Polska to nie jest kraj ludzi szczególnie szczęśliwych, uśmiechniętych i zadowolonych z życia. I ten stan rzeczy raczej się nie zmieni. Najmłodsze pokolenie też jest już przeżarte stresem, smutkiem i poczuciem beznadziei. Dowodów na to jest sporo, bo w ostatnich latach opublikowano sporo badań na temat nastrojów wśród dzieci i młodzieży. Wszystkie przynoszą podobny, smutny obraz.
Ciężko jest być dzieckiem
Optymistycznie nie nastraja też opublikowany właśnie przez UNICEF raport "Prawa dziecka w Polsce 2024". Powstał on na podstawie ankiet przeprowadzonych pod koniec ubiegłego roku wśród dzieci w wieku 12-17, a także rodziców i nauczycieli. Badanie miało przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie, czy w Polsce prawa dzieci są przestrzegane, czy sami zainteresowani czują, że dorośli ich chronią i starają się zapewnić spokojne, dobre dzieciństwo.
Już tu ujawniła się różnica zdań. Dorośli w ogromnej większości deklarowali, że przestrzegają praw dziecka – nie robi tego jedynie 3 proc. rodziców. Podobnie jest z nauczycielami, większość z nich zadeklarowała, że nie tylko sami starają się szanować prawa dzieci, ale też rzadko dostrzegają przypadki ich łamania przez rodziców. Jednym słowem jest znacznie lepiej niż w 2019, czyli podczas poprzedniego badania robionego przez UNICEF Polska.
Tej poprawy nie widać jednak w wypowiedziach samych uczniów. Przeciwnie, widać pogorszenie. Aż 30 proc. dzieci skarży się, że rodzice i inni członkowie rodziny nie szanują ich praw. To o 10 proc więcej niż 5 lat temu. Ale jeszcze gorzej jest w szkole. Co czwarty badany uczeń (25 proc.) stwierdził, że nauczyciele go nie szanują i mają gdzieś prawa dziecka. W badaniu z 2019 roku tak krytycznie wypowiadało się zaledwie kilka proc najmłodszych.
Złe traktowanie w szkole, nie tylko przez nauczycieli, ale też rówieśników, jest też głównym powodem złego stanu emocjonalnego dzieci i młodzieży. Raport UNICEF Polska to kolejne już badanie, które pokazuje, że coraz więcej nastolatków ma poważne problemy ze zdrowiem psychicznych. Dowód? Na pytanie: "Czy czujesz się szczęśliwy/a?" twierdząco odpowiedziało tylko 59 proc. badanych. To ogromny spadek, bo w identycznym badaniu w 2019 roku takiej odpowiedzi udzieliło 75 proc. nastolatków. Już wtedy był to wynik alarmujący, dziś jest tragiczny, bo pokazuje, że niemal połowa polskich nastolatków to ludzie nieszczęśliwi.
W szkole stres, w domu brak zrozumienia
Najgorsze jest jednak to, że tym, co odbiera dzieciom poczucie szczęścia, jest szkoła i rodzice. Młodzi skarżą się na osamotnienie, brak zrozumienia, konflikty z rówieśnikami, ale przede wszystkim przeciążenie obowiązkami szkolnymi i stres, związany zarówno z nauką, jak i presją "na wynik" ze strony rodziców.
Ogromna większość badanych nie kryła, że nie lubi chodzić do szkoły, a jedyne, co w niej widzi fajnego, to możliwość spotkania się ze znajomymi. Co ważne, to właśnie znajomi i wolny czas są najważniejszym źródłem radości życia. Znacznie rzadziej niż pięć lat temu młodzi wymieniają za to rodzinę czy relacje z rodzicami.
To, że coraz mniej nastolatków czerpie poczucie szczęścia z dobrych relacji z rodzicami, nie jest zaskoczeniem. Wyraźnie widać bowiem, że nie mogą oni liczyć na zrozumienie dorosłych, którzy po prostu nie dostrzegają ich problemów. Dowód? Ponad 80 proc. rodziców stwierdziło z pełnym przekonaniem, że ich dzieci są szczęśliwe. To oznacza, że spora część z nich tak naprawdę nie wie, co czuje ich pociecha i nie widzi, że dzieje się coś złego albo widzi, ale to bagatelizuje.
Jak to zmienić?
Prognozy na przyszłość są bardzo ponure. Bo jeśli niemal połowa nastolatków nie ma w życiu ani jednego powodu, by czuć się szczęśliwymi, to raczej nie wyrosną z nich ludzie pełni optymizmu. Znacznie bardziej prawdopodobne jest to, że wielu z nich wejdzie w dorosłe życie z problemami psychicznymi typowymi dla ludzi mocno doświadczonych życiem.
Żeby tego uniknąć, a raczej nieco zmniejszyć skalę, potrzebne są konkretne działania, które eksperci z UNICEF Polska wyliczają na końcu swojego raportu. To przede wszystkim poprawa dostępu do psychologów i psychiatrów specjalizujących się w pracy z dziećmi i młodzieżą. A tych wciąż jest u nas stanowczo za mało. Lekcje do odrobienia mają też nauczyciele, bo to oni są przez młodych ludzi wymieniani jako główne źródło stresu. Wiele zależy też od rodziców, tego jak traktują swoje dzieci, na ile interesują się ich sprawami.
Rady w sumie oczywiste i powtarzane od lat. Ale chyba mało kto traktuje je poważne, skoro po pięciu latach od poprzedniego badania sytuacja polskich dzieci jest wyraźnie gorsza.
Źródło: raport "Prawa dziecka w Polsce 2024" UNICEF Polska