"To nie może czekać". Jak w sprytny sposób urwać dla siebie kilka minut, gdy jesteś rodzicem?

Aneta Zabłocka
Nie namawiamy do kłamstwa, to raczej taki self-care, który ratuje zdrowie psychiczne rodziców w czasie całotygodniowej gorączki wychowawczej.
Czas dla siebie, gdy jesteś rodzicem. 6 sprytnych sposobów Fot. Pinterest
To tak, jak podłączasz telefon do ładowarki na chwilę przed wyjściem do pracy. Wiele jej to nie da, jeśli bateria pada, ale wystarczy na słuchanie muzyki w komunikacji lub podłączenie Spotify w samochodzie.

To ten kop, którego potrzebujesz, by znów się uśmiechnąć i powiedzieć "kochanie, co mogę dla ciebie zrobić?", zamiast tego, co chciałeś powiedzieć.
Badania z 2018 roku wykazały, że ojcowie najchętniej chowają się przed dziećmi w toalecie. Potrafią tam spędzić łącznie nawet 7 godzin rocznie. A jednak czasem i to mało. Według badań Affective Science już 7,3 proc. rodziców w Polsce mierzy się z wypaleniem rodzicielskim.


Jak ukraść jeszcze chwile dla siebie? Mamy na to 6 zgrabnych sposobów.

1. Pobiegnę po coś szybko do sklepu
"O masz! Ostatni chlapek mleka do kawy. Polecę do sklepu!", "A ty nie masz ochoty na coś słodkiego? Lepiej się przejdę do sklepu", "A może zrobimy na obiad placki ziemniaczane? Co? To skoczę do sklepu po olej, ziemniaki, mąkę i jajka".

Najlepiej, jeśli jeszcze wbijesz się w godziny aktywności staruszek. Wtedy gwarant, że postoisz w kolejce wystarczająco, żeby nadrobić feed z internetu. Potem wchodzisz do domu jak bohater. Z mlekiem, uśmiechem na twarzy, zrelaksowany, szczęśliwy.

2. Prace ogrodowe
O ile masz ogródek. Nawet 4 metry kwadratowe trawnika. Idź sobie powyrywać chwasty ze szczelin kostki brukowej, przytnij źdźbła koło ogrodzenia, podlej ten trawnik, cokolwiek. Ale narób przy tym szumu, że nie może to czekać, ani dnia dłużej, bo zarośniecie jak lasy deszczowe.

3. Fryzura
"Patrz, kochanie, ja nie mogę tak wyglądać. Muszę iść do barbera!". A tam wiadomo, że rajskie długotrwałe rozkosze - ręcznik na brodę, drink do ręki, olejowanie, woskowanie, cięcie, męskie pogaduchy. Robisz to wszystko dla niej, aby ciągle patrzyła na ciebie z tą iskrą w oku.

4. Lokalny sport
To może być najlepsza dla ciebie motywacja, aby poznać innych tatusiów ze szkoły czy przedszkola twojego dziecka. Ustawcie się na meczyk raz w tygodniu. Haratanie w gałę na lokalnym Orliku raz w tygodniu zredukuje stres, zadba o formę, a przede wszystkim da "odsapkę" od domowego rozgardiaszu.

5. Zajęcia dodatkowe
Zgłoś się na ochotnika na podwożenie dzieci na zajęcia dodatkowe. Przez chwilę będą hałasowały w samochodzie, ale potem wyrzucasz je pod szkołą baletu/językową/salą treningową.

Możesz powiedzieć, że chcesz zobaczyć występ i przez błogie 45 minut siedzieć w ciszy na korytarzu albo cieszyć się rundką po mieście w aucie z twoją ulubioną muzyką, zanim odbierzesz swoich czempionów.

6. Już wracasz z pracy
To niezbyt zdrowa metoda, ale czasem trzeba coś poświęcić. W trakcie powrotu z pracy zajedź na stację benzynową, uzupełnij paliwo, a przy okazji kup sobie kawę i ciasteczko.

To tylko chwila, a unikasz największych korków. Prawda? Prawda!