Randka w domu? Na to jedno miejsce zwróć szczególną uwagę — potwierdzają randkowicze

Kacper Peresada
Gdy w twoim mieszkaniu ma się pojawić po raz pierwszy twój partner, musisz się do tego przygotować. W końcu nie chcesz go zaprosić do chlewu, w którym brudne naczynie walają się po całym mieszkaniu, ubrania leżą na ziemi, a wylana kawa przeraża każdego, kto wejdzie do twojej kuchni. Postanowiłem zapytać kobiety i mężczyzn, w jaki sposób przygotowują się na pierwsze odwiedziny.
Jak mężczyźni i kobiety przygotowują się na pierwszą randkę w ich mieszkaniu? Soroush Karimi/Unsplash
— Gdy wiem, że ktoś będzie w moim mieszkaniu i może zostać na dłużej to mam już wyuczoną listę — mówi mi Kasia. Ona sama zaczyna przygotowania od dokładnego wysprzątania mieszkania z kurzu i widocznego brudu. Odkurza, ściera, ścieli łóżko, zmywa, ale nie chce też przesadzić w swojej sterylności.

Czysto, ale nie za bardzo

— Lubię, gdy jest czysto, ale też nie chce wyglądać na dziwaczkę, która mieszka w domu przypominającym szpital — podkreśla. Dlatego nie przejmuje się najczęściej zbytnim oczyszczaniem biurka, dlatego zostawia na nim papiery i książki. — Nie jest tak, że chce stworzyć jakąś idealną enklawę dla niego, po prostu sama się lepiej czuję, gdy jest czysto i nie muszę o tym myśleć.


Przyznaje, że dzięki temu, że zostaje trochę brudu widać też jej osobowość — między innymi dlatego zostawia w stanie nienaruszonym rysunki, nad którymi pracowała ostatnio i książki, które obecnie czyta. — Do tego wygląda to wtedy trochę jak "artystyczny nieład", jakbym mimo wszystko za bardzo się nie przygotowywała do przyjęcia gościa — podkreśla Kasia.

Gdy pytam Michała, czy jego podejście jest takie samo, stanowczo zaprzecza. — W stu procentach robię to dla niej — podkreśla. Nie widzi też w tym nic złego. Po prostu wychował się w dosyć nieogarniętym domu i ciężko jest mu zerwać z latami przyzwyczajeń. Dlatego, gdy wie, że ktoś ma go odwiedzić, sprząta.

Łazienka jest najważniejsza

Zaczynam zawsze od łazienki — wyjaśnia. Według niego jest to miejsce, które jakimś cudem zawsze wygląda ok do momentu, gdy ktoś ma go odwiedzić. Wtedy gdy patrzy wokół wanny, widzi miliony zacieków, smug i brud, który musi szybko wysprzątać, żeby nie wyglądało, jakby codziennie kąpał się w błocie.

Łazienka to najważniejsze miejsce, które musisz przygotować na czyjeś przyjście — podkreśla. Gdy pytam go, czy chowa swoje perfumy i kremy, mówi, że zawsze stara się je układać w odpowiedni sposób. Kremy do twarzy ze sobą do największego do najmniejszego, podobnie perfumy, żele do kąpieli i wszystkiego rodzaju kosmetyki. — Staram się je układać w podgrupkach w zależności ich przeznaczenia i potem od najmniejszej do największej. Dodaje, że gdyby nie był daltonistą, to pewnie układałby je według kolorów.

Kasia mówi, że nie ma tego problemu, ponieważ jeśli chodzi o jej łazienkę, ta jest zawsze w idealnej formie. — To jest miejsce, w którym lubię mieć określony porządek zawsze — wyjaśnia jednak, że według niej faktycznie jest to miejsce, które musi dobrze wyglądać. — Jeśli czyjaś łazienka jest czysta i schludna, człowiek od razu wydaje się fajniejszy.

Ona sama stara się wywieszać nowe ręczniki na czyjąś wizytę. Gdy pytam o to Michała, wyjaśnia, że gdy ma gości, jego łazienka przypomina tę hotelową. — Mam 8 rodzajów ręczników, w 6 rodzajach wielkości i w 3 kolorach na wszelki wypadek.

Zapachy

Michał podkreśla, że zawsze, gdy ktoś do niego przychodzi, uruchamia dyfuzor z odpowiednim olejkiem zapachowym. — Dyfuzor stoi w mojej sypialni, przy drzwiach zawsze daje jakieś patyczki zapachowe. Wydaje mi się, że ważniejszy od wyglądu mieszkania jest po prostu jego zapach.

Kasia ma też szufladę pełną różnego rodzaju ładowarek, które trzyma na wszelki wypadek. — Ja używam iPhone’a, ale mam jakieś kable do androidów na wszelki wypadek — wyjaśnia.

Gdy pytam ich oboje o to, czego by oczekiwali po potencjalnym partnerze, gdy pierwszy raz jest w ich mieszkaniu, Michał twierdzi, że jest mu to obojętne. — Fajnie, jeśli jest coś do picia — mówi, ale nie jest w stanie wymienić niczego więcej. Jeśli lubi jakąś osobę, to o ile jej mieszkanie nie będzie przypominało śmietnika i nie będzie śmierdziało rozkładem, to będzie zadowolony. A wszystko inne będzie tylko pozytywem.

Kasia przyznaje, że przykłada większą wagę do mieszkania. Lubi patrzeć na półki z książkami, zwraca uwagę, jak wygląda łazienka, lubi zaglądać do lodówki — według niej jest to idealny sposób na ocenienie człowieka. Z drugiej strony ma świadomość, że wiele osób robi to samo co ona — przygotowuje się na wizytę, więc to podglądactwo często może nie dawać faktycznego obrazu.

Oboje podkreślają, że chyba każdy chce wypaść, jak najlepiej w oczach potencjalnego chłopaka albo dziewczyny. Nie ma tu znaczenia płeć ani orientacja. Chcesz, aby ktoś uznał, że twój dom ładnie pachnie, jest przytulny i warto będzie do niego wracać. A przecież właśnie o to ostatnie każdemu chodzi.