Dobrze jest czuć się wysłuchanym. 15 zdań do dziecka, których powinieneś użyć, gdy ono cię ignoruje

Aneta Zabłocka
Jak mówić do dziecka, aby słuchało? Najlepiej z sensem, zamiast wyrzucać z siebie pojedyncze zdania. I ty, i ono, chcecie szybkiego rozwiązania problemu, zawiązania sznurowadeł i zakończenia płaczu. Jednak, by to osiągnąć, musicie się komunikować w skuteczny sposób. Oto jak ty możesz to robić.
Dziecko cię nie słucha? 15 zdań, które każdy rodzic powinien mówić dziecku Fot.Pexels
Słuchaj, rodzicu, ono nie słucha, bo już ma dość twojego brzęczenia mu nad uchem. Zmień melodię, bo się nie dogadacie. Poniżej podpowiadamy 15 nowych nutek, w które możesz uderzyć, by twoje dziecko wreszcie zaczęło cię słuchać.


1. Zapytaj: "O czym musisz pamiętać, wspinając się na tą drabinkę?", zamiast "Bądź ostrożny".

Zmuś dziecko do myślenia o konsekwencjach tego, na co właśnie się porywa. Powtarzaniem setny raz "Uważaj" nie zwrócisz jego uwagi. Z kolei krzycząc nagle to wyrażenie, przestraszysz dziecko i stanie się dokładnie to, czego chciałeś uniknąć - zleci.

2. Poproś szeptem: "Proszę, mów ciszej", zamiast "Przestań krzyczeć".

Im ciszej ty mówisz, tym bardziej dziecko musi strzyc uszami, aby cię usłyszeć. Zyskujesz w ten sposób jego uwagę, a poza tym nie wskazujesz, że masz do niego prośbę, a nie kategorycznie zabraniasz mu wyrażać swoje emocje.

3. Zaoferuj pomoc: "Chciałbyś zrobić to sam, czy z moją pomocą?", zamiast: "Prosiłem kilka razy...".

Bla, bla, bla... Mówiłeś sto razy, ale skoro nadal nie jest zrobione, to znaczy, że dziecko nie ma ochoty tego robić. Czego nie czaisz? Wyciągnij pomocną dłoń, a robota zostanie zrobiona. To aż tak proste.

4. Podpowiedz: "Czego nauczył cię ten upadek?", zamiast: "Tyle razy ci mówiłem, że spadniesz".

Mówiłeś i mówiłeś, ale najwidoczniej przestroga nie poskutkowała. Zamiast pławić się w glorii chwały i wyśmiewać swoje dziecko, czy zrzucać na nie winę, zastanówcie się wspólnie, co się właściwie stało i jak można uniknąć bolesnych nauczek w przyszłości.

5. Proś, zamiast krzyczeć. "Proszę, włóż buty", zamiast "Słyszałeś, co mówiłem?!".

Sam wiesz, że magiczne słowo na "p...", potrafi sprawić cuda. Dlaczego więc nie użyjesz go w stosunku do własnego dziecka? Możesz je czasem o cos poprosić.

6. Zainspiruj: "Chłopaki, dzisiaj robimy wszystko z prędkością geparda", zamiast powtarzać: "Znowu się spóźnimy".

Zamień obowiązki w zabawę. Udawanie geparda, który z prędkością najszybszego zwierzęcia świata sprząta po sobie ze stołu, jest o wiele lepsze, niż brak frajdy smutnego Szymka, który musi zanieść talerz do kuchni.

7. Negocjuj: "Chcecie już teraz wyjść, czy pobawić się 10 minut i wtedy ruszyć?", zamiast z nagła wzywać do wyjścia z imprezy urodzinowej czy placu zabaw.

10 minut cię nie zbawi, a da twoim dzieciom poczucie władzy nad swoim czasem. I tak byś tracił te minuty na uspokajanie ich po wybuchu płaczu i lamentów.

8. Zaproponuj: "Czy chciałbyś, aby ta zabawka znalazła się w twoim liście do świętego Mikołaja?", zamiast kategorycznie odmawiać jej zakupu.

W ten sposób nie jesteś "zawsze na nie", ale odwlekasz w czasie zakup rzeczy, który wymusza na tobie dziecko. Przesunięcie zabawki na listę prezentów na przyszłe urodziny to także test dla twojego dziecka i gadżetu, który chciałoby mieć teraz. Jeśli myśl o zabawce przetrwa kilka miesięcy oczekiwania, jest szansa, że pragnienie jej zakupu było prawdziwe, a nie odczuwane pod wpływem chwili.

9. Wstrzymaj się z: "Przestań jęczeć", a zamiast tego pozwól sobie i dziecku na wzięcie kilku uspokajających oddechów.

Gniew nie jets dobrym doradcą, a uspokajający oddech, choć nie będzie remedium na całą twoją złość, to pozwoli ci chociaż zapanować nad głosem.

10. Nie gań dziecka, mówiąc: "Przestań", ale zapytaj, czy nie ma ochoty zrobić czegoś mniej szalonego, może: "Chciałbym, byśmy poleżeli teraz do góry brzuchem, a nie skakali po łóżku".

Chcesz czekać, aż dzieciaki doprowadzą cię na skraj nerwów? Lepiej zaproponuj wspólną rozrywkę, która jest bliska twoim aktualnym zainteresowaniom. Chcesz ciszy, to spraw ją sobie sam.

11. Zamiast: "Przestań płakać", zawsze mów: "To w porządku, że czujesz się smutny, możesz płakać tyle, ile potrzebujesz".

Nauka języka emocjonalnego jest bardzo ważna, ale twoje dziecko nie załapie go samo. Musi mieć narzędzia i przestrzeń do tego, żeby powiedzieć wprost, co je trapi. Nazywaj przy nim emocje i pozwól mu powtarzać słowa, które wiążą się z jego uczuciami. Łatwiej będzie wam się dogadać, gdy pojawią się łzy.

12. Gdy dziecko złości się, krzyczy lub płacze, nie mów do niego: "Ciągle tylko ryczysz, nic wielkiego się nie stało", zamiast tego upewnij je w tym, że ma prawo o różnych emocji: "Możesz być smutny/zły. Jakie znasz sposoby na ukojenie tej złości? Co mogę dla ciebie zrobić, byś poczuł się lepiej?".

Ono nie jest winne, że ma uczucia. Nie każ dziecko za to, że coś czuje. To świetna droga do zaburzeń osobowości i nakładania masek. Nie wpychaj dziecka w poczucie winy, a pomóż mu znaleźć sposób, by radzić sobie z trudnymi emocjami.

13. Nie wyręczaj dziecka, mówiąc: "Sam już to zrobię", ale znajdź sobie zajęcie, gdy ono potrzebuje trochę więcej czasu na zawiązanie sznurowadeł: "Zrób to w swoim tempie, ja w tym czasie nastawię pranie".

Stoisz jak kat nad grzeszną duszą i czekasz, aż wszyscy założą kurtki. Po co? Znajdź sobie zajęcie, a im pozwól działać. I nie mów, że nie masz, co robić. W domu zawsze znajdzie się jakiś śmietek do sprzątnięcia lub pranie do posortowania.

14. Nie podcinaj dziecku skrzydeł, mówiąc: "Jesteś jeszcze za mały", powiedz: "Jest to dla mnie trudne, że chcesz wejść na tak wysoką zjeżdżalnię, bo boję się, że wspinając się na nią, zrobisz sobie krzywdę".

Pamiętasz "Króla Lwa"? Tam Mufasa przyznał się swojemu synowi Simbie, że czasem się czegoś boi, a w dniu, w którym poszedł na Cmentarzysko Słoni, bał się, że go straci. I zaimponował mu tymi słowami bardziej, niż rozbrojeniem trzech hien.

Pozwól swojemu dziecku działać, ale nie ukrywaj przed nim swoich uczuć. Dzieci uczą się przez przykład. Powiedz mu, że się o niego boisz.

15. "Bo ja tak mówię" jest najgorszym ze zdań, które możesz powiedzieć. Zamiast tego zaproś swoje dziecko do współdecydowania: "Wybierzmy coś wspólnie, twoja pomoc w podjęciu decyzji na pewno mi się przyda".

Fajnie jest mieć poczucie sprawczości, nie? Nie pozbawiaj go swojego dziecka. Mając głos w dyskusji, poczuje się prawdziwym członkiem rodziny, a nie wykonawca twojej woli. To bardzo ważne.

Jak rozmawiać z dzieckiem, by słuchało?

To prostsze, niż ci się wydaje, choć twoje wspomnienia i myślenie o rodzicielstwie mogą podpowiadać ci inne rozwiązania.

Kluczem dobrej komunikacji z dzieckiem, jest rozpoczęcie myślenia o... sobie. Zastanów się, jak chciałbyś, aby ktoś zwracał ci uwagę. Pewnie też wolałbyś, aby zamiast krzyczeć "uważaj" i straszyć cię, gdy balansujesz na krawężniku, powiedział spokojnym tonem: "Stary, to chyba nie jest najlepszy pomysł, możesz skręcić sobie rękę".

A druga sprawa to przyjrzenie się swoim reakcji na płacz i krzyk dzieci. Ty denerwujesz się, bo nie masz pojęcia, o co im chodzi. One być może wiedzą, ale nie są nauczone języka, który mówi o emocjach, skoro rzucasz do nich pojedynczymi, kategorycznymi zdaniami.

Dzieci tak samo, jak ty, wkurzają się, gdy nie rozumieją, czemu reagujesz w dany sposób. Czemu zabraniasz im samym wkładać buty i mówisz, że sam to zrobisz, skoro przed chwilą 5 razy powtarzałeś, że mają się ubierać?

Serio, pomyśl o tym, że to ty jesteś przewodnikiem swoich dzieci po komunikacji, która kiedyś posłuży im do nawiązywania znajomości z kolegami, w czasie randek i rozmów o pracę. Chcesz, aby twoje dziecko związało się z kimś lub pracowało u kogoś, bo nie potrafiły powiedzieć, że ta propozycja im nie odpowiada? Albo co gorsza, bo ktoś za nie zdecydował?