W tych rodzinach Wigilia to "święto ruchome". Pytamy, jak wyglądają święta samotnych ojców

Kacper Peresada
W tym roku Święta w moim domu odbyły się 18 grudnia. Powód? Od tego roku umówiliśmy się z matką moich dzieci, że chłopaki będą spędzali cały okres świąteczny w jednym miejscu. Wcześniej dzieliliśmy się na pół, Wigilia u mnie, reszta u niej, albo na odwrót.
"Robimy to samo, tylko innego dnia". Jak wyglądają święta samotnych ojców Fot. Juliane Liebermann / Unsplash

Święta bez mamy – jak ojcowie sobie radzą, gdy wszystko jest na ich głowie

Przyznam, że tegoroczne Święta nie były przykładem idealnego wydarzenia rodzinnego. Nie byłem w stanie zmusić się do odczuwania radości. Wiem, że data tak naprawdę nie ma żadnego znaczenia, jednak brak śniegu, pandemia, niedostępność Mikołaja spowodowały, że nie odczułem żadnej magii.


Czytaj też: "Kocham cię, tato". Setki ojców w Polsce nie dostaną szansy, by w Święta usłyszeć te słowa

Bycie samotnym ojcem w okresie Świąt nie jest łatwe. Jeśli spojrzycie na reklamy, filmy i seriale, ojcowie zawsze są przedstawieni, jako ci goście, co odgrzewają zupę z puszki i dają małe prezenty, w swoich malutkich mieszkaniach, z brzydko ubranymi choinkami. Matki za to przygotowują ucztę, w pięknych domach, idealnie oświetlonych z uśmiechem na twarzy.
fot. Kacper Peresada
–To będą pierwsze Święta, które będziemy organizować oddzielnie – wyjaśnia mi Kuba, który rozstał się ze swoją żoną na początku roku. Jeszcze w zeszłym roku, chociaż wiedzieli, że ich związek zaraz się zakończy, świętowali wspólnie. Tym razem musieli się dogadać, jak 3 świąteczne dni mają wyglądać.

Wigilia odbywa się, kiedy tylko chcemy

Kuba przyznaje, że w trakcie dogadywania dat nie było łatwo. Jego była żona uważała, że ma większe prawa do decydowania. – Mam wrażenie, że dużo mężczyzn spotyka się z takim podejściem, że kobiety uważają, że mają większe prawa do rodzinnych świąt – mówi. Początkowo jego żona stwierdziła, że córka i syn będą cały okres świąteczny u niej, ale przyjadą do Kuby tuż przed Sylwestrem.

– Gdy okazało się, że są ograniczenia na Sylwestra, doszła do wniosku, że jednak mogą być u niej – dodaje. On sam stwierdził, że nie ma sensu walczyć. Na początku rozstania starasz się godzić na wszystko, aby nie tworzyć napiętej sytuacji. Przyznaje, że bardziej martwili się jego rodzice. W końcu jednak doszli do wniosku, że Święta odbędą się 28-ego w jego domu.

– I tak raczej nie spędzamy Świąt z moimi rodzicami, ponieważ mieszkają w górach, ale dla nich i tak sama świadomość tego, że nie będę z dziećmi była irytująca – opowiada. Przyznaje, że ma przygotowany plan na mini święta, ale wie, że dla dzieciaków nie będzie to jakaś ekscytująca sytuacja. Będzie gotował dokładnie to samo, co zawsze. Ponieważ nigdy nie uciekał od obowiązków domowych, nie jest to dla niego nic nowego.

Nie będzie 12 dań

– Z drugiej strony ograniczę bardzo to, co znajdzie się na stole. W końcu i tak będą nażarci z poprzednich dni u matki, więc jakie to ma znaczenie – twierdzi, że nie przesadzi też z prezentami. – Święta w ogóle zaczęły tracić dla mnie klimat już dawno.

Jego brat, Michał, rozstał się z żoną trzy lata temu. W jego wypadku podział świąteczny nigdy nie był możliwy. – Ona mieszka 150 kilometrów ode mnie, więc od kiedy się rozstaliśmy, stałem się po prostu drwalem – śmieje się. Pierwsze święta bez dzieci były trudne do przełknięcia, ale z czasem udało im się stworzyć sensownie działającą zasadę.

– Moje córki przyjeżdżają do mnie najczęściej około 29 grudnia i zostają tak długo, jak mogą – w tym roku oznacza to, że będą razem do 17 stycznia. Sama kolacja wigilijna w ich wykonaniu niczym tak naprawdę się nie różni. On mieszka blisko rodziców, więc łatwo jest im wspólnie wszystko przygotować. Dodatkowo fakt, że mieszkają w górach, powoduje, że za oknem jest biało, zimno i faktycznie Święta przypominają prawdziwe Święta.]– Nie ma znaczenia za bardzo, w jaki dzień się odbywają. Po prostu i tak robimy dokładnie to samo – wyjaśnia. Jego mama robi uszka, barszcz i ryby. On się zajmuje bigosem, pasztetami i mięsem, a ojciec ma za zadanie ogarnąć sałatki.

Wigilia – sequel

– Tak naprawdę odtwarzamy świąteczną kolację, bez przejmowania się tym, że jest inny dzień – wyjaśnia. Jego córki są na tyle dorosłe, aby nie przejmować się istnieniem świętego Mikołaja. Wiedzą, że to rodzice kupują prezenty, więc nie muszą chodzić na paluszkach wokół tego tematu.

Moi synowie mają 7 i 4 lata, więc musiałem coś wymyślić. Dotąd co roku wynajmowałem faceta, który przychodził i wręczał chłopcom prezenty. Tym razem musiałem ich usadzić w kuchni i rozkojarzyć, aby szybko rozłożyć prezenty pod drzewkiem. Na szczęście zrobiłem to na tyle szybko, że gdy chłopcy poszli do pokoju, uwierzyli, że nie miałem, kiedy tego zrobić własnoręcznie.

Do prezentów dodałem list od Mikołaja, który wyjaśniał, że napisałem do niego, że wyjątkowo Święta będą obchodzić trochę wcześniej. Nie gotowaliśmy zbyt dużo jedzenia, ale i tak w naszym małym domu było tak od lat. Chłopcy starali się brać udział w przygotowaniach, wybraliśmy razem choinkę, ubraliśmy ją kilka dni przez 18-tym, ale chłopaki nadal nie do końca łapali, że to jest Wigilia. W końcu ta odbywa się 24-tego grudnia.

Moi rozmówcy podkreślają, że dla nich data nie ma znaczenia. Liczy się to, że chcą spędzić czas ze swoimi dziećmi i chcą, aby tez czas był wyjątkowy. – Większym problemem niż to, że dzieciaki są tylko ze mną, jest brak śniegu – podkreśla Kuba.

W końcu Święta Bożego Narodzenia, chociaż są czasem, który powinniśmy spędzać z rodziną, nie muszą być koniecznie z całą rodziną w jednym momencie. – I tak się kochamy, dajemy sobie prezenty i świętujemy. Tyle nam wystarczy.