Tata w bajkach czasami jest głuptaskiem, ale częściej brzydalem. Tak ojców krzywdzi popkultura

Aneta Zabłocka
Coś poszło nie tak, skoro kobiety mogą cieszyć się swoim ciałem na ekranie i widzowie biją brawo ich odwadze, a widok mężczyzny w serialu ma jedynie podniecać lub śmieszyć. A bajki dla dzieci są jeszcze gorsze, bo tam tata równa się gruby facet.
Tata w bajkach czasami jest głuptaskiem, ale częściej brzydalem. Tak ojców krzywdzi popkultura Fot. Kadr z serialu "Stranger Things"
Pisaliśmy już o tym, że ojcowie w bajkach przedstawiani są zwykle w mało korzystnym świetle. I wcale nie chcę tu wyciągać Homera Simpsona, ale tata Świnka, Stoik Ważki czy nawet przeklęty tata Muminka to nie są postaci godne naśladowania.

Do tego pierwszego jeszcze wrócimy, bo to on stał się przyczynkiem do rozważań o fat-shamingu w bajkach dla dzieci, ale pozostali wspominani bohaterowie to ojcowie, którzy nie okazują czułości swoim dzieciom lub zupełnie nie uczestniczą w ich życiu.
W przypadkach zarówno bajek dla dzieci, jak i prostych seriali scenarzyści uwypuklają niektóre cechy bohaterów, nie tylko charakteru, ale płci, wyglądu czy klasy społecznej. Tylko nie bardzo wiem, czemu większość ojców musi mieć nadwagę, wyglądać na zaniedbanych oraz niezdrowo się odżywiać.


Najjaskrawszym tego przykładem jest Tata Świnka ze "Świnki Peppy". Najpierw myślałam, że tata jest tutaj pokazany jako lekko przygłupi niezdara, ale prawda jest inna. Niemal wszystkie gapostwa Taty Świnki wynikają z tego, że jest gruby.
Tata Świnka ofiarą fat-shaminguFot. Kadr z bajki "Świnka Peppa"
Męczy się w czasie biegu na zbiórkę na dach przedszkola - bo jest gruby. Nie chce ćwiczyć przed telewizorem z Panem Ziemniakiem - bo jest gruby. Tata Świnka wpada do bajorka i nie może się wydostać - bo jest gruby.

Pewnie inne jego wpadki też powodują śmiech, ale tym, co śmieszy najbardziej, są krągłe kształty Taty Świnki. W 2017 roku zwrócili na to twitterowicze, którzy zarzucili Mamie Śwince znęcanie się nad mężem oraz zastraszanie go i zawstydzanie powtarzaniem, że ma "gruby brzuch".

Inne bajki? Lećmy klasyką Disneya - Maurice (tata Belli z "Pięknej i Bestii" - mały, pulchny człowieczek, sułtan z "Alladyna" też grubcio. Powhatan w "Pocahontas" jest zbudowany lepiej niż dobrze, ale służy to jedynie pokazaniu tego, że Indianie byli pełni werwy w porównaniu do białych ludzi, którzy przybyli do brzegów ich kraju.

A już Gru z serii o Minionkach to totalny "dad bod" i w dodatku łysy.

Teraz weźmy na tapetę seriale. Już nawet nie te dla dzieci, a dorosłe serie, w których ojcowie to kolesie z kanapy z brzuchem opadającym im na kolana.

Ed O'Neill, który zrobił show w "Modern Family", a wcześniej grał Ala Bundy'ego w sławnym sitcomie "Świat według Bundych" może i zszedł z kanapy, ale jego wizerunek fizyczny nie uległ zmianie.

A Frank Costanza z "Kronik Seinfelda"? Niski facet z brzuszkiem, który ma problem z poskromieniem temperamentu. Powiecie: "To stare seriale! Teraz już tak nie ma". Ale jest.

Ojcowie, nawet jeśli nie są grubi, to ich ciała w jakiś sposób prowokują... śmiechem. Mężczyzna w serialu lub filmie, jeśli już nie rozbiera, ma być supersexy albo żałosny ze swoimi owłosionymi nogami.

Pokażę wam.

Walter White z "Breaking Bad"
Fot. Kadr z serialu "Braking Bad"
Kto nie zna tej sceny? Walter i jego blade nogi bez spodni. Boki zrywać.

Ted Wheeler "Stranger Things"
Fot. Kadr z serialu "Stranger Things"
Scena, gdy śpi z otwartymi ustami, stała się nowym symbolem "twojego starego".

Jakob Nyman "Sex Education"
Fot. Kadr z serialu "Sex Education"
W teorii jest dobrze, ale facet z takim ciałem w produkcji rozrywkowej musi mieć coś nie tak z głową, więc Jakob co chwilę pyta, czy ktoś chce zdrowe smoothie.

Tendencyjny wybór? Niekoniecznie. To po postaci, które wygrały casting do tych ról, czyli także ojców. Pamiętajmy, że w telewizji i tak wszystko jest piękniejsze niż naprawdę. A więc jak wygląda realny tata? Jeszcze gorzej!

Ale to nie wszystko. Analiza treści sitcomu wykazała, że 50 proc. scen z udziałem ojców wykorzystuje ich jako pointę żartu. A ilu z nich śmieszy tylko dlatego, że są grubi, lubią jeść niezdrowe jedzenie i mają awersję do ćwiczeń.

Przykre to. Podczas gdy kobiety plus size są symbolem akceptacji, tolerancji i podprogowej informacji, że każde ciało jest wystarczająco dobre. Męskie ciało jest wyłącznie śmieszne.