Odpowiem ci: tak, jak w przypadku innych ojców, których rodzicielstwo parę razy zdrowo przeciągnęło po podłodze a przy okazji – wybiło z głowy nierealistyczne zamierzenia z czasów, gdy byli jeszcze singlami. Rozdział życia pod tytułem „ojciec” najlepiej zacznij z pustą głową, bo jedno mogę ci zagwarantować: żadnego z tych ambitnych postanowień nie uda ci się dotrzymać.
Nie będę przy porodzie, bo nie chcę tego widzieć
– Tak miało być. Ustaliliśmy przed
porodem, że lepiej, żebym nie wchodził na salę porodową i nie widział tego, co tam się będzie działo – opowiada Leszek. – Ale gdy tylko weszliśmy do Izby Przyjęć, żona złapała mnie mocno za rękę i wysyczała „Nigdzie nie idziesz!”, więc nie miałem wyboru.
Nie będę wyśmiewał mojego dziecka
– Po prostu miałem dość porannego jęczenia młodego, więc w końcu zacząłem parodiować jego gadanie. Dopiero, gdy zamilkł zdałem sobie sprawę, że to nie była dobra reakcja. Przeprosiłem go – mówi Piotr.
Moje dziecko nie będzie oglądać telewizji ani Youtuba
– Wydawało mi się, że mamy tyle zabawek, a ja tyle pomysłów na zorganizowanie dziecku atrakcji, że telewizor czy Youtube w ogóle nie będą nam potrzebne. Oczywiście, myliłem się. Gdy syn miał półtora roku zaczęliśmy oglądać bajki i filmiki. Tak już pozostało – przyznaje Witek. Moje dziecko nie będzie miało góry zabawek – To prawda, sporo rzeczy kupuję. Ale i tak najwięcej kupują dziadkowie. Nie mam serca im powiedzieć, żeby tego nie robili. Próbowałem parę razy i to nic nie daje, bo dalej zasypują chłopców pierdołami – mówi Leszek.
Nie będę spał z dzieckiem w jednym łóżku
– Pierwsza noc w domu z noworodkiem była koszmarem – wspomina Piotr. – Nasz syn dosłownie bez przerwy płakał. Uspokoił się dopiero, gdy mama wzięła go do łóżka, choć obiecywaliśmy sobie, że to się nigdy nie wydarzy. Ale jak przetrwać noc z dzieckiem, które bez przerwy płacze? Spaliśmy we trójkę przed ponad półtora roku.
Moje dziecko będzie samo zasypiało
– Mieliśmy kompletne wyposażenie w domu. Od łóżeczka, po dostawki i nawet "kosz Mojżesza". Nic nie pomagało, nasza Zośka zasypiała tylko podczas noszenia na rękach. Efekt był taki, że zdarzało mi się przesiedzieć całą noc w fotelu trzymając dziecko na rękach i oglądając telewizję – wspomina Tomek.
Nie będę karał moich dzieci
– Czasem po prostu nie da się inaczej. Wiem, że karanie dziecka to zło. Ale gdy widzę na przykład jak moja córka nie może się ogarnąć przed wyjściem z domu to nerwy mi puszczają i zaczynam grozić. A jak łapię ją na kłamstwie to zabraniam wyjścia do koleżanek – mówi Piotr. – Ciągle sobie tłumaczę, że będę też częściej chwalił moją córkę.
Nie podam dziecku homeopatii
- Mój ojciec jest lekarzem i zawsze powtarzał, że homeopatia to ściema. Ale gdy nasz syn trzeci tydzień miał kolkę i nie pomagały żadne specyfiki, przetestowałem wszystkie rozwiązania polecane na forach internetowych dla matek – przyznaje Piotr.
Będziemy chodzić z dzieckiem do restauracji
– Jeszcze ani razu nie poszliśmy do
knajpy. A starszy syn ma już 4 lata. Boje się wpuścić swoje dzieci między ludzi – mówi Leszek.
Moje dziecko nie pójdzie do żłobka
– Uważałem i dalej uważam, że żłobki to przechowalnia, a dziecko powinno być z matką do 3. roku życia. Ale moja partnerka w czasie drugiej ciąży musiała leżeć. Ja z kolei miałem pracę, dlatego próbowaliśmy wysłać syna do żłobka. Zaliczył kilka godzin adaptacyjnych, ale ciągle płakał. W końcu pomogli nam dziadkowie. Niemniej efekt jest taki, że choć broniłem się przed tym rękami i nogami, nasz młody ma żłobek w życiorysie – wspomina Piotr.
Dziecko nie wpłynie na nasze współżycie
– Raz w tygodniu należy się nam obojgu i kropka. Moja żona też zawsze wyznawała tę zasadę. Ale po urodzeniu córki było tak, że ciągle któreś z nas wcześnie zasypiało ze zmęczenia i w efekcie seks zdarzał się coraz rzadziej – wspomina Tomek.