We wrześniu do szkół wkroczą położne i farmaceuci. Będą uczyć nowego przedmiotu

Artur Grabarczyk
11 kwietnia 2025, 15:11 • 1 minuta czytania
Wiedzę na temat zdrowia uczniowie będą czerpać od fachowców – mówiła Barbara Nowacka, gdy zapowiadała wprowadzenie do szkół nowego przedmiotu. I dotrzymała słowa. Z opublikowanych przez MEN dokumentów wynika, że edukacji zdrowotnej będą uczyć m.in. lekarze, dentyści, farmaceuci czy położne.
Lekcje edukacji zdrowotnej będą prowadzić nie tylko nauczyciele, ale też lekarze, ratownicy medyczni, położne i farmaceuci. fot. Pexels/MART PRODUCTION
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Gdy szefowa MEN ogłosiła, że zamierza wprowadzić do szkół edukację zdrowotną, Polacy natychmiast podzielili się na przeciwników i zwolenników tego pomysłu. Ci pierwsi widzieli w tym tajny plan "seksualizacji" i "deprawacji" dzieci. Ci drudzy twierdzili, że edukacja zdrowotna to w cywilizowanych krajach standard i u nas już dawno powinna być w planach lekcji. Ale nawet ci, którzy decyzję Nowackiej chwalili, zgłaszali poważne zastrzeżenie – nowy przedmiot jest fajny, ale kto ma go uczyć? Przecież szkoły nie mają nauczycieli przygotowanych do prowadzenia lekcji o zdrowiu.

Położne do szkół

Ministerstwo pierwotnie wytypowało cztery grupy pedagogów, którzy – po odpowiednich kursach – będą mogli prowadzić zajęcia z edukacji zdrowotnej. Byli to nauczyciele biologii, przyrody, wychowania fizycznego, szkolni psycholodzy oraz nauczyciele wychowania do życia w rodzinie, czyli przedmiotu, który zniknie ze szkół. Teraz ta lista została rozszerzona. MEN opublikowało właśnie projekt rozporządzenia, z którego wynika, że do prowadzenia lekcji edukacji zdrowotnej będzie można zatrudnić też ludzi spoza szkół. Pod warunkiem że będą mieć przygotowanie pedagogiczne.

Rozporządzenie wskazuje na dwie grupy osób, którym dyrektorzy mogą powierzyć prowadzenie zajęć z nowego przedmiotu. W pierwszej są – jak pierwotnie planowano – nauczyciele biologii, przyrody, wuefiści, psycholodzy oraz nauczyciele wychowania do życia w rodzinie.

Druga grupa jest znacznie szersza i składa się z przedstawicieli zawodów medycznych. Są w niej "osoby, które ukończyły studia przygotowujące do wykonywania zawodu lekarza, lekarza dentysty, farmaceuty, pielęgniarki, położnej, diagnosty laboratoryjnego, fizjoterapeuty, ratownika medycznego albo studia w zakresie zdrowia publicznego". Oprócz dyplomu ukończenia jednego z tych kierunków studiów osoby te będą musiały pokazać zaświadczenie, że mają przygotowanie pedagogiczne.

Nauczanie zespołowe

Edukacja zdrowotna będzie też jednym z przedmiotów, na którym MEN chce testować pomysł nauczania zespołowego. Oznacza on, że lekcję będzie mogło prowadzić dwóch lub więcej nauczycieli – każdy będzie omawiał zagadnienie z innej dziedziny. Wynika to z faktu, że podstawa programowa nowego przedmiotu jest bardzo szeroka. Są w niej treści dotyczące zarówno zdrowia psychicznego, jak i fizycznego, higieny, odżywiania, nałogów, zdrowia seksualnego, tożsamości płciowej czy wychowywania dzieci. Ministerstwo uznało, że dwu- czy trzyosobowe zespoły, złożone np. z nauczyciela i pielęgniarki, lepiej przekażą uczniom wiedzę z tych trudnych dziedzin.

Edukacja zdrowotna wchodzi do szkół 1 września 2025 roku i zastąpi wychowanie do życia w rodzinie. Nie będzie przedmiotem obowiązkowym. Uczniowie, którzy nie chcą chodzić na te lekcje, muszą do 25 września złożyć u dyrektora pisemną rezygnację. W przypadku uczniów niepełnoletnich, taką rezygnację podpisują rodzice.

Uczniowie podstawówek będą mieć lekcje edukacji zdrowotnej raz w tygodniu, przez prawie cztery lata – od klasy IV do pierwszego semestru klasy VIII.  W liceach i technikach też będzie jedna lekcja tygodniowo – od klasy I do III.

Źródło: Rządowe Centrum Legislacji

Czytaj także: https://dadhero.pl/294526,polozne-beda-pracowac-w-szkolach-rzad-chce-by-zostaly-higienistkami