W tym rozdaniu nie ma lepszego rodzica. Tak unikniesz bezsensownych kłótni rodzicielskich
- W przypadku kłótni o to, jak wychowywać dzieci rodzice popełniają dwa podstawowe błędy.
- Po pierwsze boją się utraty kontroli i niezrealizowania swoich planów rodzicielskich.
- Po drugie starają się rozwiązać wszystkie problemy dotyczące wychowania jak najszybciej.
- Takie zachowanie rodzi napięcie pomiędzy rodzicami.
- Oto rady, jak mądrze rozwiązywać konflikty wychowawcze z drugim rodzicem.
Pewnie przed pojawieniem się dziecka obiecaliście sobie, że będzie zawsze mieli to samo zdanie, wspierać się w jego wychowaniu i pomagać w trudach rodzicielstwa. Tylko ta sielanka nie może trwać wiecznie. Potrzeby dziecka się zmieniają, a wraz z nimi wy. Ale zmiany nie zawsze są łatwe.
Czemu się kłócimy?
Utrata kontroli
Po pierwsze każdy z nas lubi mieć kontrolę. W przypadku założenia rodziny pole do kontrolowania rozrasta się dość szybko, a to nie tylko rodzi komplikacje, ale i szanse na zagarnięcia dla siebie jak największego kawałka.
I chociaż narodziny dzieci wywróciły twoje życie do góry nogami, a wszystkie postanowienia rodzicielskie, jakie poczyniłeś przed wyjazdem na porodówkę szlag trafił, to masz w sobie jeszcze trochę determinacji, aby wprowadzić nowe, ulepszone zasady wychowania.
A skoro twój nowy plan jest lepszy, to czemu miałbyś dopuścić do głosu kogoś, kto też musiał przewartościować swoje założenia rodzicielskie? Jakoś nie zdążyliście omówić nowych wytycznych, bo ciągle pieluchy, kasza, bale karnawałowe w przedszkolu, zemści się to na was. A raczej wy na sobie wzajemnie.
Rozwiązywanie problemów na CITO
Z dziećmi wszystko dzieje się szybko, oprócz zakładania butów przed wyjściem. Przejąłeś tę narrację i starasz się reagować natychmiast. Przytulasz, wyciszasz, zakazujesz - tylko po to, aby poradzić sobie z wybuchami płaczu czy nieodpowiednim twoim zdaniem zachowaniem dziecka.
Jeśli się nie udaje, szybko znajdujesz winnego: drugiego rodzica, który jest zbyt pobłażliwy, zbyt karcący, w ogóle nie taki, jaki się umawialiście, że będzie.
Kłótnie w związku: sztuka rozwiązywania problemów
Dostrzeż w partnerze człowieka. Nie obcego ani takiego, który chce ci dokuczyć. Przecież macie wspólne dziecko, jesteście ze sobą, tworzycie rodzinę. Znacie się. Do tej pory uważałeś, że jej pomysły są całkiem spoko i sensownie jest wprowadzić je w życie. Co się zmieniło?
Zamień kłótnię w konstruktywną dyskusję. Anglosasi mają takie powiedzenie: "Upewniam się, że jesteśmy na tej samej stronie". Ustal, czy rozmawiacie o tym samym.
Jeśli problemem jest wybór przedszkola upewnij się, że szukacie opcji według was najlepszej: psycholog na miejscu, nauka języka angielskiego, wegański jadłospis. Zamiast błądzić i przeglądać sto ofert i się kłócić, zdecydujcie, że to są najważniejsze punkty wyboru. Jeśli twoja propozycja albo jej nie spełnia ich, to jest do wyrzucenia. I żaden dodatkowy hiszpański tego nie zmieni.
Twoja partnerka też może być sfrustrowana pracą i rodzicielstwem. Daj jej przestrzeń do wyrażenia swoich uczuć. Sama chęć dyskusji sprawia, że jesteście o krok bliżej od porozumienia.
Klucz w tym, żeby nie odbijać piłeczki, tylko razem ją turlać. Po przedstawieniu swoich pomysłów, zawsze pytaj: "Co o tym myślisz?". Pracujcie razem nad kompromisem. Przecież w końcu nie chodzi o was.
Nie dawaj się zagłuszyć. Jesteście równymi rodzicami i wasze głosy są równie ważne. Jednym z dużych błędów współmałżonków z dziećmi jest godzenie się na dyskredytację umiejętności rodzicielskich drugiej strony.
Ani ty nie masz monopolu na najlepsze pomysły, ani ona na wychowywanie dziecka. Najlepszym rozwiązaniem dla dziecka jest współpraca rodziców. Nawet jeśli ma nie dostać tej czekoladki, bo mama z tatą mówią, że na deser są owoce.