Zestresowany? Tego nie próbuj! 7 najpopularniejszych fałszywych metody na obniżenie stresu

Aneta Zabłocka
Powodów do stresu mamy na co dzień aż nadto. Żyjemy też w ciekawych czasach, które nakładają na nas jeszcze większy obowiązek zapewnienia naszym rodzinom bytu i poczucia bezpieczeństwa. Metod na osiągnięcie życiowej równowagi też jest sporo. Niestety większość z nich obrosła legendami, a nie realnymi badaniami ich wpływu na skuteczne poprawienie samopoczucia. Oto kilka z nich.
Metody na stres. Nie wszystkie działają, a te nie działają na pewno Fot. Luis Vaillasmil/Unpslash
1. Trening
Ani walenie w worek treningowy, ani wyżycie się na sztandze nie spowoduje, że ujdzie z ciebie para. Oczywiście będzie działało to na krótką metę, bo stracisz oddech, wypocisz trochę złości. Jednak zaprogramujesz swój mózg, że wyżycie się i zachowania agresywne są czymś pozytywnym. Badania pokazują, że osoby, które rozładowują stres na sali treningowej, wcale nie są mniej zestresowane, a raczej wychodzą z siłowni z wyższym poziomem pobudzenia.

Czytaj też: "Jestem tak wściekły, że odbiera mi mowę". Jak radzić sobie z napadami gniewu, gdy jesteś ojcem?


2. Medytacje
Nie raz pewnie słyszałeś, że to najlepszy sposób na uspokojenie się i zredukowanie stresu. To nieprawda. Medytacja jest sztuką, więc nie wskoczysz na dobre rejestry tak ad hoc. Prawda jest taka, że ostatnią rzeczą, którą chcesz robić w ciągu zaganianego dnia, jest siedzenie bez ruchu i ćwiczenie oddechu. Zamiast stresować się (sic!), że tracisz czas, zwolnij. Nauczysz swój mózg odpoczywać, zamiast na siłę zmuszać go od ocięcia bodźców.

3. Stworzenie listy zadań
Teoretycznie lista zadań uporządkuje twój dzień i da poczucie kontroli nad tym, co się dzieje. W idealnym świecie pewnie taki spis miałby zastosowanie, ale dobrze wiesz, że w ciągu dnia wpadnie kilka niezapowiedzianych telefonów od klientów, zatnie się internet, a w czasie szybkiego skoku do sklepu po kanapkę, akurat będzie długa kolejka.

Zamiast poczucia kontroli, będziesz czuł, że grunt pali ci się pod nogami, a lista zadań w ogóle się nie skraca, co spowoduje tylko więcej napięcia.

4. Zrzucanie połączenia od mamy
Ostatnie, na co masz ochotę to słuchanie opowieści o bolących kolanach ciotki Danuty oraz pytań, czy na pewno dobrze się odżywiasz. Tyle że słuchanie głosu matki ma głęboki psychologiczne zalety. Uspokaja, budzi poczucie bezpieczeństwa i podnosi poziom oksytocyny, hormonu, który obniży stres. Poza tym przerwa w pracy na kilkuminutową rozmowę to coś, czego naprawdę potrzebujesz.

5. Fast food
Tłuste jedzenie poprawia humor tylko na chwilę. Sama myśl o ociekających serem nachosach i tłustych żeberkach może i okazać się kusząca, ale konsekwencje zjedzenia ich będziesz czuł jeszcze przez wiele godzin. Cheat meal w środku dnia spowoduje, że poczujesz się ociężały i powolny. Nie tego potrzebujesz, gdy gonią cię kontrahenci. Ciężkie jedzenie wieczorem skończy się problemami ze snem. Niewyspanie się tylko rozciągnie stresu na kolejny dzień.

6. Brak jedzenia
Oto odwrotna strategia, która przynosi te same konsekwencje. Omijanie posiłków nie sprawi, że będziesz miał więcej czasu, a raczej, że zrobi ci się chłodno, będziesz bardziej poddenerwowany, a pominięcie jedzenia może skończyć się dla osłabionego organizmu omdleniem. To najgorsza z możliwych strategii, bo całkowicie nieobojętna dla twojego zdrowia.

7. Piłeczki antystresowe
Historia nie zna człowieka, którego rzeczywiście odstresowały. Są miłym gadżetem, ale ich użycie ma podobne konotacje, co wyżycie się na siłowni. To jedynie skromny katalizator agresji, który sprawi, że będziesz czuł się zobowiązany do wyrzucenia z siebie emocji na czymś większym. W efekcie przejdziesz do punktu pierwszego i koło się zamknie.