"Nie możemy wyjść na randkę, bo gwiazdy nam nie sprzyjają". Życie z kobietą, która czyta horoskopy

Aneta Zabłocka
Czytałeś już swój horoskop na ten rok? Wiesz, co cię czeka? Ale jeśli nie lubisz robić aż tak dalekosiężnych planów, to jeszcze istnieją przepowiednie tygodniowe i miesięczne. Istnieje też duże prawdopodobieństwo, że twoja dziewczyna ci za chwilę wyjaśni, co o waszym związku mówią gwiazdy.
Fot. Wellington Cuhna/Pexels.com
Wpływ na twoje życie masz tylko ty sam. Oczywiście mogą zdarzyć się sytuacje bardziej lub mniej odpowiadające podejmowaniu ważnych wyborów życiowych, ale nikt za ciebie nie postara się o awans i nie pozna kobiety, z którą chciałbyś spędzić życie. Tak wygląda twarde stąpanie po ziemi, ale są też tacy, którzy lubią patrzeć w gwiazdy i tam szukać ścieżek lepszego życia. W jednej z moich dawnych redakcji każdy tydzień rozpoczynaliśmy od przejrzenia babskich tygodników. Na końcu gazety zwykle znajdował się horoskop i nasza koleżanka czytała odpowiednie fragmenty dopasowane do znaków zodiaku współpracowników. Trochę się z tego podśmiewaliśmy, ale zdarzało się, że ktoś przychodził rano i mówił, że sprawdziła mu się przepowiednia, bo na przykład wyszedł na kolację z partnerem. Ergo - ich związek rozkwita.


Każda z formułek zawartych w horoskopach gazetowych jest na tyle ogólna, że z łatwością da się ją dopasować do naszego nastroju, problemów w pracy czy kwestii finansowych. Ale są osoby, którym zwykłe „gwiazdy będą ci sprzyjać” nie wystarczy. Czytają kilkanaście horoskopów w miesiącu i kierują swoim życiem tak, by potwierdzić to o czym właśnie przeczytali.

Lepiej się poznamy

Na początku związku Mirka bawiło, że jego dziewczyna wyciągała kobiece pisma i rozwiązywali razem psychotesty. – Myślałem, że to fajny sposób na poznanie się nawzajem – mówi – Były tam nieoczywiste pytania o rozwiązywanie problemów na egzotycznych wakacjach czy jaka liczba do ciebie pasuje – opowiada. Z czasem do ich życia wkroczyły też horoskopy. Mimo zapewnień dziewczyny, że w nie nie wierzy, zdarzało im się rezygnować z kina, bo miało wydarzyć się „coś niedobrego”. – Stresowała się pracą, zanim jeszcze porozmawiała z szefem, bo przeczytała, że przybędzie jej obowiązków. Dzwoniła do swojej matki i szczegółowo omawiały paplaninę z gazety – stuka się w głowę.

Zwykle horoskopy są podzielone na trzy sekcje: praca, miłość i finanse. W gruncie rzeczy to filary naszej codzienności. Przed osobą, która pisze horoskopy do gazet, nie łudź się, że naprawdę jest tak jakiś astrolog, stoi niemałe wyzwanie. Musi dopasować tekst z uwzględnieniem uniwersalnego zawodu czytelnika, jego statusu związku, a także obiecać mu dużo pieniędzy. Ważne, by horoskop odbiegał nieco od tego, który opublikowano w ubiegłym tygodniu.

Mój kolega, który dostał w przydziale redakcyjnym fuchę „wróżki”, musiał nieźle się nagimnastykować sklejając przepowiednie. Działał na gotowych formatach, ale czujni czytelnicy nie spuszczali oka z jego pracy i bywało, że wytykali w listach błędy i powtórzenia.

Jaka kobieta dla Skorpiona?

– Ja jestem Skorpionem, ona Rakiem. Według horoskopu – Mirek chichocze – jesteśmy zgodną parą, najlepszymi przyjaciółmi. Ona jest ufna i pragnie uczucia, ja jestem namiętny i zazdrosny. Dla mnie to totalny bełkot. Przecież to, kim jestem, jest sumą moich doświadczeń życiowych, a nie układu gwiazd z dnia narodzin – denerwuje się.

Wedle gwiezdnego parowania Mirek ma szanse zbudować trwały związek z kobietami spod znaku Ryb i Koziorożca. Trzeba przyznać, że wybór jest ograniczony. Ale on już wie na jaką partnerkę zdecyduje się, gdyby jego związek się rozpadł (odpukać w niemalowane). – Taką, która naprawdę nie wierzy z horoskopy – mówi.