"Ile ona może chcieć alimentów?" Czy ojcowie naprawdę nie wiedzą, ile kosztuje utrzymanie dziecka?

Aneta Zabłocka
Wśród pytań o warunki rozwodu prym wiodą te dotyczące kwoty alimentów na dziecko. Ojcowie nie wiedzą, ile może kosztować utrzymanie małoletniego. A wystarczy wypełnić arkusz kalkulatora alimentów i przedstawić go w sądzie.
Alimenty po rozwodzie. Ile płacić na dziecko? Fot. Unsplash
Nóż się w kieszeni otwiera, gdy czyta się posty osób chcących wziąć rozwód. Ciągle wraca tam pytanie: "ile żona może chcieć alimentów na dziecko?". Jakby to była partnerka dyktowała, ile kosztuje utrzymania ich wspólnego (sic!) dziecka. Czy to oznacza, że w dużym stopniu ojcowie nie mają pojęcia, ile kosztuje utrzymanie malucha?


W Polsce co roku rozpada się ponad 65 tys. małżeństw. W 70 proc. przypadków dzieci zostają tylko z jednym z rodziców i "głównym domem", a to oznacza, że drugi rodzic zobowiązany jest do płacenia alimentów.
Byłam kiedyś świadkiem rozmów znajomych znajomych, którzy utwierdzali się w przekonaniu, że 700 złotych alimentów na dziecko miesięcznie to kwota absolutnie wystarczająca.

Mój wujek płacił na swoje dzieci 500 złotych miesięcznie.

Mam znajomego, który wypłaca byłej partnerce tylko 200 złotych miesięcznie, bo uważa, że dziecko jest małe, więc ma małe potrzeby.

A ile naprawdę kosztuje codzienne utrzymanie dziecka przy życiu?

Co się składa na alimenty?

Jeśli naprawdę nie masz pojęcia, ile kosztuje utrzymanie dziecka, proponuję skorzystanie z kalkulatora alimentów. W internecie znajdziesz kilka formularzy, który sumują wydatki na dziecko. Poproś partnerkę, aby też wypełniła formularz. Porównajcie wyniki albo przedstawcie je w sądzie, będziesz miał się do czego odnieść.

W arkusz wpisuje się nie tylko codzienne koszty utrzymania, ale także miesięczne wydatki na media, czynsz i zabawki dla dzieci oraz wydatki sezonowe - wakacje, obozy.

Tu wpisujesz koszty wyżywienia, mieszkania, opieki zdrowotnej i leczenia, wydatki a edukację oraz wychowania i zajęcia dodatkowe, koszty kina, teatru, sal zabaw, a także przyborów toaletowych i środków higieny osobistej.

Są bardzo szczegółowe, to może otworzyć oczy na to, że szacunki specjalistów, że wychowanie dziecka kosztuje 200 tys. złotych, nie są przesadzone.

Dziecko ma prawo do utrzymania takiego samego statusu ekonomicznego, jakie miało przed rozwodem rodziców. Sąd bierze jednak pod uwagę dochody każdego rodzica, więc rzadko dzieje się tak, że pozbawia jednego z opiekunów środków do życia kosztem wygody dziecka, a tym bardziej drugiego opiekuna.

Wredna eks-żona

Druga kwestia to formułowanie pytania "ile one będzie chciała?". Ona - przyszła eks-małżonka, która, jak spodziewa się pytający, weźmie te pieniądze na siebie i wyda na własne zachcianki.

Poza tym "ile ona chce" wskazuje na to, że mężczyźni, ojcowie oddają inicjatywę w ręce kobiet. Czemu? Jeśli chcą uczestniczyć w życiu dzieci, być ojcami z prawdziwego zdarzenia i dbać o swoje pociechy także finansowo, to potrzebne jest partnerskie traktowanie się w kwestii rodzicielstwa.

Nie tylko jako "bankomatu", ale także nie jako tego, który da tyle, ile mu się wydaje, że dzieci kosztują.

Okres rozwodowy to wyczerpujący emocjonalnie i psychicznie okres, gdy trzeba się dogadać, przełknąć poczucie porażki, które zaczyna nam towarzyszyć oraz, przede wszystkim, postawić na dobro dziecka.

I zastąpić pytanie z początku tekstu tym: "jakiego życia chcę dla mojego dziecka?".