Do swojego badania Akademia Librus zaprosiła ponad 7000 nauczycieli z całej Polski. Ankieterzy pytali ich o kilka rzeczy – jakie emocje niesie ze sobą ten zawód, jak wyglądają relacje ze współpracownikami, czy ta praca daje poczucie sensu i efektywności, jak wygląda codzienne zaangażowanie w nauczanie dzieci. Do tego badano też poziom stresu oraz objawy wypalenia zawodowego.
Nauczyciele, którzy wzięli udział w badaniu, mieli różny staż, różne zarobki, uczyli różnych przedmiotów. Do tego pracowali w różnych szkołach – podstawowych i średnich, w niewielkich miejscowościach i dużych miastach. Mimo tych różnic łączyło ich jedno – skargi na wypalenie zawodowe, którego głównymi objawami jest stres i chroniczne zmęczenie. Narzeka na to aż 67 proc. badanych nauczycieli. Wielu z nich przyznało, że z tego powodu nie mają motywacji, by się dokształcać, uczestniczyć w szkoleniach i podnosić kwalifikacje.
Najgorsze, zdaniem badanych nauczycieli, jest zmęczenie i poczucie wyczerpania. Ci, którym to doskwiera, twierdzili, że nie mają siły na rozpoczęcie kolejnego dnia pracy, w trakcie lekcji odczuwają narastające zmęczenie, a po całym dniu są po prostu wyczerpani i wyssani z energii. To skutkuje przewlekłym stresem, a także problemami ze snem, a nawet stanami lękowymi. Te niepokojące objawy zaobserwowała u siebie ponad połowa (56,2 proc.) ankietowanych nauczycieli.
Pewnym pocieszeniem może być fakt, że wielu nauczycieli zadeklarowało, iż praca daje im więcej pozytywnych emocji niż negatywnych. Aż 63 proc. z nich wyznało, że praca w szkole ma dla nich sens, tyle samo zadeklarowało, że bardzo angażuje się w swoje obowiązki. Ale jak widać poczucie sensu tego, co się robi, nie wystarcza, by uniknąć frustracji, stresu i przemęczenia.
Wyniki badania jasno pokazują, że zbyt niskie płace i brak pieniędzy na podwyżki to nie jest jedyny problem, jakim powinno się zająć Ministerstwo Edukacji Narodowej. Konieczne są też kompleksowe rozwiązania, które pomogą zadbać o dobrostan nauczycieli. Ich stres, frustracja, przemęczenie odbiją się bowiem na uczniach i jakości nauczania.
Eksperci mówią o tym od dawna. "Nie ma zdrowego psychicznie ucznia bez zdrowego psychicznie nauczyciela. Jeżeli nauczyciele nie będą sobie radzić ze stresem, trudno im będzie pełnić funkcję wspierającą, a to odbije się także na uczniach i ich rodzicach" – stwierdził już kilka lat temu w wywiadzie dla "Głosu Nauczycielskiego" prof. Jacek Pyżalski, pedagog z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Jego słowa, jak widać, pozostają ciągle aktualne. Wielka reforma polskiego systemu edukacji, którą właśnie prowadzi MEN, powinna więc objąć też stworzenie systemu wsparcia psychologicznego dla nauczycieli. Żeby szkoła przyszłości, o jakiej mówi ministra Barbara Nowacka, była bardziej przyjazna nie tylko naszym dzieciom, ale też tym, którzy ich uczą.
Źródło: Akademia Librus
Czytaj także: https://dadhero.pl/294323,szkola-potrzebuje-pilnej-rewolucji-dzieciaki-nie-maja-juz-czasu