Rodzice czasem nieświadomie blokują dzieci przed wyrażeniem uczuć. Tych 5 zdań twoje dziecko chciałoby ci powiedzieć, ale nie wie jak. Dlatego musisz je wyręczyć.
W czasie przepychanek rodzeństwa rodzice zwykli reagować agresją w stosunku do "winnego" dziecka.
Dzieci nie potrafią siedzieć cicho i grzecznie, bo brakuje im neurochemicznej dopaminy, która odpowiada za skupienie się.
Dzieci odczytują znudzenie rodziców wychowaniem, które wyobrażają sobie jako koniec miłości rodzicielskiej.
Mówi się, że dzieci są szczere w emocjach i mowie. Od razu dzielą się swoimi przemyśleniami i otwarcie mówią o tym, co im się nie podoba.
Niestety, to nie jest prawda. W wielu przypadkach dzieciom brakuje narzędzi językowych i emocjonalnych, które pozwoliłyby im szczerze wyrażać swoje uczucia.
Czasem jest to wina rodziców, którzy zakładają złe intencje dzieci. A wystarczy czytać pomiędzy wierszami. Oto 5 zdań, które twoje dziecko chciałoby ci powiedzieć, gdyby potrafiło.
Nie skrzywdziłem mojego brata!
Dzieci roznosi energia i czasem w czasie zapasów i siłowanek, jedno drugie szturchnie trochę mocniej. Rodzice zwykli wtedy reagować gniewem na dziecko, które dopuściło się pobicia. Zapominają, że dziecko nie uderzyło rodzeństwa specjalnie.
Agresja słowna krzywdzi dziecko, twój syn może poczuć się zraniony oskarżeniem o celowe pobicie brata. Dziecko jednak nie użyje emocjonalnego języka, by wyjaśnić tę sytuację i zapewnić o swojej niewinności. To ty musisz go nauczyć i uwierzyć.
Nie potrafię siedzieć cicho!
Zabierasz dzieci do publicznego miejsca i wkurzasz się, że nie potrafią usiedzieć na miejscu. Wiercą się, zeskakują z krzeseł, kręcą wokół stołu.
One nie powiedzą ci, że brakuje im neurochemicznej dopaminy, która odpowiada za skupienie się i siedzenie w ciszy. Musisz sam to wiedzieć i przestać blokować jej wydzielanie. Właściwie nieustanny ruch zwiększa jej poziom. Usadzanie na siłę zwiększa poziom kortyzolu, hormonu stresu.
Cieszę się, że cię widzę!
Chodzenie do szkoły i siedzenie sztywno w ławce uruchamia podobne procesy, co w punkcie wyżej. Z tym że do potrzeby ruchu dochodzi tęsknota za tobą i bezpiecznym domem. Więc jeśli dziecko biegnie na złamanie karku po szkolnych schodach, by opowiedzieć ci o swoim dniu, musisz mu po prostu na to pozwolić.
Zwróć na mnie uwagę!
Dzieci często szarpią za nogawki spodni lub proszą o spontanicznego przytulasa, gdy rodzice rozmawiają z kimś lub zajęci są pogadanką przez telefon.
To nie jest przejaw niegrzeczności, a potrzeba atencji. Świat dzieci kręci się tylko wokół nich. Jeśli widzą, że fizycznie jesteś dostępny, to czemu się nim nie zajmujesz? Zwracanie na siebie uwagi jest dla nich potwierdzeniem, że nadal je kochasz i możesz odpowiedzieć na jego potrzeby.
Czy ty mnie już nie kochasz?
Czasem rodzice machinalnie wyrzucają z siebie pochwały lub zdania, nie bardzo zwracając uwagę na to, co podsuwają im dzieci. Maluchy jednak potrafią czytać sygnały niewerbalne. Odczują twój brak zaangażowania.
Dla nich bardzo ważne jest nieustanne potwierdzenie, że je kochasz. Jeśli twoje usta mówią jedno, a całe ciało jest napięte i tembr głosu mówi "odwal się", to dziecko to wyczuje. Będzie to dla niego uczucie przerażające i smutne.