Polskie szkoły są do bani. To nie jest opinia uczniów, ale wyniki nowego sondażu
To, że negatywną opinię o szkole mają uczniowie, nie jest żadnym zaskoczeniem. Muszą do niej chodzić, więc trudno się spodziewać, żeby to lubili. Ale najnowszy sondaż pracowni Ipsos pokazuje, że polski system edukacji negatywnie oceniają także rodzice, a nawet dziadkowie obecnych uczniów. Gdyby ktoś chciał kierować się ocenami wyrażonymi przez uczestników badania, to w polskim systemie edukacji należałoby zmienić niemal wszystko.
Program nauczania z poprzedniej epoki
W badaniu, które zostało przeprowadzone podczas wakacji, ankieterzy pracowni Ipsos zapytali m.in. o to, jakie są największe wyzwania stojące przed polskim szkolnictwem. Za najpoważniejszy problem respondenci uznali przestarzały program nauczania – takiej odpowiedzi udzieliła niemal połowa (45 proc.) badanych. Bolączką jest też niewłaściwy system szkolenia kadry pedagogicznej (33 proc.) i widoczne w szkołach wpływy polityczne i ideologiczne (30 proc.).
Wśród wad wymieniono też zbyt małe wykorzystywanie w szkołach nowoczesnych technologii (22 proc.), za bardzo przepełnione klasy (19 proc.) i nierówny dostęp do edukacji. Co dziesiąty badany za rzecz wymagającą poprawy uznał niewystarczający poziom bezpieczeństwa w szkołach oraz kiepską infrastrukturę.
Szkoła nie uczy kreatywności
Ankietowani zostali też poproszeni o ocenę programu nauczania. Powiedzieć, że oceny są niepochlebne, to nic nie powiedzieć. Aż 70 proc. respondentów zgodziło się z opinią, że obecny program nauczania nie sprzyja rozwijaniu kreatywności. Niemal tyle samo (66 proc.) stwierdziło, że dzieci nie uczy się krytycznego myślenia i za mało czasu poświęca się na to, by rozbudzić w nich ciekawość i rozwijać kompetencje społeczne, takie jak komunikacja czy organizacja pracy.
Większość ankietowanych stwierdziła też, że program nie pozwala nauczycielom wykształcić w uczniach umiejętności działania zespołowego, a połowa stwierdziła, że system nauczania nie skupia się wystarczająco na dobrym samopoczuciu uczniów. Co przerażające, aż 43 proc. badanych stwierdziło, że program nauczania nie pozwala w wystarczającym stopniu nauczyć dzieci pisania, czytania czy liczenia.
Przerażająca sztuczna inteligencja
Choć dla wielu badanych problemem polskiej edukacji jest to, że nie nadąża za postępem technologicznym, to jednocześnie wielu boi się wejścia technologii do szkół. Na pytanie, czy sztuczna inteligencja i inne nowinki wpłyną na przyszłość edukacji, aż 80 proc. respondentów odpowiedziało twierdząco. Ale jedynie 16 proc. jest przekonanych, że to będzie pozytywny wpływ. Znacznie więcej badanych (prawie 30 proc.) stwierdziło, że nowoczesne technologie pogorszą jakość edukacji.
Nic zatem dziwnego, że aż 40 proc. uczestników badania opowiedziało się za zakazem używania w szkołach sztucznej inteligencji. Jeszcze bardziej radykalni Polacy są w kwestii zakazu ze smartfonów. Prawie 60 proc. ankietowanych stwierdziło, że należy go wprowadzić.
Ogólna ocena polskich szkół jest dość ponura. Aż 40 proc. osób biorących udział w sondażu pracowni Ipsos stwierdziło, że nasz system edukacji jest zły, a pozytywną notę wystawiło jedynie 18 proc. Większość (56 proc.) ankietowanych wyraziło też opinię, że dziś jakość kształcenia jest gorsza niż dawniej.
Źródło: ipsos.com Badanie przeprowadzono metodą CAWI wśród osób wieku od 18 do 74 lat w dniach od 21 czerwca do 5 lipca 2024 roku.
Czytaj także: https://dadhero.pl/293768,polski-system-edukacji-czeka-wielka-reforma-wejdzie-w-zycie-w-2026-roku