Znasz syndrom "nie mów do mnie z rana"? To nie musi być kwestia wrednego charakteru

Kacper Peresada
Są takie dni, kiedy wstajesz rano i robisz kawę swojej dziewczynie, przygotowujesz śniadanie, wyprowadzasz psa i robisz wszystko, aby ta miała niezakłócony poranek, a jednak zostajesz zalany chamskimi odzywkami. Dlaczego ona po przebudzeniu zachowuje się tak, jakby chciała, żebyś się wyprowadził?
Poranny gbur. Jak poradzić sobie z partnerem, który nienawidzi poranków fot. Wielka / HBO

Poranna gburowatość

Syndrom "nie mów do mnie z rana" nie jest oczywiście kobiecą przypadłością. Dotyczy ludzi bez względu na ich płeć. Od czego jednak zależy?

Czy jest to następstwo snu słabej jakości? Osobowości, a może niezadowolenia z życia? Jak się okazuje, to może być kwestia biologii.
- Nie wszyscy wiedzą, że sny mają swoją strukturę. Mamy fazę głębokiego snu i płytkiego. Każda z nich trwa określoną długość i występuje o odpowiedniej porze spoczynku — mówi Agnieszka Tajchman, psychiatra z kliniki PsychoMedic.pl.


- Faza głęboka powinna nastąpić na początku nocy. Nocne marki tracą tę fazę lub pojawia się ona u nich nad ranem, kiedy powinno nastąpić wybudzenie. To powoduje rozdrażnienie i zmęczenie - wyjaśnia

- To czy jesteśmy "sową" czy "skowronkiem" jest uwarunkowane genetycznie. Tyle że cywilizacja wymusza na nas konkretne godziny pracy i aktywności w ciągu dnia – dodaje Agnieszka Tajchman.

Nienawidzę poranków

Poranna gburowatość jest powiązana ze "sleep inertią". To stan, który może trwać średnio od 5 do 20 minut po przebudzeniu. Objawia się gorszym funkcjonowaniem intelektualnym i emocjonalnym.

Jeśli jesteście podatni na sleep intertię, czasami nie ma znaczenia, czy przespaliście idealnie całą noc, czy musicie wstać po 3 godzinach marnego snu. I tak jesteście rozkojarzeni i opryskliwi.

Specjaliści z Uniwersytetu Berkeley podkreślają jednak, że "sleep inertia" często może trwać dużo dłużej. Allison G. Harvey wyjaśnia, że proces pobudki jest procesem bardzo powolnym. – Nie działa jak włącznik prądu. Te poranne uczucia są oczywiście nieprzyjemne, ale nie zawsze oznaczają, że za tobą źle przespana noc - tłumaczy.

Dlaczego niektórzy ludzie umieją budzić się z uśmiechem na twarzy i w ten sposób wchodzić w dzień, jest tematem bardzo indywidualnym. Gburowatość najczęściej jest kojarzona z niewyspaniem i zmęczeniem, ale równie dobrze może być oznaką negatywnego nastawienia w stosunku do nadchodzącego dnia.

Niechętne wstawanie z łóżka, może być symptomem

Lekarze podkreślają, że warto przyglądać się w jakich sytuacjach możemy zaobserwować takie zachowanie. Jeśli dzieje się tak jedynie od poniedziałku do piątku, można zgadywać, że poranne samopoczucie jest wynikiem niewyspania i bycia budzonym przez budzik. Z drugiej strony, może to być po prostu oznaka, że nie chcesz iść do pracy.

- Nie wstajemy z dobrą energią do pracy, której nienawidzimy – mówi Agnieszka Tajchman. - Niewskazane są też ćwiczenia fizyczne późną porą. Sen jest regeneracją organizmu, leczy stany zapalne i uszkodzenia. Zaburzany sen to słabsza odporności fizyczna i psychiczna.

Chociaż poczucie, że nadchodzący dzień będzie porażką może być oznaką depresji – czyli chemicznych niedoborów w mózgu, które nie pozwalają ci widzieć pozytywów najbliższych godzinach – zwykle tak nie jest. Dla większość osób "poranna gburowatość" jest oznaką, że jesteśmy zbyt zajęci, robimy zbyt wiele rzeczy, brakuje nam snu i nie mamy wystarczająco radości w codziennych sytuacjach.

Jak radzić sobie z porannym gburem?

Dlatego większość lekarzy sugeruje, że aby zwalczać poczucie niezadowolenia, które odczuwamy rano, warto najpierw przyjrzeć się swoim aktywnościom w ciągu dnia. Warto na przykład wprowadzić do naszego dnia momenty wytchnienia, gdy zamiast pracować, czytamy maile od znajomych, sprawdzamy wiadomości czy rozmawiamy z bliskimi.

Nie warto też każdego dnia od rana brać byka za rogi, a raczej powoli wprowadzać się w rytm pracy. Nawet jeśli wymaga to pojawienia się w biurze odrobinę wcześniej, będzie miało to zbawienny wpływ na twoją psychikę.

- Należy zmodyfikować swój tryb życia, aby mieć więcej głębokiej fazy snu. Nie da się wiecznie funkcjonować na debecie. Ciągłe branie leków nasennych również zaburza jakość snu, kolejność i trwanie jego faz — wskazuje Agnieszka Tajchman.

Warto też przyjrzeć się sposobom na to, w jaki sposób możemy skrócić sleep inertia. Szybkie podniesienia się z łóżka, czyli walka z drzemkami w telefonie, siedzenie w dobrze oświetlonym pokoju i poranna aktywność, wszystko to pomoże wam szybciej dojść do siebie.

Gdy obok budzi się potwór

Poprawa własnego humoru wydaje się prosta, w stosunku do sytuacji, gdy porannym gburem jest ta druga osoba. Pytanie, jak możemy na nią wpłynąć?

W takich sytuacjach niestety po pierwsze musimy mieć grubą skórę. Niestety bez chęci zmiany drugiej strony, nie można nic począć. Warto jednak, abyśmy sami byli gotowi na naginanie swojego grafiku snu, aby wesprzeć drugą osobę w zdrowym śnie.

Jeśli wiemy, że nasze granie w Cyberpunka 2077, może wywołać u niej problemy z zaśnięciem, musimy sobie odpuścić. Nie parzmy też rano dwóch kaw, skoro wiemy, że dla tej drugiej osoby wspólny poranek to katorga. Wypijmy ją sami w ciszy i bądźmy gotowi na kawowe wsparcie kilka godzin później.

Koniec końców szczęśliwe życie będzie miało wpływ na to, jak bardzo szczęśliwe będą twoje poranki. Bo jeśli macie dobry powód, żeby wstać z łóżka, to chętnie z niego wyskoczycie.