Palacze zdradzają, co im pomogło pozbyć się nałogu. Przy okazji sprawdzamy, czy hipnoza działa
Aplikacja, hipnoza, tabletki, książki, plastry, medytacje, silna wola, brzydkie zdjęcia płuc palacza – sposobów na zmotywowanie się do rzucenia palenia jest tyle, że twoja polonistka byłaby dumna. Czy to nie ona ciągle powtarzała, że ile głów, tyle interpretacji wiersza? Ale zanim sięgniesz po Mickiewicza albo tabletki antynikotynowe, zerknij na nasz test.
- W nowym roku wiele osób postanawia raz a dobrze rozprawić się z nałogiem tytoniowym.
- Na rynku dostępne są aplikacje, farmaceutyki i książki, które pomagają rzucić palenie.
- Pytamy byłych palaczy, jaka ich zdaniem jest najlepsza metoda na rzucenie palenia
To klucz do udanego zerwania z nałogiem. Nie wystarczy przecież mówić sobie: palenie papierosów szkodzi, powoduje raka, za dużo palę, przepalam kupę forsy.
Jeszcze się taki nie urodził, co kupił sobie ferrari, po tym, jak rzucił fajki. Choć zwykle to tak zawrotne kwoty podaje się, gdy liczymy pieniądze wydane przez lata nałogu.
Czytaj też: "Straciłem rodzinę, ale ją odzyskałem". Ojcowie-alkoholicy walczą o to, by zacząć życie na nowo
Nowy rok i kolejne miesiące kwarantanny to świetny moment na rozpoczęcie akcji niepalenia. O wiele łatwiej będzie ci zrealizować to postanowienie niż te dotyczące ćwiczeń w domu.
Po prostu dlatego, że fitness wymaga ruszenia tyłka, a rzucanie palenia, wręcz przeciwnie – nieruszania się z miejsca, by sięgnąć po fajki.
Tylko co działa, by rzucić na zawsze?
Są aplikacje (ja korzystam), tabletki (mój kuzyn), silna wola (nikt), książki (moja koleżanka), a nawet hipnozy na YouTubie (sprawdzam).
Dowiedzmy się, co tak naprawdę działa.
Aplikacja
Aneta 30 lat, dziennikarka, paczka dziennie, pali od 15 latZainstalowałam ją przed moimi urodzinami, mimo że wiedziałam, że będę jeszcze palić. Z założeniem, że dzień po nich, wstanę rano i wypowiem mityczne zdanie: "Nigdy więcej alkoholu i fajek".
Fot. Aplikacja "Rzuć palenie!"
Ja korzystam z "Rzuć palenie!", ale na rynku jest więcej apek. Wszystkie mają możliwość wpisania celów, powodów i opisania codziennych zmagań. W mojej można jeszcze sobie kliknąć motywujący cytacik, ale zwykle są strasznie suche i nic nie pomagają.
Po dwóch miesiącach niepalenia stwierdzam, że aplikacja pomocna była tylko w pierwszych dwóch tygodniach. Mam w sumie w niej trzy wpisy, że zdarzyło mi się myśleć o zapaleniu. Poza tym do niej nie zaglądam. Choć przyznam, że w odróżnieniu od wielu niepotrzebnych aplikacji, które zainstalowałam na swoim telefonie, o tej pamiętam.
Tabletki
Michał, 27 lat, sprzedawca, dwie paczki dziennie, pali od 10 latRzucałem z całą rodziną. Ja, moja siostra, mój brat i mama. Wszyscy, poza siostrą w ciąży, palimy dalej.
Uznaliśmy, że w kupie siła, i grupowo będzie rzucać łatwiej. Ale wcale tak nie było. O ile nie paliliśmy w swoim towarzystwie, to każdy z nas był narażony na pokusy w miejscach pracy. Moje przerwy polegają na tym, że wychodzę na fajkę. Trudno było tylko stać.
Mówiąc szczerze, to 6 tabletek w ciągu dnia to było mało dla mnie. Nie wiem, czy wpływało na organizm, czy psychikę, ale taka świadomość leczenia na początku mi pomogła.
No właśnie. Tabletki leczą uzależnienie od nikotyny. W moim przypadku palenie wynikało i wynika z systemu pracy. Dlatego ten sposób się nie sprawdzić. Ale znam kilka osób, którym Desmoxan czy Tabex pomógł rzucić palenie.
Książka
Anka, 31 lat, bookerka, 10 papierosów i niezliczona liczba westchnięć do e-papierosa z liquidem, pali od 8 latFot. Aplikacja "Rzuć palenie!"
Nigdy mnie szczególnie nie ciągnęło do fajek. Nawet w szkole średniej czy na imprezach, gdy "ci fani" palili, ja wolałam tego nie wdychać.
Oczywiście wciągnęły mnie studia. Na zewnątrz, przy fajku toczyły się najfajniejsze dyskusje, można było zapytać o notatki, umówić się na imprezę. A na imprezie...
W każdym razie pierwszy raz podjęłam walkę o niepalenie 5 lat temu. Kupiłam elektryka. Mam już kolejny, ale w ogóle on nie sprawił, że rzuciłam fajki. Palę jeszcze więcej, bo elektryka używam też w domu.
Chociaż rzeczywiście nie paliłam jakiś czas, to chętnie wróciłam do nałogu.
Terapia
Paweł, 43-lata, szef promocji, półtorej paczki dziennie, pali od ponad 20 latTerapia pomogła mi zrozumieć, czemu w ogóle palę. Dlatego podjęcie decyzji o rzuceniu fajek było dla mnie wyzwaniem, a także swoistym testem.
Pomaga mi lockdown, życie w zamknięciu i pandemia. Nie palę drugi miesiąc. Jestem w stanie z czystym sumieniem powiedzieć, że nie chcę już nigdy w życiu zapalić papierosa.
Hipnoza
Aneta 30 lat, dziennikarka, paczka dziennie, pali od 15 latDobra, jak wiecie, już nie palę, ale postanowiłam przetestować nagrania z internetu, by wzmocnić mojego ducha.
Poza tym jestem zupełnym niepalącym świeżakiem, taki, który nie ukrywa przed sobą, że na imprezach będzie palił fajki. A stąd droga prosta do powrotu do uzależnienia...
Nie jestem przekonana, że po jednej sesji ktoś jest faktycznie w stanie rzucić palenie. Może w moim przypadku winę ponoszą tupiące dzieci i mąż pracujący w domu, których nie dało się wyciszyć jak zakładki w przeglądarce.
Niezależnie, jaką metodę wybierzecie, rzucić palenie zawsze warto. Nie oczekujcie, że od pierwszej tabletki czy nuty hipnozy pozbędziecie się nałogu na zawsze. Jednak nawet krótka przerwa w dymku wpłynie pozytywnie na wasz organizm i wydłuży życie o kilka minut. A kto wie, co w ich czasie może się wydarzyć.
Może cię zainteresować także: Moja żona ma depresję. Pytamy ekspertkę, jak pomóc partnerce w walce z chorobą