Nie demonizuj telewizji. To może być bardzo produktywny czas — pod kilkoma warunkami

Karolina Pałys
Udział w sporze na temat tego, czy telewizor to pożeracz czasu, czy może jednak efektywne narzędzie edukacyjne, ma zagwarantowany każdy rodzić. Prędzej czy później ktoś wywoła nas do tablicy, sugerując, że nasze dziecko spędza za dużo czasu przed telewizorem. Zanim spłoniecie rumieńcem i zaczniecie szukać usprawiedliwień dla swojego “nieodpowiedzialnego” zachowania, sprawdźcie, czy tak naprawdę jest się czego wstydzić.
Oglądanie telewizji może być pożyteczne - po warunkiem, że robisz to dobrze. Fot. Pixabay.com / Vidmir Raic
— Na co dzień spotykam się z rodzicami, którzy mają ogromny dylemat dotyczący korzystania ich dzieci z telewizji — potwierdza psycholożka Małgorzata Komsta. Jej zdaniem, przyczyną tego typu rozterek jest fakt, że przygotowując się na powitanie nowego członka rodziny założyliśmy sobie, że we wszystkich aspektach wychowania będziemy zdobywać złote medale.

— Rodzice jeszcze przed porodem zakładają sobie, że ich dzieci nie będą oglądały bajek, a stało się inaczej. Wszyscy, nawet rodzice małych dzieci, jesteśmy ludźmi i czasem wykorzystujemy telewizję jako sposób na zaspokojenie naszych potrzeb. Jeśli jednak co rusz trafiamy na wywołujące lęk artykuły o tym, że jakikolwiek kontakt z ekranami niszczy podstępnie dziecięce mózgi, mamy gotowy przepis na wyrzuty sumienia — twierdzi specjalistka. Brzmi znajomo?

Prawdopodobnie tak, bo z badania „Najmłodsi widzowie przed telewizorami”, przeprowadzonego na zlecenie Cbeebies przez agencję badawczą IQS wynika, że dla 71 proc. z nas, czyli dokładniej: rodziców dzieci w wieku 3-6 lat, wspólne oglądanie bajek czy programów telewizyjnych pozostaje głównym sposobem spędzania wolnego czasu.
Fot. materiały prasowe
Czy to powód do wstydu? Absolutnie nie, pod jednym warunkiem: że przeczytaliśmy powyższy akapit z wystarczającym zrozumieniem, aby zwrócić uwagę na słowo: “wspólny”. Telewizja nie może pełnić funkcji pełnoetatowej niani. Czas, jaki dziecko spędza przed telewizorem można i należy maksymalnie wykorzystać. Jak? Poniżej 3 proste kroki opracowane we współpracy z ekspertką – psycholożką i pedagożką, Magdaleną Komstą.

1. Kontroluj czas

Oczywista oczywistość, którą jednak warto powtórzyć, bo tyczy się nie tylko dzieci: siedzenie przed telewizorem przez cały dzień nie jest zdrowe dla nikogo — dużego czy małego. W przypadku małych dzieci dochodzi jeszcze czynnik uważności. Trzyletni maluch po prostu nie jest w stanie skupić uwagi na dłużej niż 10 minut. Nie ma znaczenia, czy na ekranie leci bajka bardziej, czy mniej edukacyjna — siedząc sam na sam z telewizorem po kilku minutach maluch po prostu “wyłączy się”. W przypadku dzieci 6-letnich czas ten wydłuża się do 20 minut.
Fot. materiały prasowe
– Na koncentrację uwagi ma wpływ atrakcyjność prezentowanych treści oraz zaangażowanie emocjonalne dziecka. Z tego powodu w grupie wiekowej 3-6 lat warto rozłożyć czas ekranowy na krótkie, nieprzekraczające 20 minut bloki, przeplatane rozmową dziecka z opiekunem na temat obejrzanych treści oraz aktywnością ruchową i interakcjami społecznymi, np. z rodzeństwem. Pozwala to też uniknąć przestymulowania i rozdrażnienia – zwraca uwagę pedagożka, Magdalena Komsta.

2. Przyłącz się

Kiedy tylko jest to możliwe powinniśmy towarzyszyć dziecku podczas oglądania telewizji. W ten sposób będziemy wiedzieć, jakie dokładnie treści przyswaja maluch i przede wszystkim — zyskamy wspólną płaszczyznę porozumienia:

– Warto, żeby rodzice świadomie dobierali programy odpowiednie dla wieku dziecka i zgodne z wartościami istotnymi dla rodziny, ale także oglądali je wraz z maluchem, traktując bajki jako pretekst do rozmowy i zabawy – komentuje Magdalena Komsta.

Jeśli nie towarzyszymy dziecku w trakcie oglądania, zaangażujmy je w rozmowę zaraz po tym, jak program się skończy. Wymaga to oczywiście wcześniejszego zapoznania się z programami, które aktualnie pojawiają się na ekranie. Jak jednak przekonuje specjalistka, jest to “‘zadanie domowe”, od którego nie powinniśmy się migać:

– Warto obejrzeć choćby jeden odcinek danego programu przed włączeniem go maluchowi, by upewnić się, że promuje postawy spójne z naszym spojrzeniem na wychowanie. Dobrze skomponowane i dostosowane do wieku programy mogą stanowić punkt wyjścia do rozmowy z dzieckiem na wiele ważnych tematów. Warto, aby każdorazowo w trakcie oglądania i po zakończeniu emisji omówić z dzieckiem istotne wątki, wyjaśnić mu ewentualne wątpliwości i odnieść obejrzaną treść do codziennego życia — zachęca psycholog.
Fot. materiały prasowe

3. Wybieraj odpowiednie programy

Obejrzeć jeden odcinek — żaden problem. Pytanie jednak, czy sami będziemy w stanie ułożyć dla naszych dzieci pełną playlistę odpowiednio wartościowych propozycji? Być może, ale dla tych, którzy nie czują się na siłach, aby przebrnąć przez wszystkie sezony teletubisiopodobnych produkcji, mamy drogę na skróty. Szukajcie drogowskazu z napisem: “CBeebies”.

Dziecięcy kanał telewizyjny, stworzony przez BBC, słynie z prezentowania treści dostosowanych do potrzeb najmłodszych widzów. Mało tego: cała ramówka CBeebies jest projektowana tak, aby pozostać w zgodzie z dziecięcym rytmem dobowym. Poranne treści mają więc emanować pozytywną energią, pasmo popołudniowe wypełnia edukacja, a wieczorne — programy o spokojnym, wyciszającym wydźwięku.

Niezależnie od tego, o której włączy CBeebies, znajdziemy tam propozycje wartościowe — poruszające tematy bliskie maluchom, które jednocześnie będą stanowiły punkt wyjścia do rozmowy o różnorodnych aspektach otaczającego świata.

Przykłady? Jeśli na przykład od najmłodszych lat chcecie uczyć dzieci otwartości na różnorodność, zwróćcie uwagę na sympatycznego pieska Duggee — opiekuna świetlicy, do której rodzice (różnych ras i odmian) przyprowadzają swoje pociechy. W “Hej, Duggee!” tolerancja i szacunek to jeden z ważniejszych motywów przewodnich.

Maluchom, które co sympatyczniejsi krewni określają mianem “ciekawych świata”, a ci mniej sympatyczni po prostu “ciekawskich”, idealną propozycją będą „Odlotowcy — Go Jetters!”, czyli wycieczka w towarzystwie superbohaterów, którzy podróżują od jednego wielkiego cudu świata do drugiego (odwiedzają nawet Wieliczkę!). Dzieciom, które odczuwają niepohamowaną potrzebę twórczą spodoba się natomiast “Pan Robótka”. Rodzicom również powinien przypaść do gustu — to istna kopalnia pomysłów na wspólne projekty techniczne.

Po całodziennym szaleństwie warto spędzić chwilę w przyjaznym kojącym otoczeniu. „Dobranocny ogród” to program stworzony właśnie po to, aby dzieci mogły wyciszyć się przed snem.

Artykuł powstał we współpracy z BBC.