"Portale dla matek, przestańcie robić z ojców ciamajdy". Iggy Not Pop wkurzył się i coś wam powie

List czytelnika
Kiedy dostałem zaproszenie do napisania tego tekstu, nie byłem pewny czy powinienem to robić. Nie zrozumcie mnie źle… Uważam się za spoko tatę, ale w żadnym wypadku nie za jakiś autorytet. Śmieszą mnie też osoby, które z powodu tego, że są rodzicami, cisną się przed kamery, klawiatury i próbują budować na tym jakiś niezrozumiały dla mnie fejm. Skoro jednak to czytasz, to… chyba znaczy, że jednak zaproszenie przyjąłem i napisałem. Czemu? No bo się trochę wku*wiłem.
"Portale dla matek, przestańcie robić z ojców ciamajdy". Iggy Not Pop wkurzył się i coś wam powie Fot. Facebook/Iggy Not Pop
Długo potrafiłem znieść wszystkie pierdółki typu jedna reklama leków dla dzieci z tatą w roli głównej versus miliard z mamą. Albo hasełka koleżanek żony, że "jak to zostawiasz małego z Ignacym? Ja bym mojemu dziecka nie zostawiła", czy rzucone przez pediatrę "Tata teraz słucha uważnie i dokładnie przekaże mamie. Albo nie, ja Tacie wszystko zapisuję na kartce".
Damn it, w przychodni z synem bywam chyba częściej niż moja żona. Zawsze podchodziłem do tego z uśmiechem i nie robiłem żadnej afery. Ale teraz to się zeźliłem. Otóż na fanpage'u znanego, szanowanego i – co gorsza – opiniotwórczego portalu dla rodziców (a może właśnie nie dla rodziców, a dla mam?) wrzucony zostaje artykuł o roli taty w trakcie połogu, uzupełniony o… uwaga, uwaga… listę rzeczy, które MOŻE WYKONYWAĆ OJCIEC DZIECKA w tym trudnym czasie.


Wyobraźcie sobie, że ojciec może w czasie połogu robić zakupy. Sprytne, nie? Kto by na to wpadł, gdyby nie ta instrukcja? A po połogu to już chyba nie może, nie wiem.

Mój syn ma trzy lata, a ja jak ostatni frajer dalej robię… Ale to nic! Może również "z pomocą przyjaciół lub samemu przygotować posiłki"! Bo chłop bez pomocy przyjaciół obiadu przecież nie zrobi.

Nie będę tutaj robić z siebie jakiegoś super kucharza, ale wiecie co? Moja żona wcale nie jest w gotowaniu lepsza ode mnie (śmiech). Razem robimy obiady, nierzadko posiłkując się przepisami i kulinarnymi kanałami na YouTube. Bo wiecie, mamy 2021 rok. Wiecie, prawda? Mamy smartfony wypełnione przepisami, łącznie z takimi dla kulinarnych lamusów.

Nie wątpię w dobre intencje autora tego bezprecedensowego poradnika dla tatusiów-ciamajd, ale moim zdaniem publikowanie takich rzeczy nic nie poprawi, a działa tylko na niekorzyść tych ojców, którzy faktycznie udzielają się w życiu rodziny.

Ci pierwsi po przeczytaniu takiej listy się nie zmienią jak od czarodziejskiego zaklęcia. Ci drudzy z kolei zostaną z bolącym czołem po srogim face palmie, bo tylko tak powinno się reagować na tego typu publikacje.

Ale niestety w głowach kobiet - mam, babć, sąsiadek, lekarek, przedszkolanek, etc. zostaje kolejna informacja, że ojciec sobie nie poradzi, że jest mniej potrzebnym rodzicem.
Wiecie drogie Panie, to jest tak samo, jak z tymi wszystkimi artykułami, które się pojawiają na Dzień Kobiet. "Dziewczyny też mogą grać jazz!" albo "Kobiety, które osiągnęły sukces w sporcie". No z jednej strony pewnie Wam miło, ale kurczę, czemu byście nie mogły dmuchać w saksofony, albo kopać w piłkę?

Tak samo jest z nami tatkami. "Zostałeś sam z dzieckiem, jak miało miesiąc?" Tak. I nawet przeżyłem (śmiech). Bo czemu bym miał nie zostać? Facet nie może dziecka, tylko nakarmić piersią, ale sorry, tego nie przeskoczymy. Ale znów… mamy 2021 rok, laktatorów nie wymyślono wczoraj! Hellooo!

Ja wiem, wiem. Poprzednie pokolenia wystawiły nam świetną laurkę. Stereotypowy ojciec wracający z pracy i siedzący w fotelu przed telewizorem, czekając na obiad i zimne piwo jest czymś więcej niż tylko stereotypem.

Zdarzyło mi się usłyszeć od znajomego, że skoro zarabia więcej niż żona, to jest zwolniony z obowiązku niańczenia dzieci. No c*** mnie strzela. Ale z drugiej czytam, że współczesny ojciec jest bardziej zaangażowany, że chce wychowywać pociechę wspólnie z partnerką. Tylko wiecie… trzeba dać mu szansę. Bo wielu z nas chęci ma, ale już za cholerę nie ma do tego przestrzeni.

Zacznijmy traktować ojcostwo poważnie. I to jest apel do wszystkich. Do facetów rzecz jasna także. I do kobiet. I do wszelkich platform/portali/magazynów/autorów poradników chcących dawać rodzicom rady. Nawet do tych zakichanych twórców reklam leków dla dzieci (chcecie namiar do spoko rapera? Myślę, że by wystąpił…) (śmiech).

Ojcostwo to nie tylko śmieszne memy, które się wysyła ziomalom znającym już los rodzica, serio. Tak, to ważny element ojcostwa (śmiech). To też nie tylko przymus zajmowania się małym gremlinem, który nie słucha tego, co do niego mówisz. Nie jest też tak, że kiedy masz dzieci, to już na nic fajnego nie masz czasu.

Kurde, napisałem, nagrałem i wydałem płytę, jak mój Staś miał półtora roku. I może właśnie, gdyby nie on, to bym tej płyty nie nagrał? To ogromne wyzwanie, proste. Czasem każdy, nawet idealny rodzic ma już dosyć. Trzeba wyjść, trzasnąć drzwiami, zajarać peta, wyskakać się na próbie z zespołem. No ale wystarczy uśmiech tego małego bąbla i wiesz, że wszystko jest w najlepszym porządku.

I Ty, znany portalu dla rodziców. Wiem, że wiesz, że o Tobie mówię. Nie obrażaj się, ten post był naprawdę słaby. Rób dalej swoje, bo z reguły robisz to dobrze. Ale powtórzę raz jeszcze: zacznijmy traktować ojcostwo poważnie. Podnoś nam ojcom poprzeczkę wyżej, bo z opuszczania jej sukcesów żadnych nie będzie, a myślę, że mamy ten sam cel. Piątka!

Iggy
___
Iggy Not Pop- krakowski raperFot. Boru Boru

Iggy Not Pop. Raper, tekściarz, tata, fan Franka Zappy. Pochodzi z Katowic, mieszka w Nowej Hucie. Portal Newonce.net nazwał go jednym z ciekawszych graczy polskiego podziemia. Występował m.in. w legendarnym Studiu Polskiego Radia im. Agnieszki Osieckiej, Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie MOCAK oraz krakowskim Klubie Studio. W lipcu zeszłego roku razem z duetem producenckim Tap3s własnym sumptem wydał płytę “Powiedz Mi Coś Więcej”, na której usłyszycie klasyczny rap, jazz, rocka, a nawet country. Wystąpili na niej gościnnie m.in.: Tymon Tymański, Olaf Deriglasoff, Pjus (2cztery7, Alkopoligamia), a o jej brzmienie zadbali Webber oraz Dj Eprom. Współtworzy krakowski kolektyw Wyższy Pułap.