Te zdjęcia zachwyciły rodziców. Gadamy z Arkiem, który zmienia pokoje dzieci w magiczne krainy

Aneta Zabłocka
Każdy jego post na grupach zero waste zdobywa kilka tysięcy lajków i setki komentarzy. Nic dziwnego! Pokoje, które wyczarowuje dla swoich dzieci, mogłyby się znaleźć w najbardziej amerykańskim z amerykańskich programów "Dom nie do poznania". Nawet ekipa telewizyjnego show mogłaby być zaskoczona kreatywnością Arka Narwojsza.
Pokój dla dziecka "Kocham roboty" wykonany przez Arka For. Arek Najworsz
Nastoletnie enklawa dla nastolatka w stylu ulicznej sztuki? Technologiczny pokój dla chłopaka zakochanego w robotach? Phi! Ten tata remontuje i urządza pokoje, o których mogłoby marzyć każde dziecko. A to tylko jedna z jego smykałek.


Czytaj też: Zmienił kościół sprzed 400 lat w designerski apartament. Zobacz odnowione wnętrza, zachwycają

– Odkąd pojawiły się na świecie nasze dzieci, robię im zabawki, huśtawki, drabinki, maluję im buty, ubrania – wylicza Arek w rozmowie z dadHero.

Nie ma wykształcenia kierunkowego, jest samoukiem. Od 15 roku życia maluje i rysuje. – Początkowo tradycyjnie, na papierze i płótnie, potem malowałem już na wszystkim, na czym się dało, na meblach, ubraniach, butach, szkle, czy kamieniach. Oprócz malowania lubię też zwyczajnie robić fajne rzeczy. Kupiłem sobie spawarkę, proste narzędzia stolarskie i sam nauczyłem się ich obsługi – mam w tym kierunku dryg – zdradza Arek. Inspiracje czerpie z czasopism, programów telewizyjnych oraz oczywiście z internetu. Wykorzystuje wszystko, co ma pod ręką – drewno, złom, gabaryty, które zalegają w domu. Spójrzcie na stolik z opony samochodowej czy ten zrobiony z kineskopowego telewizora.
Pokój w stylu "Kocham Roboty" wykonany przez Arka dla jego młodszego synaFot. Arkadiusz Narwojsz

Remont zero waste

Arek przyznaje, że idea zero waste jest mu bardzo bliska. Udostępnia swoje prace na wszystkich możliwych grupach związanych z odnawianiem mebli i szeroko rozumianym up-cyclingiem.

– Kiedy widzę, co ludzi wyrzucają, nowe uchwyty, pół puszki farby, fajna grafika i mebel ma nowe życie, jest niepowtarzalny i często bije na głowę nowe mebelki z sieciówki. Dlatego chcę inspirować ludzi i pokazać czym jest pasja – mówi Narwojsz.

Arek zdecydowanie wyznaje zasadę, że każdy porządny facet powinien umieć przybić gwoździa. Zdradza, że nie wszystko potrafi samodzielnie zrobić, ale to nie oznacza, że nie próbuje i się nie uczy. – Polecam spróbować, nie tylko mężczyznom. Fajna satysfakcja zrobienia czegoś samemu, a przy okazji można sporo zaoszczędzić przy stawkach dzisiejszych "złotych rączek" – radzi.

Współpraca z nastolatkiem


Pytam go, czy ciężko współpracuje się z klientem, który ma kilkanaście lat? – Kiedy zacząłem urządzać pokój starszego syna, zapytałem jaki chciałby mieć pokój – tato zdaję się na ciebie, wiem, że pokój będzie ekstra. Myślę, że w tej kwestii mają do mnie 100-procentowe zaufanie – wyjaśnia.
Pokój dla nastolatka w stylu Street ArtFot. Arek Narwojsz
Mówi, że to raczej jego trzeba powściągać, gdy poniesie go wyobraźnia w aranżacji pomieszczeń. – Zaczynam zawsze od pomysłu, rodzi mi się on w głowie. Myślę nad stylem, kolorami, potem zastanawiam się, z czego to zrobię. A jak już zacznę, to kolejne pomysły same napływają mi do głowy w takich ilościach, że nie jestem w stanie ich "przerobić" – śmieje się Arek.

– Bardzo pomocna w tym procesie jest moja żona, Karolina. Ma ciekawe pomysły i potrafi sprowadzić mnie na ziemię, kiedy za bardzo się rozkręcę.
Fot. Arek Narwojsz
Fot. Arek Narwojsz
Fot. Arek Narwojsz
.
Fot. Arek Narwojsz
Fot. Arek Narwojsz