Głupi tata i reszta świata. To skandal, jak przedstawiani są ojcowie w serialach

Kacper Peresada
Ojcowie to idioci, których celem jest zawalać, a matki muszą ratować sytuację. Taką naukę pobieramy, oglądając różnego rodzaju amerykańskie seriale komediowe. W dzisiejszych czasach tata w komedii jest najczęściej postacią, która daje nam powód do śmiechu pełnego politowania.
Ojcowie w mediach. Sitcomy to powód, dla których stereotypy są nadal żywe fot. Materiały prasowe / The Simpsons

Tata głupek

Oczywiście ten sposób przedstawiania ojców nie jest niczym nowym, chociaż w ostatnich latach doszło do gigantycznej flanderyzacji ojców w TV. Flanderyzacja to słowo, które podchodzi od postaci Neda Flandersa z „Simpsonów”. Opisuje ono postać z serialu, której jedno zachowanie albo cecha charakteru z czasem jest coraz bardziej widoczna, przerysowana, przesadzona, aż zaczyna ją definiować.


Czytaj też: Głupi Tata Świnka i reszta. To, jak przedstawiani są ojcowie w bajkach dla dzieci, to jest dramat

Idealnym przykładem flanderyzacji (oprócz oczywiście same Neda Flandersa) jest Joey z "Przyjaciół”. Postać zaczynała jako głupkowaty, ale szczery facet, a z czasem stał się półmózgiem, któremu nie warto powierzać sztućców.

Oczywiście wiele osób może twierdzić, że to, jak pokazujemy mężczyzn w telewizji, nie ma większego wpływu na postrzeganie ich w prawdziwym świecie. Jednak różne badania potwierdziły, że sitcomy przez dostępność do szerokiej grupy odbiorców są idealnym sposobem na szerzenie szkodliwych stereotypów.

Seriale kochają stereotypy

Badacze wyjaśniają, że wiele seriali wykorzystuje pewne normy i oczekiwania w stosunku do płci, seksualności czy klasy społecznej, aby się pośmiać. Dlatego często powielając bzdurne oczekiwania w stosunku do danej osoby, potwierdzamy ich negatywne i problematyczne spojrzenie.

W ostatnich latach większość seriali uwielbia pokazywać ojców, jako rodziców drugiej kategorii. Potwierdzając stereotypowe postrzeganie ojców w dwuosobowych heteroseksualnych relacjach. W nich to matki tak naprawdę wychowują dzieci, a ojcowie są debilami, którzy doprowadzają do komicznych sytuacji.

Naukowcy podkreślają, że do zmiany tego, jak pokazujemy ojców, doszło na początku lat 90. Wcześniej ojcowie byli pokazywani jako cisi, ale świadomi swojej roli faceci, którzy dyrygują domem i prowadzą rodzinę ku lepszemu światu. Z czasem jednak ojcowie zmienili się w głupkowatych i zdziecinniałych gości, których żony muszą ratować, karmić i wychowywać na równi ze swoimi dziećmi.

Ojciec jest zawsze powodem do żartowania

W badaniu przeprowadzonym kilka lat temu naukowcy zastosowali tzw. „ilościową analizę treści”. Aby przeprowadzić tego rodzaju analizę, badacze opracowują definicje kluczowych pojęć, które można zastosować do dużego zestawu treści medialnych.
Następnie zatrudnieni przez badaczy "koderzy” oglądają przedstawiony im content i indywidualnie zaznaczają czy pasuje on do wcześniej przedstawionego im zestawu. W badaniu naukowcy skupili się na 34 najpopularniejszych sitcomach, które poruszają tematykę rodziny. Z każdego wybrano randomowe dwa odcinki i znaleziono w nich 578 scen, w których ojcowie albo byli wyśmiewani, albo śmiali się sami z siebie.

Następnie wzięto się za analizę zachowań, które można podzielić na trzy główne interakcje: dawanie rad, tworzenie zasad i pozytywne lub negatywne wzmacnianie zachowania swoich dzieci. Wnioski, do jakich doszli naukowcy, są dosyć deprymujące.

Ojcowie źle oceniają własne ojcostwo

Po pierwsze ojcowie w ostatnich latach coraz rzadziej są pokazywani w sytuacjach, w których wychowują swoje dzieci. Za to, gdy się pojawiają, to są przedstawiani jako zabawni głupcy w połowie scen. Dla porównania w latach 80. liczba ta wynosiła jednak 18%, a w 90. 31%.

Według statystyk w 2020 roku co piąta "kura domowa” to ojciec. Jest to dwukrotny wzrost w stosunku do danych, które posiadamy z 1989 roku. Ojcowie coraz częściej postrzegają swoją rolę jako rodzica, jako definiująca część ich osobowości. Zresztą świadczy o tym istnienie naszego portalu i fakt, że chcemy pisać i dyskutować o roli ojców w życiu dziecka.

Chociaż w statystykach widać jednoznacznie, że ojcowie w ostatnich latach chętniej biorą czynny udział w wychowaniu, ich postrzeganie siebie jest nadal negatywne. Większość ojców uważa, że zbyt mało czasu poświęca swoim dzieciom. Niecałe 40 procent uważa, że są dobrymi rodzicami.

Naukowcy wskazują, że powodem tak defetystycznego postrzegania samych siebie, może być fakt, że ze wszystkich ekranów trafiają do nas informacje, że się nie znamy na roli rodzica. Dlatego, gdy mamy ocenić to, jak sobie radzimy, bierzemy pod uwagę stereotypy, które wciskano nam od najmłodszych lat. Czyli, że sobie nie radzimy. Przynajmniej w taki poważny rodzicielski sposób. W końcu jedyne co umiemy, to być tatusiami do zabawy.

Śmiech to zdrowie, najczęściej

Oczywiście w ostatnich latach coraz częściej w mass mediach pokazywani są ojcowie, którzy, chociaż nadal śmieszni, w szerszym kontekście przedstawiani są jako inteligentni, mądrzy wychowawcy. Są to niestety jednak nadal przykłady jednostkowe, które nie pomagają zmienić tego jak "tata”, postrzegany jest przez przeciętnego człowieka.

Nie ma oczywiście nic złego w śmianiu się z ojców. Jednak gdy 50% scen z ich udziałem potwierdza, jak bardzo marnymi są rodzicami, powinniśmy zacząć się martwić. Bo właśnie te seriale będą oglądały wasze dzieci i na ich podstawie będą wytwarzały w swojej głowie obraz przeciętnego tatusia.
Głupkowatego, nieodpowiedzialnego, śmiesznego, który nigdy nie poradzimy sobie sam w domu. Smutny, nieprawdziwy i szkodliwy obraz. Zarówno dla dorastających chłopców, którzy mogą pogodzić się ze swoją smutną stereotypową przyszłością, jak i dla młodych dziewczyn, które ponownie są wrzucane w świat, w którym to one są odpowiedzialne za kształtowanie rodziny.