Bunt dwulatka? Najnowsze badania sugerują, że winny jest tatuś
Bunt dwulatka to mityczny okres w życiu dziecka, gdy od rana do wieczora urządza ono awantury, w sumie, nie wiadomo o co. To tak w skrócie. W zaawansowanej definicji jest to okres rozwoju emocjonalnego pomiędzy 18 a 36 miesiącem życia, gdy dziecko manifestuje swoją odrębność, uczy się komunikacji z rodzicami oraz podejmuje aktywności i wyzwania, które choć niezbędne do wzrostu kompetencji, nie zawsze idą po jego myśli.
W efekcie maluch się złości. I to dużo.
Okazuje się, że morze łez wylane z powodu budowania swojej tożsamości ma związek z tym, jak zachowuje się tata bobasa w pierwszych miesiącach jego życia.
Tata winny buntowi dwulatka?
Najnowsze badania opublikowane w "Journal of Child Psychology and Psychiatry" sugerują powiązanie pomiędzy niepokojami ojców w pierwszych miesiącach po porodzie dziecka a buntem 2-latka.
Ankiety Instytutu Psychiatrii, Psychologii i Neuronauki londyńskiego King's Collage wypełniło 901 ojców i 939 matki. Badani odpowiadali na pytania dotyczące stresu, poczucia utraty kontroli i obciążenia codziennymi problemami. Oceniali swoje odczucia w skali od 1 do 20, przy czym wskaźnik powyżej 10 był uznawany za wysoki.
Około 7 proc. ojców doświadczyło wysokiego poziomu stresu w trzech pierwszych miesiącach po porodzie. Ten odsetek rósł do 10 proc. w drugim roku życia dziecka.
Badania wykazały silne powiązanie pomiędzy stresem okołoporodowym u ojców a problemach behawioralnych dzieci w wieku 2 lat. Maluchy, których ojcowie żyli w lęku i stresie, dużo częściej przejawiały problematyczne zachowania i buntowały się przeciwko rodzicom.
Wnioski są przytłaczające dla całej rodziny. Tata, który nie potrafi radzić sobie z emocjami, wpływa na matkę, a potem na dziecko. Niespokojny maluch prowadzi do narastania konfliktów pomiędzy rodzicami i koło się zamyka.
Jaka rada? Tato, rozmawiaj o tym, co czujesz - z partnerką, kumplem, a nawet do dziecka. Zwróć się do kogoś, kto pomoże ci zrzucić ciężar ze swoich barków i głowy.