Lekarze ostrzegają przed egzotycznym wirusem. Szaleje we Włoszech, Grecji i Hiszpanii
Ostrzeżenie opublikowane przez gdańskie RCKiK skierowane jest do krwiodawców, ale powinni je sobie wziąć do serca wszyscy, którzy planują wyjazd do Grecji, Hiszpanii czy Włoch. Z powodu zmian klimatu do krajów tych dotarły bowiem występujące do niedawna w Afryce komary, które przenoszą wirusa Zachodniego Nilu. Efektem jest wzrost liczby zachorowań na zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych i zapalenie, czyli choroby, które wywołuje ten egzotyczny wyjazd.
Apel o szczególną ostrożność gdańskie RCKiK skierowało do osób, które wypoczywały bądź planują wypoczywać w regionach, gdzie obserwuje się najwięcej przypadków zachorowań. W przypadku Włoch są to prowincje Modena i Pordenone (obie leżą na północy kraju), w Hiszpanii prowincja Sewilla, a w Grecji wyspa Leukada oraz prowincje Larisa, Chalkidiki i Saloniki.
Groźny także wirus Denga
Te trzy południowoeuropejskie państwa to nie jedyne miejsca, w których można się zarazić egzotyczną chorobą. Lekarze z gdańskiego Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa ostrzegają też turystów wybierających się do krajów, w których szaleje wirus Denga. Tu lista państw jest o wiele dłuższa. Są na niej zarówno tak popularne wśród Polaków miejsca jak Egipt, Malediwy, Maroko czy Mauritius, jak i znacznie rzadziej wybierane na urlop Argentyna, Jamajka, Singapur, Sri Lanka, Zjednoczone Emiraty Arabskie, wyspy: Grenada, Saint Lucia i Saint Martin, a także Martynika, Gwadelupa i departament Herault we Francji.
Jak przypominają w swoim apelu lekarze z gdańskiego RCKiK, przenoszony przez komary wirus Denga nie jest groźny dla osób mających dobrą odporność. Jednak w przypadku ludzi starszych czy z osłabionym układem immunologicznym, może wywoływać gorączkę, krwotoki, a nawet doprowadzić do śmierci krwotoków i wstrząsu.
Zarówno wirus Zachodniego Nilu, jak i Denga długo utrzymują się we krwi. Dlatego lekarze z RCKiK w Gdańsku proszą, by krwiodawcy, którzy przebywali w wymienionych rejonach Grecji, Hiszpanii czy Włoch, a także pozostałych wymienionych krajach, nie zgłaszali się na oddanie krwi przez cztery tygodnie od powrotu do Polski. Wspomniany apel obowiązuje do końca tego roku.