W listopadzie nie odejdziesz sprzed telewizora. To pięć najmocniejszych premier z Netfliksa i HBO Go

Kamil Rakosza
Z taką ofertą filmową i serialową, którą zaserwują nam za moment Netflix i HBO Go, z pogodą za oknem może dziać się, co chce. Jeśli postanowisz obejrzeć wszystkie godne polecenia seriale czy filmy, na wyjście na dwór w nadchodzącym miesiącu po prostu nie starczy ci czasu. Wybraliśmy pięć premier, których naprawdę nie możesz przegapić, jeśli chcesz uchodzić za człowieka, który ogarnia popkulturę.
Robert De Niro i Al Pacino znowu razem – "Irlandczyk" Martina Scorsese będzie hitem, to pewne Fot: Netflix

"Król"

Historia księcia Hala – późniejszego króla Anglii Henryka V – to świetny materiał na scenariusz filmu. Sportretowanemu przez Williama Szekspira w dramacie "Henryk IV: Część 1" księciu obce było dworskie życie. Przepijał młodość w karczmach, a jego partnerkami życiowymi z reguły były przygodnie poznane prostytutki.

Jednak w godzinie próby, kiedy trzeba było wziąć na barki obowiązek walki o ojczyznę, Hal porzucił awanturniczy styl życia. Dlatego historia pamięta późniejszego króla Henryka V jako jednego z najbardziej utalentowanych militarnych strategów. Największym zwycięstwem Hala było rozgromienie francuskich wojsk pod Azincourt w 1415 roku, w czasie wojny stuletniej. I ten epizod z jego życia zobaczymy w filmie Davida Michoda. W filmie angielskiego władcę gra Timothée Chalamet, nominowany do Oskara za "Tamte dni, tamte noce". Obok niego wystąpią także Ben Mendelsohn, Robert Pattinson i Lily-Rose Depp.


Gdzie: Netflix
Kiedy: 1 listopada

"Kapitan Marvel"

Co prawda nie jest to najlepszy z filmów o uniwersum Marvela, ale warto go zobaczyć co najmniej z dwóch powodów. Raz, że to pierwsza produkcja poświęcona superbohaterce. Przed "Kapitan Marvel" żadna z wojowniczek nie dostała swojego filmu.
Fot. Instagram / @brielarson
Druga sprawa to sentymenty narodowe. Brie Larson, która zagrała tytułową rolę w filmie, jest bowiem fanką poezji Czesława Miłosza. Na jednym z jej InstaStories można było zobaczyć wiersz "Miłość" autorstwa polskiego noblisty. Nas to rusza.

Gdzie: HBO Go
Kiedy: 3 listopada

"The End of the F***ing World"

Jedyny serial w tym zestawieniu, ale tak dobry, że moglibyśmy poświęcić mu osobny artykuł. "The End of the F***ing World" był gigantycznym hitem 2018 roku. Absurdalny, czarny humor oraz dwójka głównych bohaterów (granych przez Alexa Lawthera i Jessicę Barden) został świetnie przyjęty. Na pewno pamiętacie taki moment zeszłego roku, kiedy ten serial był dyżurnym tematem do dyskusji na każdym spotkaniu ze znajomymi.

"Serial podejmuje też trudne tematy, takie jak samobójstwa, przemoc w rodzinie, molestowanie seksualne, ale nie moralizuje, tylko pokazuje problemy, a resztę przemyśleń pozostawia widzowi. To jednak nie jest dramat, ale perfekcyjnie nakręcona, pełna absurdów historia. Ucieczka młodocianych przestępców jest oblana czarnym jak smoła, niebanalnym humorem. Tak się właśnie robi dobry serial" – pisał o pierwszym sezonie "The End of the F***ing World" Bartosz Godziński z naTemat.

Fabuła nowego sezonu skupi się na wydarzeniach mających miejsce dwa lata po zakończeniu pierwszego sezonu. Na zdjęciu zapowiadającym nową odsłonę widzimy Alyssę w sukni ślubnej. To oczywiście największa tajemnica drugiej części "The End of the F***ing World", której rozwikłania nie możemy się doczekać.

Gdzie: Netflix
Kiedy: 5 listopada

"Green Book"

Największy zwycięzca tegorocznych Oscarów pojawi się na HBO Go w drugiej połowie miesiąca. I warto o nim pamiętać, kiedy depresyjna aura zza okna będzie próbowała wtargnąć do waszych domów. "Green Book" jest bowiem niezwykle ciepłym filmem, nawet bardziej niż jesieniarski kocyk czy ciepłe kakao, a zatem na listopad to idealna opcja na listopad.

"Green Book", który zdobył Oscary dla najlepszego filmu i za najlepszy scenariusz oryginalny, to film dobry, ale nie tak, jak myślicie. Tu raczej liczy się pozytywnego przekazu, jaki niesie ze sobą ta produkcja. Po jej obejrzeniu każdy widz poczuje się po prostu dobrze. A w listopadzie takie rzeczy liczą się podwójnie.

Do tego Viggo Mortensen jako niebywale swojski, zawadiacki Tony i Mahershala Ali w roli izolującego się od świata jazzmana. Za tę rolę Amerykanin został uhonorowany Oscarem dla Najlepszego aktora drugoplanowego.

Gdzie: HBO Go
Kiedy: 24 listopada

"Irlandczyk"

Pewnie większość z was zdąży zobaczyć "Irlandczyka" w kinach (premiera 22 listopada), zanim najnowszy film Martina Scorsese trafi do Netfliksa. To dobrze – jeśli film okaże się arcydziełem – a na to się zanosi – będzie okazja odświeżyć sobie najnowszy kryminał twórcy "Chłopców z ferajny", bo pod koniec listopada "Irlandczyk" zawita też do Netfliksa.

Na razie możemy sycić się tylko zwiastunem, widać w nim przede wszystkim Roberta De Niro w genialnej formie. Wciela się on w postać tytułowego "Irlandczyka", przestępcy Franka Sheerana. Ci, którzy widzieli już nowy film Scorsese, wspominają też o bardzo solidnych kreacjach aktorskich pozostałych gwiazd (Al Pacino, Joe Pesci, Harvey Keitel).

Z taką obsadą „Irlandczyk” ma szansę dołączyć do klasyków gatunku pokroju "Ojca Chrzestnego" czy "Chłopców z ferajny". Piękne jest także to, że starzejące się gwiazdy Hollywood mogły ponownie spotkać się na planie. Tak się tworzy historię kina. Co będzie, jeśli "Irlandczyk" w przyszłym roku zostanie obsypany Oscarami? Wtedy rozpęta się szaleństwo.

Gdzie: Netflix
Kiedy: 27 listopada