Smak jak u babci. 4 kultowe polskie dania, które zweganizujesz tak, że już nie zatęsknisz za mięsem

Kacper Peresada
Gdy ostatnio weszliśmy do jednej z popularnych sieciówek spożywczych na ulubionej półce mojego młodszego syna (tam, gdzie znajdują się "kiełbaszony") Zyzio zobaczył kabanosy. Jednak po bliższym przyjrzeniu się opakowaniu okazało się, że jest w nich coś dziwnego. A raczej czegoś w nich nie ma – mięsa. Zygmunt od razu z uśmiechem na twarzy stwierdził, że musi ich spróbować. Nie od dzisiaj uwielbia wegańskie wersje mięsnych przysmaków.
Smak jak u babci. 4 kultowe polskie dania, które zweganizujesz tak, że już nie zatęsknisz za mięsem fot. Veganda / Facebook

Wegańska kuchnia polska

Związek mojej rodziny z mięsem nie jest zbyt burzliwy. Babcia oczywiście dodaje zawsze do zupki dużo kurczaka, ale nie jest tak, że obiady muszą składać się z kotleta wielkości ręki, góry ziemniaków i buraczków. Zresztą tego typu kuchnia rzadko króluje u nas w domu. Niezbyt często smażymy kotlety, rzadko kiedy ubijamy kartofle, jedynie dosyć często zajadamy kiszonki.

Czytaj też: Zapomnij o steku. 6 wegańskich knajp, które zachwycą każdego mięsożercę

Oczywiście nie chce wychować moich synów w poczuciu, że powinni opierać się na jedzeniu kuchni włoskiej, meksykańskiej czy azjatyckiej. Chce, aby rozumieli, że polskie dania są wyjątkowe i warto czuć z nich dumę. Ale żeby trochę odciążyć ich brzuchy, staram się też rezygnować z mięsnego zamordyzmu. Poniżej przedstawiłem kilka wegańskich opcji klasycznych obiadków "jak u babci", które pozwolą wam szanować kulturę jedzeniową Polski, zarazem dając spokój miłym zwierzątkom.


Nie jestem kucharzem, dlatego nie wyjaśniam wam dokładnie, jak i co powinniście gotować. Chcę tylko zwrócić waszą uwagę na możliwości, jakie mamy w dzisiejszych czasach. Możemy łączyć polskie potrawy z etyką.

Kotlety schabowe z soi

Najważniejsze w wegetariańskim schabowym jest odpowiednie przygotowanie naszego zastępcy mięsa. Bo jeśli soja, z której korzystamy, będzie miała smutny i nijaki smak, to lepiej od razu sobie odpuścić. Jak to zrobić? Bardzo prosto, namaczając kotlet sojowy w takiej ilości różnego rodzaju przypraw, że indyjscy kucharze mogliby nam zazdrościć.

Podstawą dobrego sojowego kotleta jest bulion, w którym go namaczamy. A bulion ten składać się może z każdego dodatku, o jakim sobie zamarzycie. Może być podstawowym bulionem warzywnym, ale może też być wypełniony ostrymi papryczkami, sosem sojowym i wszystkim co znajdziecie w swojej kuchni. Im więcej przypraw tym lepiej, bo właśnie w nich tkwi źródło smaku.

Ja zawsze korzystam też z glutaminianu sodu, który idealnie wyciąga głębię z każdego dania i który wbrew temu, co lubią wam wmawiać ludzie w internecie, jest idealnie naturalnym dodatkiem do każdego dania, podobnie jak sól.

Sama panierka i sposób przyrządzenia kotleta niczym nie różni się od wersji mięsnej. Jedyne czego musicie się nauczyć to stworzenia zalewy, która zapewni soi odpowiedni smak. A to już zależy od waszych własnych preferencji.

Kotlety mielone z "mięsa" sojowego

Wegańskie mięso mielone to temat na osobny artykuł. Ważne jest, abyście sami zdecydowali czy wolicie skorzystać z mięsa kupnego w sklepie, czy może stworzyć własne. W sieci znajdziecie sporo przepisów, z których dowiecie się, co dokładnie włożyć do maszynki do mielenia mięsa, aby zrobić własne niemięso, ale gdy już położycie na nim ręce, okaże się, że stworzenie wegańskiej wersji mielonych babci jest banalnie proste.

Ponieważ większość wegańskiego mięsa mielonego posiada już w sobie wiele przypraw, nie musicie go poddawać wielkiej obróbce. Wystarczy, że dodacie te same składniki, których użylibyście w wersji mięsnej, czyli jajko, cebulę, klasyczne przyprawy, rozmoczoną bułkę i oczywiście glutaminian sodu. Dlatego, że glutaminian sodu jest pyszny i zdrowy.

Wegański bigos

Każdy, kto mnie zna, wie, że co roku gotuję staropolski bigos przez 4 tygodnie przed Świętami. Mam na myśli, że każdego dnia gotuje go przez 3 godziny, a następnie wystawiam na dwór. I tak przez 4 tygodnie. Po tym czasie mięso przestaje wyglądać jak mięso, kapusta robi się bardzo ciemna i jest to najlepsze jedzenie, o jakim może marzyć Polak. A ja nie mam na niego ochoty, bo właśnie spędziłem cztery tygodnie, wąchając go bez przerwy. Znalezienie więc wersji bezmięsnej było dla mnie swego rodzaju wyzwaniem.

Okazało się, że tak naprawdę wersja bezmięsna prawie w ogóle nie różni się od tej z mięchem. W obu wykorzystuje się kapustę kiszoną i białą. W obu znajdziemy kwaśne jabłko, cebulę, suszone grzyby i wędzone śliwki. Jedyna różnica to w wersji wegańskiej, czego nauczyłem się dzięki Jadłonomii, warto wykorzystać wódkę oraz konfiturę śliwkową.

Nie można również bać się odpowiedniej ilość klasycznych polskich przypraw, bo to właśnie w nich i kapuście leży tajemnica smaku. A nie w 10 kilogramach różnych kawałków mięsa.

Gołąbki wegańskie

Przyznam szczerze, że kocham gołąbki mięsne. I jeśli tylko mam okazję to je jem. Mój ojciec robił najlepsze gołąbki na świecie, więc jakiekolwiek odejście od tego ideału jest dla mnie świętokradztwem. Jednak spotkałem na swojej drodze wystarczająco dużo wege osób, które twierdzą, że wersje bez mielonego są lepsze. Spróbowałem i okazuje się, że bez niepotrzebnych naleciałości wegańskie gołąbki są pyszne.

Pytanie, jakie na pewno sobie zadajecie, to czym powinniśmy zastąpić mięso w wersji bezmięsnej. Odpowiedź jest szalenie smaczna i prosta — grzybami. Najlepiej, jeśli będą to po prostu pieczarki, ale jeśli macie ochotę na trochę poważniejsze danie z mocniejszym grzybowym akcentem, możecie też, w zależności od sezonu, spróbować innych opcji. Ważne jest jednak, aby nigdy nie zapominać o odpowiednim sosie pomidorowym, a w moim wypadku poprosić kogoś, kto nie jest kompletną pierdołą, aby pomógł ci zawijać farsz w liście kapusty.

Dla leniwych

Jeśli nie chce wam się siedzieć w kuchni, to nic straconego. W Warszawie znajduje się wiele knajpy, które zapewnią wam wegańskie wersje klasyków i które w okresie pandemii z przyjemnością dowiozą swoje specjały pod drzwi. Oto 3 najpopularniejsze wegetariańskie miejscówki z polską kuchnią.

Lokal Vegan Bistro

Jedna z najpopularniejszych miejscówek w Warszawie, której kotlet schabowy stał się klasykiem. LVB stara się pozostawać wierny polskiej kuchni, rezygnując jednak z mięsa i zastępując je produktami niezwierzęcymi. A efekty są takie, że jest to nadal jeden z najbardziej rozpoznawalnych wege lokali w mieście.

Veganda

Veganda w przeciwieństwie do LVB lubi zahaczyć w swoim menu o kuchnię fusion, jednak schabowy w karcie jest warty ich odwiedzenia. A możliwość znalezienia w jednym miejscu trochę polskości, jakiegoś burgera i trochę kimchi pozwala wpadać do Vegandy z różnych okazji. Oczywiście nie teraz. Ale wiecie... kiedyś gdy będziemy mogli wyjść z domu.

Vege Bistro

Nie tylko schabowy, ale stek z sosem serowym, de volaille, "kaczka", kaszanka, tatar, flaki i codziennie inne lunche. Oto co oferuje Vege Bistro. Jeśli macie ochotę na stuprocentową wegańską polską kuchnię nie musicie szukać dalej. Tutaj naprawdę poczujecie się jak u babci, tylko nikt nie będzie was zmuszał do zjadania dokładki.