"Zdradziłem żonę, ale nie ma to wpływu na syna". Gadam z tatą, który nie żałuje romansu

Kacper Peresada
– Nigdy nie twierdziłem, że jestem dobrym chłopakiem – mówi Michał, który rozstał się z matką swoich dzieci trzy lata temu. Przyznaje, że głównym powodem, dla którego z nią był, był ich syn, który w momencie rozstania miał 5 lat. Jednak sam od lat nie czuł już do swojej byłej niczego wielkiego. – Wiedziałem, że to się w końcu skończy. Nie byłem pewien tylko, kiedy.
"Zdradziłem ją. Nie żałowałem nawet przez chwilę". Ojcowie, którzy zaczęli nowe życie od romansu fot. Kadr z filmu / Droga do Szczęścia

Zdradziłem matkę moich dzieci

Michał podkreśla, że przez większość swojego związku czuł się nieszczęśliwy. Przyznaje, że nigdy nie planował, że spotka kogoś, z kim faktycznie będzie chciał być. Raczej się pogodził, że jego związek potrwa jeszcze kilka lat, aż w końcu jego syn będzie wystarczająco duży, aby móc sobie dać spokój. Dlatego, gdy poznał Julię, nie spodziewał się, jaki to będzie miało wpływ na jego przyszłość.


Czytaj też: „Teraz wiem, dlaczego go zostawiła”. Wyznania kobiet, których związek wyniknął z romansu

– Gdy pierwszy raz ją zobaczyłem, po prostu pomyślałem, że jest bardzo ładna. Ale nic więcej – opowiada. Był wtedy razem ze swoim synem i grupą znajomych. Jeden z jego kumpli był przyjacielem Julii. Raczej ze sobą nie rozmawiali. Po prostu się sobie przedstawili. Gdy spotkali się znowu kilka tygodni później, też nie rozmawiali, ale Michał spytał tego samego dnia swojego znajomego jak znaleźć Julię w mediach społecznościowych.

Kilka tygodni później się do niej odezwał. – Po prostu byłem podpity któregoś dnia, ona zapadła mi w pamięć i spytałem, czy chce się spotkać – opowiada. Następne dni spędził przykuty do telefonu. Pierwsze co robił, to pisał do Julii, kończył dzień, gdy wysyłał do niej wiadomość na dobranoc. Jego żona w miarę szybko połapała się, że coś jest nie tak. Zresztą Michał nie starał się tego bardzo ukrywać. I tak miał jej dość. Ale w końcu znalazł kogoś, przy kim czuł się dobrze. Nawet jeśli tylko przez sieć.

Czy romans zmienia cię jako ojca?

Michał przyznaje, że pierwszy raz od 9 lat czuł się szczęśliwy. Dlatego cały czas trzymał w ręku telefon, czekając, aż będzie mógł odpowiedzieć na wiadomość. Gdy nic się nie działo, zastanawiał się, jaki mógłby znaleźć powód, aby do niej napisać. Wszystkie wiadomości, które sobie wysyłali, były jednak naturalne. Nie było poczucia, że ktoś pisze za dużo, a ktoś inny za mało. Jedyne, o czym oboje myśleli, to żeby po prostu móc ze sobą rozmawiać.

Zaczął wychodzić z Julią wieczorami na rower. Czasami coś zjeść, czasami po prostu pospacerować nocą po mieście. Michał starał się nie przekraczać pewnych granic, nie próbował jej pocałować, gdy wchodzili do jej mieszkania, powstrzymywał się. Do czasu. – Nie sądzę, by można to było uznać za romans, dopiero w momencie, gdy pierwszy raz trafiliśmy do łóżka. To się zaczęło dużo wcześniej – wyjaśnia.

Julia była świadoma tego, jak wygląda sytuacja Michała, ale po prostu o tym nie rozmawiali. Ona wiedziała, że jest nieszczęśliwy. Zakładała, że niedługo to nieszczęście pchnie go do odejścia od matki swoich dzieci. A raczej poczucie szczęścia, które było obecne, gdy byli ze sobą. Miała rację.

W pewnym momencie, gdy doszło do kłótni między nim, a jego dziewczyną, ona (nie po raz pierwszy) zagroziła, że może powinien się wyprowadzić. Michał doszedł do wniosku, że zamiast ją przepraszać, po prostu się na to zgodzi. Następnego dnia zamieszkał u swojej matki.

Jak romans rodziców wpływa na dzieci?

Gdy go pytam, jak wyglądała w tamtym czasie jego relacja z synem, podkreśla, że nie było żadnej zmiany. Rozmawiał z Julią na Messengerze i spotykał się z nią tylko i wyłącznie po tym, jak syn został przez niego położony do łóżka. Jedyna widoczna różnica, jaką mógłby zauważyć chłopak, to fakt, że nie było go w domu rano. Poza tym odbierał go z przedszkola, bawił się z nim, chodził na spacery, przyjeżdżał do domu, gotował i kładł. A następnie po prostu wychodził z mieszkania spotkać się z Julią.

– Nie próbowałem w swoim życiu zastąpić syna – wyjaśnia. Nie czuł się nieszczęśliwy czy niespełniony sam ze sobą, po prostu nie chciał być w związku, który go nie satysfakcjonował. Dlatego, gdy pojawiła się w jego życiu nowa kobieta, nie zasłoniła mu świata. Zresztą rozumiała, co jest dla niego ważne i chciała, aby był szczęśliwy.

Romans zniszczył mój związek, ale uratował mnie

Jego żona próbowała ratować sytuację, zapisała ich na terapię par. Michał przyznaje, że poszedł na dwa spotkania. Jednak nigdy nie planował pracować nad ich relacją. Miał uczucie, że to raczej Julia uratuje go przed nieszczęśliwym związkiem. Była sposobem na ucieczkę z sytuacji, która wydawała mu się bez wyjścia. Przyznaje, że miał nadzieję, że to jego żona ostatecznie zakończy ich związek.

– Szczerze mówiąc, wydawało mi się, że skoro się wyprowadziłem i nie ukrywam się w ogóle z tym, że spotkałem Julię, to wszystko jest jasne – wyjaśnia. Żona jednak nadal mu "wybaczała", mając nadzieję, że do niej wróci.

Gdy pytam, dlaczego nie zakończył ich relacji szybciej, wyjaśnia, że po prostu było mu wszystko jedno. Wie, że jego zachowanie było beznadziejne. Ale był szczęśliwy z Julią, nie ukrywał, że z nią jest i jedyne co go interesowało to, w jaki sposób może ogarnąć opiekę nad synem. Starał się załatwić własne mieszkanie, w którym mógłby zajmować się chłopakiem.

Pytam go, w którym momencie według niego doszło do zdrady. Twierdzi, że tak naprawdę, gdy pierwszy raz do niej napisał. – Mógłbym udawać, że dopóki jej nie pocałowałem, do niczego nie doszło, ale spotkałem się z nią, bo myślałem o niej od kilku tygodni i przez następne dni cały mój wolny czas poświęcałem na to, żeby z nią rozmawiać.

Kiedy dochodzi do zdrady?

Według badań każdy z nas w inny sposób postrzega zdradę. Dla jednych musi dojść do fizycznego kontaktu, inni widzą każdą formę skrytego zachowania jako początek romansu, bez znaczenia czy jest fizyczny, czy emocjonalny. Jednak jakkolwiek by nie było postrzegane, według statystyk niewierność jest jednym z najpopularniejszych powodów rozstań. Kobiety zarazem postrzegają zdradę emocjonalną jako coś o wiele poważniejszego niż mężczyźni. Chociaż obie płcie miałyby problem z wybaczeniem zdrady fizycznej, to przeciętny mężczyzna wierzy, że łatwo byłoby mu wybaczyć kobiecie, która nawiązała z kimś więź.

Michał twierdzi, że wiedział dokładnie, w co się pakuje. Chciał zakończyć swój związek i w końcu mu się udało. Nie ma zamiaru udawać, że nie był tchórzem w swoim zachowaniu. Po prostu miał szczęście, bo trafił na osobę, w której się zakochał. Inaczej pewnie dalej trwałby w nieszczęśliwym związku, z którego nie umiał uciec. Gdy pytam go, dlaczego pojawienie się innej kobiety spowodowało, że nagle jego syn nie był wystarczającym powodem, aby zostać z żoną, mówi: "Zobaczyłem, że mogę zajmować się nim w taki sam sposób".

Przyznaje, że jednym z głównych powodów, dla których bał się rozstania, był fakt, że żona będzie na tyle na niego zła, że spróbuje odebrać mu prawa rodzicielskie. Dodaje, że od kiedy się rozstali, jego była czasami grozi mu takim rozwiązaniem. Pytam go, czy według niego fakt, że zdradzał matkę, ma wpływ na jego syna. Michał twierdzi, że nie. – Rozstanie oczywiście miało na niego wpływ, ale wątpię, czy powód miał znaczenie.

Jak zdrada rodzica wpływa na przyszłość naszych dzieci?

Badania jednak jednoznacznie wskazują, że jeśli jeden z rodziców jest niewierny, jego zachowanie ma jednoznaczny wpływ na związki dzieci. Badania przeprowadzone w Stanach Zjednoczonych porównywały, jaki procent ludzi przyznaje się do tego, że co najmniej raz zdradzili swojego partnera. W wypadku osób, które twierdziły, że ich rodzice byli wierni, co piąta osoba przyznała się do zdrady. W wypadku osób, które były świadome, że w małżeństwie ich rodziców doszło do zdrady, liczba ta wynosiła 33% przepytanych.

Michał twierdzi, że nie ma żadnego poczucia winy, jeśli chodzi o to, jak zakończył się związek z matką jego syna. W tym momencie jest szczęśliwy. Zajmuje się synem najlepiej, jak może. Razem ze swoją byłą zgodzili się na opiekę naprzemienną. Nadal jej nie lubi. – Dlaczego miałbym żałować czegoś, co spowodowało, że jestem szczęśliwy?

Michał podkreśla, że jego była wie, że zależy mu na synu i robi wszystko, co w jego mocy, aby ten miał szczęśliwe dzieciństwo. W jego opinii nie powinno się mieszać tego, jakim jesteś partnerem i tego, jakim jesteś ojcem. – To, że zdradziłem ją i od niej odszedłem, nie miało wpływu na to, jak bardzo kocham mojego syna. Wierzę, że dzięki temu, co się stało, jestem szczęśliwszym człowiekiem i lepszym ojcem. Nie mam powodu do narzekania.