To koniec, zostawiła cię miłość twojego życia. W taki sposób faceci radzą sobie ze złamanym sercem

Kacper Peresada
– Zamierzałem się oświadczyć, ale gdy wróciłem do domu, usłyszałem, że nasz związek nie ma sensu – opowiada Tomek. – Od tej pory codziennie analizuję nasz związek i nadal nie widzę żadnych sygnałów, które mogłyby wskazywać, że to, co było dla mnie najważniejsze, rozpadnie się.
Fot: Emma Frances Logan/Unsplash
Wychodzenie z długiego związku nigdy nie jest łatwe, nawet jeśli jego rozpad jest naturalnym następstwem oddalania się dwójki ludzi i obie strony są z tym pogodzone. W przypadku Tomka niestety było inaczej. Nie wiedział, co powinien czuć, ani co ze sobą zrobić.

– Zderzasz się z sytuacją, której się nie spodziewasz, więc nie masz pojęcia jak zareagować – ciągnie Tomek. Po rozstaniu próbował się pozbierać. Znajomi nie szczędzili mu rad, a on starał się do nich stosować.

Za wszelką cenę próbował się otrząsnąć, ale nic nie pomagało. – Szukałem wsparcia wśród znajomych, ale wchodziłem też na fora w poszukiwaniu rzeczy, którymi mógłbym zająć głowę.


– Gdy zostawia cię dziewczyna, każdy ci doradzi, że powinieneś zapisać się na siłkę – tłumaczy Tomek. On stworzył sobie listę rzeczy, które chciał się zająć, żeby wypełnić czas i w ten sposób szybciej zapomnieć o swojej eks.

Nie wolno ci się do niej odzywać
Zaczął od tego, że przestał obserwować swoją "byłą" w mediach społecznościowych. Nie był w stanie patrzeć na nią na zdjęciach.

– Zapisałem się też na karate – opowiada. Starał się mieć jak najwięcej okazji do wychodzenia z domu. Bał się, że jeśli będzie siedział sam w mieszkaniu, zacznie się dołować i potem będzie mu ciężko z tego wyjść.

– Ktoś mi polecił, abym napisał list do samego siebie, w którym wymienię wszystkie powody, dla których nie powinienem idealizować mojej byłej partnerki. Czytałem go sobie co jakiś czas, gdy wyjątkowo mocno zaczynałem czuć potrzebę, aby się do niej odezwać.

Wszyscy znajomi Tomka powtarzali, że nie wolno mu tego zrobić. – Wyjaśniali mi to w kółko dodając, że to ona zdecydowała się mnie zostawić. Nawet gdybyśmy mieli do siebie wrócić, musi to być jej decyzja.

Tomek nigdy w życiu nie miał tak zapełnionego grafiku, jak w pierwszych miesiącach po rozstaniu z kobietą swego życia. Chodził na siłownię, spotykał się ze znajomymi tak często, jak mógł, ćwiczył i starał się od czasu do czasu poderwać jakąś dziewczynę.

Był zawsze szczery i nigdy nie udawał, że szuka poważnego związku. Chodziło o coś na chwilę, w końcu nadal kochał swoją byłą.

Wystarczy wypowiedzieć swoje myśli
Najważniejsza okazała się zupełnie inna porada. – Trzeba ujawniać swoje uczucia – podkreśla w rozmowie ze mną. Jego zdaniem to najważniejsza rzecz, którą można zrobić po rozpadzie związku. Nie warto ukrywać tego, co się czuję. Dojście do takich wniosków zajęło mu dużo czasu.

– Pierwsza reakcja była taka, że po prostu znalazłem sobie mnóstwo zajęć, żeby nie mieć wolnego czasu. To rzeczywiście pomogło. Wytwarzałem w sobie schematy, które pomogły mi przyzwyczaić się do tego, że nie ma w moim życiu osoby, która była w nim w sumie od zawsze.

W końcu Tomek połapał się, że warto rozmawiać o tym, co go spotkało i wtedy przeżył szok. Gdy w końcu przełamał się i przyznać się do swoich uczuć, gdy opowiedział o tym, co go boli, nagle skończyły się bezsenne noce.

– Nie miało znaczenia, z kim rozmawiałem. Chodzi o to, aby nie ukrywać swoich myśli, tylko wciąż mówić do przyjaciół, znajomych, albo nawet gadać do siebie – mówi. – Czasami, aby znaleźć nowy punkt widzenia, wystarczy wypowiedzieć niektóre zdania na głos, aby nabrały one nowego znaczenia.

Nigdy mi nie przejdzie
Tomek po jakimś czasie zdecydował się na wizytę u psychoterapeuty. – Od dawna czułem, że warto byłoby popracować nad swoim zdrowiem psychicznym. Okazało się, że klienci coraz częściej zgłaszają się właśnie z takimi problemami.

– Samorealizacja to najważniejsza rzecz. Po rozstaniu trzeba skupić się na sobie – podkreśla Tomek. – Wszystko wokół wtedy będzie wyglądało lepiej. Czasami spotyka swoją byłą dziewczynę. Rozmawiali kilka razy na imprezach, ale nie utrzymują kontaktu.

Od tamtego wieczoru, gdy on chciał się oświadczyć, minęło już 6 lat. Tomek mówi, że czuje się świetnie. Gdy pytam go, kiedy przeszła mu miłość do byłej, zaczyna się śmiać.

– Nie przeszła. Czasami możesz robić wszystko, a i tak twoje serce nie pozwoli ci zapomnieć. Może kiedyś faktycznie mi to przejdzie, ale najważniejsze, że teraz umiem już z tym żyć. Czasami po prostu coś się w życiu nie udaje, ale trzeba iść dalej.