótkie nagranie stało się początkiem dyskusji na temat tego, czy angażować małe dzieci w poważne prace domowe. I tu zaskoczenie. Wbrew opinii, że dzisiejsi rodzice we wszystkim wyręczają swoje pociechy, nie pozwalają im dotykać narzędzi czy sprzętów domowych, spora grupa komentujących uznała zachowanie blogera za zupełnie normalne. "Szalone mamuśki na placu zabaw były w szoku, jak powiedziałam, że moja 3,5-latka rozpakuje zmywarkę, włączy ją. Wsadzi brudy do pralki i włączy pralkę. To aż takie dziwne, że dzieci są zaangażowane w życie domowe od początku?" – napisała jedna z komentujących.

Inni dodawali, że ich dzieci już w wieku dwóch czy trzech lat angażowały się w takie zajęcia, jak piłowanie, wkręcanie, robienie kanapek, nastawianie zmywarki czy robienie prania. Nie zabrakło, rzecz jasna, głosów krytycznych typu "elektronarzędzia nie są dla dzieci" czy "nie mogę na to patrzeć". Dominowały jednak opinie, które dobrze oddaje jeden z komentarzy – "dzieci potrafią robić o wiele więcej, niż może się dorosłym wydawać. Trzeba im tylko na to pozwolić".

Czytaj także: https://dadhero.pl/288893,obowiazki-domowe-dla-dziecka-w-kazdym-wieku-przewodnik-rok-po-roku