Chcą specjalnych przywilejów dla nauczycieli z dużych miast. Jest petycja w tej sprawie
Wielkomiejski Przywilej Nauczycielski to pomysł dwóch nauczycielek z Warszawy, Aleksandry Korczak i Marii Kowalewskiej. Obie założyły internetową petycję, którą – po zebraniu odpowiedniej liczby podpisów – zamierzają przedstawić władzom samorządowym we wszystkich dużych miastach. Spełnienie tych postulatów ma, zdaniem autorek, powstrzymać odpływ nauczycieli ze szkół, a także zmotywować młode osoby do pracy w tym zawodzie.
Nauczyciele z dużych miast mają trudniej
Dlaczego specjalne przywileje mieliby dostać tylko pedagodzy mieszkający i pracujący w wielkich miastach? Bo mają takie same zarobki, ale większe wydatki niż nauczyciele z małych miast i wsi. "W Polsce nie ma regionalizacji płac w oświacie publicznej. To w dużych miastach nauczycielom i nauczycielkom najtrudniej się utrzymać" – piszą autorki pomysłu.
Jako przykład podają ceny najmu i kupna mieszkania. "Miesięczny koszt wynajmu kawalerki w Warszawie to już ponad 3000 zł. We Wrocławiu 2600 zł, w Krakowie 2700 zł. Cena zakupu nieruchomości w stolicy wynosi średnio 16 000 zł za metr kwadratowy, w Gdańsku – około 13 000 zł" – czytamy w poście na Facebooku.
Autorki petycji twierdzą, że te wyższe koszty życia w dużych miastach zmuszają nauczycieli do brania dodatkowych zleceń, choćby udzielania korepetycji. W efekcie są przepracowani zestresowani, wypaleni, narażeni na depresje, nerwice, stany lękowe. Z tego powodu niektórzy odchodzą do szkół prywatnych, gdzie zarabiają więcej, a inni po prostu zmieniają zawód.
Tracą na tym szkoły państwowe – w wielu z nich jest za mało nauczycieli. Podkreślają to same autorki petycji. "Najdobitniejszym dowodem, który poświadcza słuszność naszej argumentacji, są gigantyczne braki kadrowe w szkołach" – piszą w poście na Facebooku.
Przywileje dla belfrów
Rozwiązaniem tego problemu zdaniem Korczak i Kowalewskiej mogłoby być to, co jest powszechne w innych zawodach, czyli pakiet benefitów. Autorkom petycji chodzi jednak o coś więcej niż owocowe czwartki i karnety do siłowni. "Apelujemy do władz samorządowych o Wielkomiejski Przywilej Nauczycielski, czyli pakiet świadczeń, które zmotywują do pracy w szkole – przyciągną młodą kadrę i dadzą poczucie bezpieczeństwa osobom, które już pracują w zawodzie" – piszą w swojej petycji.
Pakiet pozwoliłby nauczycielom z wielkich miast przede wszystkim więcej zarabiać. Miałby zawierać dodatek motywacyjny, a także nieprzechodnie, stałe i powszechne comiesięczne świadczenie pieniężne wypłacane wszystkim pracownikom i pracowniczkom oświatowym.
Dodatkowe pieniądze to nie wszystko. Autorki petycji chcą, by Wielkomiejski Przywilej Nauczycielski zawierał też cały szereg benefitów: pakiet szczepień sezonowych, bezpłatne przejazdy komunikacją miejską, darmowy wstęp do lokalnych teatrów, muzeów i innych instytucji kultury, darmowe wejściówki do GOSiR-ów.
Pomysł zakłada też uruchomienie poradni zdrowia psychicznego dla nauczycieli i nauczycielek albo przynajmniej infolinii wsparcia prawnego i psychicznego. Władze samorządowe miałyby też zapewnić mieszkania budżetowe dla pedagogów będących w kryzysie mieszkaniowym.
Swoją petycje Aleksandra Korczak i Maria Kowalewska adresują przede wszystkim do rodziców. Zwłaszcza tych, którzy dostrzegają, że nauczyciele mają wpływ na przyszłość ich dzieci, więc jeśli będą słabo wynagradzani i przemęczeni, to najzwyczajniej w świecie odbije się to na jakości kształcenia. Akcja na razie nie cieszy się wielkim poparciem – petycję podpisało niespełna 150 osób.