Zapomnij o steku. 6 wegańskich knajp, które zachwycą każdego mięsożercę

Kacper Peresada
Mieszkańcy Warszawy mają dużo szczęścia, jeśli chodzi o dobre jedzenie. Zarówno ci, którzy nie ograniczają się w tym, co jedzą, jak i ci, którzy decydują się na zróżnicowane diety z powodów zdrowotnych czy etycznych.
6 najlepszych wegańskich knajp Fot. Pillie Riin Priske/unsplash
Spożycie mięsa w Polsce w ostatnich miesiącach spada. Czy powodem tego jest troska o naszą planetę, czy dyskomfort psychiczny na myśl o zabijanych zwierzętach, nie wiemy. Na pewno pomagają w tym wyjątkowe miejsca w całej Polsce oferujące niesamowite jedzenie, które nie posiada w sobie choćby odrobiny produktów zwierzęcych.

Postanowiliśmy wybrać kilka najlepszych wegańskich miejscówek, które możecie znaleźć w stolicy. Wśród nich miejsca, które zachwycą zarówno osoby, które same nie jedzą mięsa, jak i tych, którzy nadal uważają żarty o wegetarianizmie za śmieszne.


Momencik

Knajpa z tacosami w Warszawie była moim marzeniem przez cały okres dorastania. Oglądając amerykańskie filmy i seriale, zawsze zazdrościłem bohaterom, którzy zajadali się jednym z najbardziej popularnych streetfoodowych dań na świecie. W Polsce niestety knajpy meksykański skupiały się zawsze na buritto i quesadillas, ale do czasu.

W ostatnich latach kolejne miejscówki coraz chętniej oferują tacosy. Moje ulubione znajdują się w Palomie i Pacyfiku, w których możecie znaleźć opcje zarówno mięsne, jak i wege, ale to Momencik skradł moje serce mimo braku jakichkolwiek zwierzęcych dodatków.

Malutka przestrzeń znajdująca się kilka schodków poniżej poziomu ulicy oferuje zarówno wybór tacosów, jak i buritto. Co najważniejsze możecie brać po jednej sztuce każdego rodzaju, dając sobie możliwość spróbowania wszystkich wyśmienitych opcji. I zapewniam was, że szybko będziecie chcieli wrócić.

Vegan Ramen Shop

Moje dzieci jedzą mięso. Nie jakieś duże ilości, ale gdy babcia gotuje zupkę, zawsze musi się w niej znaleźć kawałek kurczaczka. Jednak gdy moje dzieci mają ochotę zjeść ramen i choćby zająknę się, że moglibyśmy pójść gdzieś indziej niż do VRS, reakcją jest patrzenie na mnie z niedowierzaniem i pobłażaniem. W naszym domu bowiem je się ramen tylko z Vegan Ramen Shop.

Założyciele VRS w tym momencie prowadzą już trzy miejscówki na terenie Warszawy. Co doprowadza do sytuacji, w której łatwiej się skusić na tę bombę kaloryczną. Mała karta, do której trafiają co jakiś czas sezonowe opcje (takie jak “ramenowa pomidorowa” czy “ramen na zimno”) zachwyci każdego, kto lubi dobrze zjeść.

Może być ostro, grzybowo, nieostro, pomidorowo, a kluski zawsze idealnie się ciągną. I chociaż od lat szukam miejsca, które mogłoby zagrozić VRS, dla mnie jest to ramen numer jeden w Warszawie.

Youmiko Vegan Sushi

W moim domu sprzedanie dzieciom sushi bez ryby jest bardzo trudne. Jeśli chodzi o sushi to w każdym maki, na każdym nigiri, powinna się znajdować ryba maślana albo łosoś. Bez nich próba przekonania dzieci do spróbowania jest problematyczne.

Co ciekawe, mimo że moje dzieci mają 7 i 4 lata podobnie do sushi podchodzi wielu dorosłych. Ale skoro udało mi się tych maluchów przekonać, że warto podjeść w Youmiko, to może też przekonam dorosłych.

W Youmiko najlepiej zdecydować się na zamówienie jednego z zestawów degustacyjnych, które najlepiej pokażą wam, jak można stworzyć wspaniałą susharnię bez wykorzystywania ryb. Jeśli tylko uda wam się zerwać z niepotrzebnym przyzwyczajeniem się do tradycji sushi (która w Polsce zresztą nie istnieje, więc po co udawać) i otworzycie się na nowe przeżycia smakowe, możecie znaleźć coś dla siebie.

I chociaż nie zastąpi wam ono smaku tuńczyka czy halibuta otrzymacie po prostu dobre jedzenie, które warto poznać.

Lokal Vegan Bistro

Jeśli twoja babcia byłaby weganką, to by gotowała tak jak w LVB. Dla wielu osób jest to miejsce legendarne choćby z powodu ich schabowego, który od lat śni się osobom, które nie jedzą mięsa. Prostota kuchni w Lokalu jest dosłownie jego siłą.

Dobre polskie jedzenie, które jest przerabiany dla tych, którzy lubię polskie, ale chcą dostać je w etycznej i zdrowszej formie. I chociaż nadal kotlecik jest smażony, kiełbaski upieczone, a ziemniaczki ubite, to wszystko jest w formie szacunku do świnek, krówek i otaczającego nas świata. A jeśli mięsożercy przestaną na siłę porównywać smak z oczekiwaniami w stosunku do nazwy, po prostu dostaną dobre jedzenie, które sprawi im przyjemność.

Uki Green

Osobiście zarówno Uki Green, jak i jego protoplastę Uki Uki kocham za to, że co miesiąc w ich menu przez jeden albo dwa dni znajduje się specjalny ramen, który nigdy więcej nie pojawia się w karcie. I, mimo że nadal preferuje VRS, to wiele ze speciali, które serwowano w Ukim, zachwyciły mnie do tego stopnia, że czuje irytację na myśl o tym, że nie będę mógł ich więcej spróbować.

Jeśli ktokolwiek z was pojawi się w Uki Green, to poza kluskami musi koniecznie spróbować wyśmienitego wegańskiego węgorza, który jest prawdopodobnie jednym z najlepszych autorskich “mięs” w Warszawie. Warto pilnować również fanpage'a restauracji, aby nie przegapić specjalnego Ramen Day. Inaczej będziecie potem żałować.

Eden Bistro

Znajdująca się na Saskiej Kępie restauracji zachwyca nie tylko świetnym menu, ale również kartą win. Jako jedno z pierwszych miejsc w Warszawie oferowało pomarańczowe wina, które idealnie dopełniało ofertę Edenu.

Karta jedzeniowe w Edenie za bardzo się nie zmienia. Stworzona przez Michała Glinka, który od dłuższego czasu nie prowadzi już kuchni, jest powoli udoskonalana. Dla nas osobiście Eden najlepiej radzi sobie w godzinach porannych, w trakcie śniadań. Ciekawy fusion inspiracji azjatyckich i meksykańskich, z domieszką polskości, pozwala na naprawdę fajne przeżycia smakowe. No i to wino.