Po przeprowadzce do Szwecji przeżyła szok. Te 3 nawyki odmieniły jej dzieci

Min to Singapurka, która przez ostatnie dziewięć lat pracowała w różnych miejscach na świecie. Podróżowała, zmieniała miejsca zamieszkania – od Korei Południowej, przez Hiszpanię, aż do Szwecji, w której przebywa obecnie. Wraz z mężem i dwójką dzieci (w wieku pięciu i siedmiu lat) mieszka w małym miasteczku położonym godzinę drogi od Sztokholmu. W pobliżu znajduje się mnóstwo lasów, malowniczych szlaków, które doskonale nadają się do pieszych wędrówek czy wypraw kempingowych.

Zdaniem Min Szwecja jest jednym z krajów, w którym najlepiej wychowuje się dzieci. Zajęcia odbywające się na świeżym powietrzu nie są jedynym powodem. Oto 3 rzeczy, na które kobieta zwróciła szczególną uwagę.

Równowaga między życiem zawodowym a prywatnym

Jedną z rzeczy, które sprawiają, że Szwedzi się jednymi z najszczęśliwszych ludzi na świecie, jest równowaga zachowana między życiem prywatnym a zawodowym. Dla Min dużym zaskoczeniem był fakt, że rodzice w Szwecji moją prawo aż do 480 dni płatnego urlopu po urodzeniu lub adopcji dziecka.

Wszyscy pracownicy muszą mieć co najmniej 25 dni urlopu w roku, a granice między pracą a czasem wolnym są zdecydowanie wyraźniejsze w porównaniu do innych krajów. Szwedzi dużo czasu poświęcają rodzinie i angażują się w rzeczy, które dzieciom sprawiają przyjemność.

– Istnieje większe poczucie celu w życiu. Szwedzi kochają życie trochę bardziej, bo wiedzą, jak się nim cieszyć – dodaje Min.

Życie w zgodzie z przyrodą

Min przyznaje, że życie w Szwecji znacznie zbliżyło ją i jej rodzinę do natury. Dwójka dzieci uczęszcza w weekendy do szkoły leśnej, w której nabywają wielu praktycznych umiejętności, np. uczą się rozpalania ogniska, wiązania węzłów, rozbijania namiotów. Przebywanie na świeżym powietrzu jest cenną życiową lekcją.

– W Szwecji nauka jest bardzo uporządkowana. Dzieci uczą się inaczej np. poprzez swobodną zabawę na łonie natury – podkreśla Min.

Szwedzkim dzieciom tłumaczy się, że mogą być, kim chcą. Kiedy chcą pokonać przeszkodę, być może nie będą od razu wiedzieć, jak to zrobić, ale dzięki umiejętności rozwiązywania problemów na pewno sobie poradzą.

Autonomia

Jedną z większych trudności, z jaką musiała zmierzyć się Min po przeprowadzce do Szwecji, było zaakceptowania autonomii, jaką Szwedzi dają swoim dzieciom. Szwedzkie dzieci mają dużo do powiedzenia, ich zdanie zawsze brane jest pod uwagę, tak samo jak dorosłych.

Kobieta początkowo myślała, że przedszkole powinno "przejąć władzę" nad dzieckiem. W innych krajach, podczas drzemki dzieci leżą lub śpią w sali. Niezależnie od tego, czy mają ochotę na drzemkę, czy nie. Jednak w Szwecji same mogą zadecydować, jak spędzą ten czas – na relaksie czy zabawie.

Przypominając sobie swoje dzieciństwo i sposób wychowania, Min stwierdziła, że dostrzega coraz więcej korzyści płynących z zapewnienia dzieciom większej autonomii.

Źródło: cnbc