"Chłopcy tak mają". 6 zdań, które ojcowie natychmiast powinni przestać mówić swoim synom

Aneta Zabłocka
Wiemy, czym jest toksyczna męskość i staramy się, aby nie powielać tych szkodliwych tematów w wychowaniu synów. A jednak czasem jeszcze wśród zdań, które padają z naszych ust, czają się stare przyzwyczajenia.
Toksyczna męskość. 6 zdań, które ojcowie powinni przestać mówić synom Fot. Pexels
"Bądź mężczyzną" nie oznacza już "gryź pszczoły" i nie pokazuj uczuć. Powinno oznaczać "tata pokaże ci jak wyrosnąć na odpowiedzialnego i fajnego gościa". Ale musisz zacząć od tego, żeby usunąć niektóre wyrażenia ze swojej książeczki komunikacji z dzieckiem.
Chłopaki nie płaczą
Sporo już o tym powiedziano, a jednak stereotypy trzymają się mocno. Możesz nie powtarzać tego właśnie, ale zbliżone do niego "bądź twardy", "nie ma, co płakać", "ogarnij się". Te wszystkie zdania to budowanie blokady dla emocji twojego syna. Ty stawiasz podwaliny, kolejne cegły będzie dobudowywał sam, nauczony doświadczeniem wyniesionym z domu.


Możesz sam być przyblokowany, więc nie chcesz, aby ktoś w twoim otoczeniu okazywał słabość. Ale czasem warto popłakać razem. Jeśli twoje dziecko się skaleczy, to jest to dla niego powód do płaczu. To nowa sytuacja, stresująca, boli i przerywa zabawę. To dość argumentów przemawiających za tym, że można się rozpłakać.

Dobra robota
Wydaje ci się, że to świetny komplement. Klocki stoją równo, posegregowane kolorami, wieża jest prawie wzrostu twojego dziecka. No dobra robota jak się patrzy. Tylko że to ogólna uwaga. Rozparceluj ją na cząstki - równa struktura wieży z klocków, świetnie dobrane kolory, wieża jest wysoka, więc wymagała świetnej koordynacji ruchowej od twojego szkraba. Bądź profesjonalistą, nawet jak chwalisz swoje dziecko.

Chłopcy tak mają
Pamiętasz reklamę Gillette, która walczyła z toksyczną męskością? Jeśli jej nie pamiętasz, wklejam ją poniżej.
Chłopcy nic nie mają z góry nadane, to jak się zachowują i jakimi staną się mężczyznami, będzie wynikało ze wzorców, które przekażesz im teraz. Zawsze ucz ich, że muszą brać odpowiedzialność za swoje czyny i słowa.

Masz to po tatusiu
To zdanie po prostu nie jest dobre, bo jeśli wypowiadasz je w pozytywnym kontekście, to znaczy, że nie doceniasz tego, jakie naprawdę jest twoje dziecko.

Jeśli mówisz: "jesteś uparty jak tata" i nakreślasz negatywny kontekst, to już wskazujesz dziecku, że ma cechę, która jest zła. Istnieje możliwość, że zacznie identyfikować się przez te negatywy, będzie miał problem z pewnością siebie i szukaniem dobrych emocji, skoro i tak jest zły z DNA.

Wszystko jest w porządku. Uspokój się
Każdy z nas ma to zdanie na sumieniu. Dla nas nie wydarzyło się nic wielkiego, ot przewrotka, upuszczona zabawka. A powinniśmy w tych chwilach, gdy emocje prowadzą nasze dzieci, skupiać się na nich najbardziej.

Gdy twoje dziecko płacze, prawdopodobnie coś jest bardzo nie w porządku i trzeba pomóc mu zrozumieć, co się z nim dzieje, a nie kazać mu się uspokajać. To wymaga treningu, każde uklęknięcie przed nim i pocieszenie. Gdy wejdzie w krew, z każdym kolejnym płaczem, twoje dziecko będzie się uspokajało szybciej, bo będzie wiedziało, że może liczyć na tatę.

Przestań się ruszać
Wiadomo, że nie przestanie na długo. Za chwile znów będzie kręcił młynki, biegał, ruszał nogami. Tak się dzieje i to jest jego naturalna potrzeba. Zamiast zżymać się z tym że cię nie słucha, przekieruj jego uwagę na inną formę ruchu. Niech zrobi 10 okrążeń wokół stołu, poda ci coś, co jest potrzebne, a leży w innym pokoju. Niech się chłopak porusza, skoro chce.