Rok 2020 był najgorszy w moim życiu, jednak dostałem od niego 6 cennych lekcji. Przydadzą się i wam

Kacper Peresada
Nie będę kłamał, ale bardzo się cieszę, że rok 2020 już zaraz będzie za nami. Nie był to rok, który uznałbym za top mojego życia. Jestem pewien, że wielu z was czuje podobnie. Jednak jak to zwykle bywa, fala przykrości i nieszczęść przyniosła też cenną lekcję.
Rok 2020 to najgorszy rok w moim życiu. Ale dzięki temu nauczyłem się wiele jako człowiek i ojciec fot. Romain Lours / Unsplash
Rok 2020 nauczył mnie wiele.. Postanowiłem więc spisać lekcje, które najbardziej zapadły mi w pamięć i które już pewnie na zawsze będą miały wpływ na to, jakim jestem człowiekiem i ojcem.

Wypalenie grozi każdemu

Bycie rodzicem nie jest łatwe, to wiemy wszyscy. Fakt, że wychowuję moje dzieci na zasadzie opieki naprzemiennej, powoduje, że co jakiś czas spędzam czas tylko i wyłącznie z nimi. Bez wsparcia ich matki.


Normalnie nawet po męczącym tygodniu z chłopakami mogłem odreagować, spotykając się ze znajomymi w tygodniach, w których dzieci były z mamą. Jednak gdy pandemia spowodowała, że siedziałem bez przerwy w domu, moje dzieci siedziały bez przerwy w domu, a rząd mówił, że nie mogę wychodzić z nimi na spacery, doszedłem do ściany i myślałem, że się całkowicie rozlecę.

Kocham moje dzieci i uważam, że jestem wielkim szczęściarzem, że mogę je wychowywać. Jednak rok 2020 pokazał mi, że jeśli nie jestem w stanie zadbać o samego siebie i własne zdrowie psychiczne, może to doprowadzić do tragedii. Do poczucia pustki, zmęczenia i niechęci, z którą nie jestem w stanie sobie poradzić.

Nawet jako dziennikarz piszący o tym, że każdemu z nas grozi wypalenie, jeśli o siebie nie dbamy, myślałem, że to mnie nie dotyczy. Okazało się, że to nieprawda. I jeśli faktycznie chcemy umieć zadbać o nasze dzieci, musimy umieć zadbać o siebie.

Gry komputerowe mogą uratować ci życie


Wiem, że może brzmi to dziwne, ale w trakcie pandemii zakolegowałem się z grupą nastolatków, z którymi gram już 9 miesięcy w gry komputerowe. I naprawdę lubię z nimi spędzać czas.

Doszło do tego, że poznałem w jakiś sposób 10-latka, który grywa ze mną i z moim starszym synem na PlayStation, gdy ten jest u mnie w mieszkaniu. W ten sposób znaleźliśmy sposób na prostą rozrywkę dla nas obu, gdy wszyscy mówili, że nie mamy prawa wychodzić do kina itd.

Od zawsze uważałem, że gry komputerowe są fajne. Jednak nigdy nie pozwoliłem sobie na stworzenie żadnego rodzaju więzi z graczami online. Najczęściej grałem sam, nie chcąc do nikogo się odzywać.

Jednak w momencie, gdy pandemia spowodowała, że nie widywałem nikogo poza moim psem, PlayStation stało się moim najlepszym przyjacielem. I naprawdę sądzę, że w dużym stopniu uratowało moje zdrowie psychiczne.

Spacerowanie to najlepsza rzecz na świecie


Gdy byłem młodszy, zdarzało mi się wracać ze szkoły albo z pracy w nocy i słuchać muzyki, która na tyle mi się podobała, że decydowałem się, aby pochodzić jeszcze przez godzinę albo dwie po mieście. Było to wiele lat temu. Jednak radość ze spacerów na nowo obudziła się we mnie w 2020 roku.

Początkowo chodziłem z moim psem na dwugodzinne spacery, mając świadomość, że to jedyny sposób na to, aby jakoś spędzić czas na dworze. Z czasem moi synowie do mnie dołączali i zamiast słuchać muzyki, słuchałem ich opowieści, które, zwłaszcza w wypadku starszego, mam wrażenie, nigdy się nie kończą.

Dawno nie chodziłem po prostu na spacery. Tak bez powodu. I trudno mi opisać, jak bardzo pomogły mi one ułożyć wszystko w głowie. Pogodzić się ze światem i zastanowić się nad problemami, które mnie otaczają. Wiem, że czasami trudno jest się wyrwać z domu i po prostu pójść przed siebie. Ale każdy z nas potrzebuje wentyla, aby móc zastanowić się nad życiem, naszymi uczuciami i po prostu odsapnąć.

Uczenie dzieci jest trudne i nauczyciele to bogowie

Mój starszy syn ma stwierdzone ADHD, dlatego uczenie go nie jest łatwe tak czy siak. Chłopak na szczęście jest też inteligentnym dzieckiem, więc jeśli nawet zawalę czasami ogarnianie pracy domowej czy czytanki, to nie jest w tyle.

Wręcz przeciwnie. W większości jest do przodu. Okazuje się jednak, że gdy przez lata wydawało mi się, że uczenie dzieci, zwłaszcza małych jest łatwe, to rok 2020 pokazał mi, że nie jest i większość rodziców nie ma o tym pojęcia.

Gdy zabrakło korepetytorów, zajęć pozaszkolnych, nauczycieli, którzy są zamykani z dzieciakami w klasach i to my sami mamy zająć się edukacją, okazuje się, że mamy wielki problem. I co ciekawe, w takich sytuacjach pierwszą reakcją większości rodziców jest i tak obwinianie nauczycieli.

Nie ma nic złego w przyznaniu się do smutku


Jednego dnia, po tym, jak nie widziałem się z nikim od dwóch tygodni miałem zawieźć moją znajomą do mechanika. Niestety odwołała kilka godzin przed, stwierdzając, że inny znajomy ma motocykl i ona chce się nim przejechać. Spędziłem więc 15 minut w samochodzie, płacząc, ponieważ nie miały siły dłużej znosić braku kontaktów międzyludzkich. I początkowo bardzo się tego wstydziłem, ale z czasem uświadomiłem sobie, że nie ma nic złego w poczuciu osamotnienia.

Kocham moje dzieci, ale przebywanie z 4- i 7-latkiem nie jest czymś, co wystarczająco będzie mnie stymulować. Dlatego, gdy w końcu uświadomiłem, że nie ma nic złego w poczuciu smutku, zacząłem o tym mówić niektórym osobom, które po prostu starały się mnie wesprzeć.

Wszystko da się zrobić inaczej


W lutym zapewne byliście przekonani, że są w waszym życiu rzeczy, których nie da się zmienić. Wasza praca wygląda tak, spotkania w ten sposób, nauka dziecka tak itd. Potem przyszedł marzec i okazało się, że wszystko, co znaliśmy do tej pory nie ma znaczenia, bo jakiś typ zjadł nietoperza. Oczywiście "niezbadane są wyroki boskie" nie jest nowym powiedzeniem, ale pierwszy raz w życiu naprawdę doświadczyliśmy całkowitej zmiany otaczającego nas świata.

A ten się wcale nie skończył. Możliwe, że wasz szef mówił, że musicie być codziennie w pracy. Okazało się, że nie. Wydawało wam się, że wasze dziecko musi chodzić na te zajęcia, inaczej będzie w tyle z nauką. A jednak nie. Okazuje się, że nie mamy czym się przejmować. Wszystko może się zmienić i tylko od nas zależy czy uda nam się to naprawić. Bo wszystko da się zrobić. Jakoś.