Trudna relacja to mało powiedziane. Tylko 10 proc. dorosłych mężczyzn lubi swojego ojca. Dlaczego?

Aneta Zabłocka
23 marca 2022, 15:35 • 1 minuta czytania
W sumie statystyki są dość smutne. Trochę więcej niż połowa nastolatków wskazuje ojca jako autorytet, a z biegiem lat jedynie co 10. ocenia relacje ze swoim tatą jako przyjacielskie. Co takiego robią ojcowie, że tracą sympatię swoich synów? Sami się przekonajcie.
Relacja z ojcem w dorosłym życiu. Tylko 10 proc. mężczyzn lubi swojego ojca Fot. Kadr z serialu "Sukcesja"
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Z badań z 2013 roku wynika, że 64 proc. młodych Polaków wskazało ojca jako najważniejszego przewodnika w życiu. 85 proc. młodzieży wskazywało matkę jako pierwszego opiekuna.

W pogłębionej ankiecie 28 proc. chłopców, którzy nie wskazali ojca jako lidera w życiu, miało myśli samobójcze, 17 proc. często odczuwało samotność, 16 proc. zdarzyło się brać narkotyki w ciągu miesiąca poprzedzającego badanie.

Wedle amerykańskich danych jedynie 10 proc. dorosłych mężczyzn może powiedzieć, że ich ojciec jest także ich przyjacielem.

- Czy miałem problemy z prawem i narkotykami, bo mój ojciec był nieobecny? Był alkoholikiem, nie dostałem od niego żadnego wsparcia. Ale nie jestem też przekonany, że schrzaniłem moje życie, bo mój ojciec nie był dla mnie autorytetem - wyznaje Michał.

Teraz jego ojciec nie pije. Ale ich relacje trudno nazwać bliskimi. - Raczej egzystujemy koło siebie - dodaje.

A jak jest u ciebie?

- Mam wrażenie, że gdy byłem nastolatkiem, rywalizowałem z ojcem o to, który z nas jest fajniejszym facetem w oczach matki. Lubiłem robić mu na przekór, żeby tylko się zdenerwował. Wkurzony wydawał mi się słaby - mówi Paweł. - Dzisiaj nasze relacje nadal podszyte są lekką rywalizacją, ale potrafimy się dogadać. O ile nie ruszamy polityki.

Relacja przywiązania

Współczesna psychologia nie ma wątpliwości - relacja przywiązania jest w pierwszych latach życia najważniejszym czynnikiem kształtującym rozwój człowieka. Dzieci, które mogą liczyć na troskliwą opiekę taty, rozwijają poczucie bezpieczeństwa, nabywają zdolności do uczenia się, bycia autonomicznym oraz mają predyspozycje do nawiązywania bliskich, partnerskich relacji z innymi ludźmi.

Jak sugerują badania, nie tyle bezpośrednia interakcja z dzieckiem jest ważna, aby uznać, że maluch przywiązał się do ojca, ile nastawienie mężczyzny do roli ojca, poziom jego motywacji do niej oraz postawa wobec rodziny w ogóle.

W przełożeniu na przykłady z życia codziennego wynika z tego, że dziecko poczuje troskliwość rodzica nie tylko dlatego, że podał mu butelkę z mlekiem lub się z nim pobawił, ale z jakim nastawieniem i uśmiechem to zrobił.

Współcześni ojcowie

Pokolenie milenialsów okazuje się najlepszym pokoleniem ojców w historii świata. 57 proc. mężczyzn traktuje bycie tatą jako kluczową część ich tożsamości. Spędzają 2,5 razy więcej czasu ze swoimi dziećmi niż ojcowie w latach 60-tych. A jeszcze w 1982 roku 43 proc. ojców nie zmieniało dzieciom pieluch.

- Czterdzieści lat temu ojcowie odchodzili w siną dal, widzieli dziecko raz na pół roku, raz na kilka lat, zostawiali za sobą stałą wyrwę w strukturze rodzinnej. Współcześni są o wiele bardziej świadomi i obecni - mówiła w rozmowie z dadHero.pl Marcjanna Dębska, adwokat rozwodowy i mediator.

I dodawała, że nawet po rozwodzie rodzicielstwo ojców utrzymuje wysoką jakość. Mężczyźni nie znikają z życia swoich dzieci, a walczą w sądzie o opiekę, angażują się w wychowanie i łożą na utrzymanie dzieci.

- Nigdy nie poznałem mojego ojca. Łączyła go ze mną tylko namiętna noc spędzona z moją matką w hotelu w Poznaniu - mówi Arek. Z tego, co opowiadała jego matka, mężczyzna próbował wypierać się ojcostwa i nalegał na testy genetyczne. - Potem komornik ściągał z niego alimenty na moje utrzymanie. Grosze, prawie nic. Dokładnie tyle, ile zniósł do mojego życia.

Nadrobić stracony czas

Relacja z ojcem zawsze jest jakaś. Nawet jeśli rodzic nie jest obecny na co dzień, dziecko odczuwa tęsknotę za nim, ból po rozstaniu, rozżalenie czy gniew.

Nigdy nie jest za późno, że relacje z ojcem naprawić, a chociaż uczynić ją znośną.

Psycholodzy radzą, aby próbować wejść z tatą w dialog w dorosłym życiu. Opowiedzieć mu o swoich wspomnieniach z dzieciństwa, swoim aktualnym życiu, wyborach, których dokonaliśmy, wreszcie o tym, jak chcielibyśmy, aby spotkania z nim wyglądały teraz.

- Mój ojciec zorganizował w tym roku wspólny wyjazd dla siebie i synów na 70. urodziny - opowiada Tomek. - Trochę się podśmiewaliśmy z braćmi, że staruszek będzie nadrabiał czas z dziećmi, ale muszę przyznać, że to był świetnie spędzony weekend. Pochodziliśmy po górach, zjedliśmy dobrą kolację, wypiliśmy piwo. Na tym wyjeździe ojciec był naszym kumplem.

W mediach lubi przewijać się hasło, że "rodzicem jest się zawsze". Także wtedy, gdy dzieci są już dorosłe. Na terapiach psycholodzy lubią wracać do rodziny pierwotnej i relacji z rodzicami, gdy byliśmy mali. I może nas to boleć, możemy wmawiać sobie, że dzieciństwo nie wpłynęło na nas "tak bardzo".

Jednak jeśli wyobrazimy sobie, że gdybyśmy od urodzenia mieli przy sobie tatę - bliskiego przyjaciela, pewne etapy naszego życia potoczyłyby się inaczej.

Ta myśl może być pomocna, gdy sami wychowujemy synów. Bądźmy rodzicami, ale nie zapomnijmy być przyjaciółmi, których każdy człowiek potrzebuje.

Czytaj także: https://dadhero.pl/284955,pierwsze-piec-lat-jest-najwazniejsze-dla-relacji-ojciec-syn-wiem-o-tym