Onanizm po katolicku. Przychodnia proponuje badanie spermy bez popełnienia grzechu
W łódzkiej placówce medycznej można zbadać nasienie po katolicku.
W łódzkim Centrum Medycyny Spersonalizowanej CODE można zbadać nasienie w kierunku niepłodności. Usługa jest tak indywidualnie skrojona pod przyszłych klientów, że uwzględniła ich potrzeby duchowe.
Już nie tylko ślub przed księdzem jest potrzebny do bezgrzesznej ejakulacji. Ośrodek proponuje katolikom oddanie spermy do badań w kierunku bezpłodności z poszanowaniem ich sumienia.
Według doktryny katolickiej masturbacja lub inna forma stymulacji prowadząca do "wylania nasienia" są grzechem. A badania w klinikach zwykle odbywają się na materiale oddanym do jałowego pojemniczka, no właśnie, po onanizacji.
CMS CODE wychodzi naprzeciw oczekiwaniu chrześcijańskich klientów. Udostępnia im prezerwatywę bez środków plemnikobójczych, która zbiera nasienie po udanej kopulacji z zaślubioną kobietą.
Wynalazek spotkał się z umiarkowanym entuzjazmem stron tradycjonalistycznych. Według portalu Adonai ideałem byłoby jeszcze nakłucie kondoma, aby szczęśliwcy, którzy wydostaną się z gumowej osłonki, mogli zapłodnić komórkę jajową. W ten sposób prezerwatywa nie zamyka aktu na przekazanie życia.
"Po wyjęciu prezerwatywy z jałowego opakowania należy jeszcze przed jej rozwinięciem, szpilką lub igłą zrobić dziurkę tzn. przekłuć ją pośrodku. Oczywiście nie można dziurki wycinać nożyczkami, nie może ona być ona zbyt duża, gdyż prezerwatywa pęknie. Chodzi o to, by zachować otwartość na przekazywanie życia. Przez tą dziurkę przedostanie się bowiem minimalna ilość nasienia. Nie będzie to miało negatywnego wpływu na wyniki badań, a jednocześnie sprawi, że akt nie będzie sztucznie obezpłodniony"
Badanie kosztuje 60 zł, kondom 20 zł.
Może cię zainteresować: Zawsze gotowe do akcji? 10 mitów i faktów na temat plemników, o których mogłeś nie wiedzieć