W Polsce lubimy wnętrza pofabryczne, industrialne, przemysłowe. Takie przestrzenie świetnie nadają się na loft albo po prostu apartament w surowym stylu. Beton czy goła cegła dobrze komponują się z nowoczesnymi meblami i dodatkami.
No dobrze, a kościół? Tego chyba jeszcze nie było. Tymczasem w Europie opuszczone świątynie coraz częściej zmieniają przeznaczenie. Otwierane są w nich sklepy, restauracje czy sale koncertowe. Albo, tak jak tutaj, zmieniają się w domy mieszkalne.
To, co widzicie to XVI-wieczny renesansowy kościółek z baskijskiej miejscowości Sopuerta, który został zmieniony w przestrzeń mieszkalną przez hiszpańskie biuro architektoniczne Garmendia Cordero z Bilbao.
Kościółek, zbudowany w drugiej połowie XVI wieku w Kraju Basków, był porzucony, przez dziurawy dach do środka lała się woda. Gdyby nie modernizacja, obiekt zmieniłby się w ruinę, podobnie jak wiele innych tego typu budynków w Hiszpanii. Tymczasem stał się niesamowitym apartamentem.
Wnętrze zachowało pierwotny charakter, to wciąż otwarta przestrzeń, choć pozbawiona oczywiście symboli sakralnych. Nadal nie sposób się pomylić - widać wyraźnie, że kiedyś był to kościół. Taki jednak był cel architektów, którzy nie chcieli zmieniać pierwotnego charakteru obiektu. Zadbali jedynie o to, by zmienić wnętrze w przestrzeń, w której będzie się wygodnie mieszkać.
Pojawiła się antresola, na której znajduje się część sypialnia, dobudowano schody, które prowadzą na pół piętro. W części, w której kiedyś znajdował się ołtarz umieszczono kuchnię. Reszta to po prostu zręczna aranżacja przestrzeni bez naruszania stylistyki kościoła - zachowano nawet surowe kamienne ściany.