Lubisz herbatę? To wyrzuć tę w torebkach. Przez nią wchłaniasz mnóstwo mikroplastiku

Artur Grabarczyk
03 stycznia 2025, 11:22 • 1 minuta czytania
Nic tak dobrze nie rozgrzewa w zimowy wieczór jak kubek gorącej herbaty. Jeśli ty też należysz do grona fanów tego napoju, to naucz się nowej metody parzenia. Ta najbardziej popularna, czyli zalewanie wrzątkiem torebki, jest niebezpieczna dla zdrowia. Wszystko przez mikroplastik.
Podczas zaparzania z torebek herbaty uwalniają się nawet miliardy cząstek mikroplastiku. Spora część z nich odkłada się w komórkach naszego ciała. fot. Pexels/freestocks.org
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Można to robić tak, jak Japończycy, czyli godzinami zaparzać herbatę według ściśle określonych reguł. To trzeba jednak umieć, no i mieć sporo czasu. Znacznie łatwiej jest po prostu wrzucić do kubka torebkę, zalać gorącą wodą i odczekać kilka minut. Może i taki napar nie smakuje jak w Japonii, ale też jest dobry. Problem w tym, że jest niezdrowy. Wykazali to w nowym badaniu hiszpańscy naukowcy z Universitat Autònoma w Barcelonie.

Herbatka z plastikiem

Badacze postanowili sprawdzić, co oprócz smaku i aromatu, uwalnia się podczas parzenia herbaty w torebkach. Sprawdzili produkty różnych marek i torebki wykonane z różnych materiałów – papieru, nylonu i polipropylenu. Wszystkie przygotowali w tradycyjny sposób – zalewali wrzątkiem, a potem robili analizę tego, co zawiera taki napar.

Wynik jest przerażający. Okazało się bowiem, że wszystkie torebki herbaty podczas parzenia uwalniają mnóstwo cząstek mikroplastiku. Najwięcej było go w torebkach wykonanych z polipropylenu – z nich uwalniało się ponad miliard cząstek na mililitr. Saszetki z papieru wydzielały 135 milionów cząstek na mililitr, a z nylonu – ponad 8 milionów cząstek na mililitr.

Na zawsze w organizmie

Na tym barcelońscy naukowcy nie poprzestali. Postanowili też sprawdzić, co stanie się z tymi cząsteczkami, gdy człowiek wypije taką herbatę. Dlatego zabarwili znajdujące się w herbacie cząstki mikro- i nanoplastiku specjalnym kontrastem, a potem włożyli je do specjalnie wyhodowanych ludzkich komórek jelitowych. Okazało się, że komórki jelit świetnie wchłaniają te drobne cząstki plastiku. Ta dobrze, że przenikały one nawet do jądra komórkowego, czyli najważniejszej części komórki, w której jest DNA.

Wynik tych badań to dla nas dwie wiadomości. Obie są złe. Pierwsza jest taka, że cząstki mikroplastiku są wszędzie, a my nieświadomie wchłaniamy je podczas jedzenia i picia. Druga jest jeszcze gorsza. Bo okazuje się, że nasz organizm nie wydala mikroplastiku. Część tych cząstek zostaje w naszych ciałach na zawsze. I ma wpływ na nasze zdrowie.

Dlatego w podsumowaniu wyników swojego badania naukowcy z Barcelony stwierdzili, że trzeba prowadzić dalsze badania nad wpływem mikroplastiku na zdrowie, a także stworzyć przepisy prawne, które ograniczają ilości tego zanieczyszczenie. Chodzi głównie o znaczne zmniejszenie wykorzystania plastiku w opakowaniach żywności, bo dziś trudno znaleźć w sklepach jakikolwiek produkt spożywczy, który nie byłby zawinięty w folię. Folię, której niewidoczne drobinki nieświadomie zjadamy.

Źródło: PAP

Czytaj także: https://dadhero.pl/294590,rzad-zwieksza-pakiet-badan-pracownikow-bedzie-m-in-cytologia-i-lipidogram