"Puściły nam hamulce". Faceci po wazektomii mówią, jak to wpłynęło na seks w związku

Aneta Zabłocka
Wazektomia – słowo, które podświadomie nasuwa u mężczyzn skojarzenia z kastracją. Tymczasem jest to niemalże bezbolesny zabieg, dzięki któremu tysiące par mogą cieszyć się seksem bez zabezpieczenia. I wasze "jajka" zostają na miejscu.
Co to jest wazektomia? Mężczyźni opowiadają jak to jest po zabiegu Fot. Cottonbro/Pexels.com
Więcej luzu, więcej przyjemności, mniej barier. Gdy spojrzysz na to w ten sposób, wazektomia może stać się czymś, o czym warto pomyśleć. Musisz tylko zdobyć trochę wiedzy, opinii mężczyzn, którzy zabieg przeszli i odrzucić stereotypowe myślenie o faceci, jako reproduktorze.

Czytaj też: "Jestem miły, więc zasługuję na seks". Oto mroczny świat mężczyzn z syndromem "miłego faceta"

Na czym polega wazektomia?

Po wykonaniu wazektomii fizyczność mężczyzny się nie zmienia. Zabieg nie reguluje poziomu testosteronu, a jedynie blokuje drogę transportu plemników z jąder do penisa. Wazektomia nie wpływa też na wygląd spermy.


A to bywa najczęstszym powodem obaw. Ponadto nałożenie szwów na nasieniowody nie wpływa na gospodarkę hormonalną, więc nie obniża poziomu produkowanego testosteronu.

Wiele klinik oferuje teraz zabiegi nieoperacyjne, tzw. WBS. Zabieg trwa wtedy ok. 15 minut, podczas którego podcina się nasieniowody i zakłada szwy. Po trzech dniach nie ma śladów po ingerencji w dolnych partiach. Czyli? Bez bólu, otwierania ciała, dalej możesz mieć orgazmy i ejakulację, oszczędzasz na mechanicznych środkach antykoncepcyjnych. Jeszcze jakieś plusy? A tak – uprawiasz jeszcze więcej seksu.

Wazektomia dla niego

Marcin jest pięć lat po zabiegu. Pierwszy impuls do rozmów o wazektomii dała jego żona. Mają trójkę dzieci, nie planowali kolejnego. Na początku się przestraszył, ale siedząc kiedyś sam w firmie po godzinach, wygooglał, na czym polega zabieg.

– Czytanie o innych penisach, nie należało do najprzyjemniejszych doświadczeń, ale dzięki temu poznałem historie facetów, którzy się na to zdecydowali i upewniło mnie w tym, że nic tam na dole się nie zmieni – opowiada.

Jego zdaniem mężczyźni panicznie boją się grzebania przy rozporku przez obcych. On też czuł niepokój w klinice przed pierwszą wizytą, na której miał rozmawiać z lekarzem. – Rumieniłem się jak dzieciak, ale lekarz był bardzo konkretny. Jak rozmawiasz o tym w sposób fizjologiczny, to orientujesz się, że twój penis nie jest centrum wszechświata – śmieje się.

W Polsce wazektomia nie jest zbyt popularna, dlatego niewiele jest jeszcze klinik, które oferują podcięcie nasieniowodów. Ośrodki przeprowadzające takie zabiegi znajdziemy raczej w dużych miastach. Mieszkamy też w Unii Europejskiej, więc dużo zagranicznych klinik ma w portfolio wazektomię.

Koledzy Marcina na początku podśmiewali się z niego, że idzie się kastrować. Jednak w rozmowach jeden na jeden zaczęli podpytywać, jak to jest. Teraz nie jest jedynym facetem w swojej grupie towarzyskiej, który przeszedł zabieg.

W niektórych krajach obowiązują ograniczenia dokonywania zabiegu na nasieniowodach. Bywa, że mężczyzna musi być już ojcem, mieć powyżej 30 lat i przejść testy psychologiczne, które utrwalą przekonanie w decyzji. W Polsce nie ma takich wymagań, ale można spotkać się z tym, że lekarz odeśle do ponownego przemyślenia.

Jednak warto wspomnieć, że wazektomia jest odwracalna. Pozbawienie funkcji prokreacyjnych jest nielegalne.

Wazektomia dla niej

– Do tej pory, jak wspominam poród naszej córki, to mam ciarki – mówi Tomek. – To było najpiękniejsze, ale i najokropniejsze wydarzenie w moim życiu.

Jego żona była wykończona ciążą i porodem. Zarzekała się, że nie będzie chciała więcej dzieci. On pomyślał to samo. – Zaproponowałem, że poddam się wazektomii. Myślałem o tym przez kilka miesięcy po narodzinach córki. Jeśli moja żona cierpiała przez 9 miesięcy ciąży, a potem przeżyła grozę na porodówce, to czym dla mnie jest prosty zabieg, który uchroni nas od przeżywania tego ponownie – tłumaczy.

Dla ich związku oznaczało to wolność. Wcześniej jego żona była wstrzemięźliwa w łóżku, bo mogli wpaść, a po porodzie nie bardzo miała ochotę na powtórkę. – Po mojej wazektomii puściły nam hamulce. Odszedł cały ten prokreacyjny stres – mówi.

Lekarze zalecają, aby przez dwa pierwsze cykle owulacyjne po wazektomii, stosować środki antykoncepcyjne. Dla pewności można wykonać także badanie nasienia, by upewnić się, że w spermie nie ma plemników.

Potem jesteście wolni. Na każdej płaszczyźnie i w każdej pozycji.