Film tylko dla mężczyzn? Genialny spot z udziałem Adamczyka

Sandra Skorupa
Jesteście na imprezie u znajomych. Robicie sobie selfie. Pada na ciebie. Cyk i zrobione, ale ona musi skomentować: "Jak Jurek zrobi to zawsze, jakieś takie nieostre". Ty myślisz: "Wszystko nie tak, nie tak wzdycham, nie tak leżę, nie tak idę, nie tak patrzę". Chciałbyś tylko trochę szacunku przy dzieciach i przy innych. Ten film jest dla mężczyzn.
"Prawdziwy Mężczyzna" - facet na badaniach lub u lekarza youtube.com / Reżyser Życia

"Prawdziwy mężczyzna" — film Reżysera Życia

Ten film jest dla mężczyzn, komunikuje na YouTube Daniel Rusin znany, jako Reżyser Życia. "Prawdziwy mężczyzna" to pozycja, którą jak wiele innych filmów autora wkrótce pewnie obejrzą miliony Polaków. Szczególnie powinni to zrobić faceci. Nie dla rozrywki, ale dla siebie i swojej rodziny.

"Prawdziwy mężczyzna", to nie tylko krótka historia życia, ale również element kampanii "Obniżamy kwas moczowy". Piotr Adamczyk, Piotr Fronczewski, Roxi Węgiel, Kamila Kamińska i Michał Karmowski odgrywają role, które prowadzą głównego bohatera Jurka do ważnego momentu w życiu – mężczyzna zaczyna dbać o siebie i szanować samego siebie. Dotychczas tłumił to, co go boli, nie mówił, gdy jego żona go raniła, przekraczała granice. Pozwalał, by się przesuwały i cierpiał, udając, że wszystko jest w porządku, gdy w środku się rozwalał.


Robił to, bo tak wychowanych zostało wielu mężczyzn. W przekonaniu, że nie mogą płakać, nie mogą pokazać, że są słabi, nie mogą pokazać, że potrzebują badań, bo być może są chorzy, zestresowani, przytłoczeni. Badania i wizyta u lekarza to jeden z kroków w stronę szacunku do siebie. Jak dowiadujemy się z filmu, każdego roku 80 tys. osób w Polsce ma zawał, a 60 proc. to mężczyźni. Przyczyną na ogół jest stres, niska aktywność fizyczna, zła dieta, wysoki poziom kwasu moczowego, cholesterolu czy nadciśnienie tętnicze.

To wszystko się kumuluje, bo faceci myślą, że brak troski o siebie i swoje zdrowie to przejaw słabości. W rzeczywistości dbałość o te kwestie to duży krok na drodze do dobrego samopoczucia i zdrowej rodziny.

— Ojciec zabraniał mi płakać, tłumiłem swoje emocje, a cały smutek zamieniałem w gniew i złość. Potem wybuchałem. Najbardziej cierpieli bliscy. To zawsze oni byli winni, ale teraz potrafię już płakać — mówi na końcu rozmówca Jurka. Jeśli chcecie szacunku, to sami siebie szanujcie, bo "kiedy jedna osoba cierpi, to cały dom cierpi".