Czy szkoły staną się ogniskami zakażeń? Rodzicu, to musisz wiedzieć przed 1 września

Aneta Zabłocka
Jak wiadomo, MEN zapowiedział powrót dzieci do szkół od 1 września. Pora zaktualizować wiedzę i porządnie się przygotować. Czy dzieci "łapią" koronawirusa i przekazują go dalej? Oto wszystko, co musisz wiedzieć przed nowym rokiem szkolnym.
Czy szkoły staną się ogniskami zakażeń? fot. AG
Zanim jeszcze usłyszymy pierwszy dzwonek, wzywający na apel z okazji rozpoczęcia roku szkolnego, warto, abyśmy zapoznali się z najnowszymi badaniami dotyczącymi transmisji koronawirusa wśród dzieci. Wcale nie jest jasne, czy wraz z otworzeniem szkół nie wybuchną kolejne ogniska zakażeń.

Koronawirus u dzieci - objawy

Po jednych z kolonii w stanie Georgia w Stanach Zjednoczonych, w których wzięło udział 363 dzieci, aż 49 procent z nich zakaziło się koronawirusem. Jednak aż jedna czwarta nie zgłaszała żadnych objawów chorobowych.

To dlatego, że większość dzieci ma łagodne objawy zakażenia koronawirusem. Potwierdza to jedno z największych do tej pory badań pediatrycznych, które ukazało się pod koniec czerwca w Lancet Child & Adolescent Health.


Przyjrzano się danym 582 dzieci poniżej 18 roku życia w 21 krajach i stwierdzono, że "Covid-19 jest ogólnie łagodną chorobą u dzieci". Najczęściej występują u nich gorączka i kaszel.

A jednak Amerykańska Akademia Pediatrii szacuje, że nawet do 9% przypadków COVID-19 u dzieci kończy się hospitalizacją. Dotyczy to w dużej mierze dzieci, które mają choroby współistniejące, np. niewydolność serca.

Wiek ma znaczenie

Według badań z różnych krajów 10 lat to próg, który zmienia wskaźnik zachorowalności na COVID-19 wśród dzieci. W samych Stanach Zjednoczonych mediana wśród niepełnoletnich chorych wynosi 11 lat. Przy czym najwięcej przypadków chorych to nastolatki w przedziale 15-17 lat.

To bardzo ważna informacja, którą warto przyswoić jeszcze przed rozpoczęciem roku szkolnego. Nastolatki nie tylko transmitują wirusa z podobną częstotliwością jak dorośli, ale i ciężej przechodzą chorobę w porównaniu do ich młodszych kolegów.

Nadal nie wiadomo, czemu młodsze dzieci są mniej podatne na zakażenie. Naukowcy podejrzewają, że wpływ ma tu budowanie odporności dzieci, których organizmy narażone w tym wieku na pokrewne koronawirusy, lepiej sobie z nimi radzą. Układ odpornościowy staje się słabszy wraz z wiekiem.

Ponadto istnieją podejrzenia, że skoro dzieci wkładają mniej siły w kichanie i kasłanie, niż dorośli, to rozpylanie przez nie koronawirusa nie powoduje kolejnych zakażeń.

Czy dzieci zakażają koronawirusem?

Choć jeszcze w maju gruchnęła wieść, że małe dzieci prawdopodobnie nie odgrywają żadnej roli w transmisji koronawirusa, to lipcowe badanie opublikowane w czasopiśmie akademickim JAMA Internal Medicine, wykazało, że dzieci poniżej 5 roku życia miały więcej markerów chorobowych, niż chorzy dorośli.

Wnioski o małej transmisji koronawirusa od dzieci wynikały z badań opartych na wywiadzie prowadzonym w gospodarstwach domowych chorych. Wynikały z błędu metodologicznego, bo pytano o pierwszych objawowych chorych w domu. Tymczasem, jak pokazują badania, większość dzieci przechodzi COVID-19 w sposób bezobjawowy, więc nie da się wskazać zakaziciela.

Szkoły mogą okazać się ogniskami zakażeń

Te wszystkie informacje są bardzo ważne, zanim jeszcze zostaną otwarte szkoły. Nawet jeśli dzieci nie przenoszą koronawirusa tak łatwo, jak dorośli ani nie chorują ciężko, to liczba ich kontaktów w szkole jest dużo wyższa, niż w czasie przebywania w domu lub uczestniczenia w życiu publicznym w ograniczeniu do kilku członków najbliższej społeczności.

Izrael, który pokusił się w maju o częściowe otwarcie szkół, w ciągu dwóch tygodniu musiał zamknąć 20 placówek, bo setki uczniów zostały zakażone. Badania tamtejszego Ministerstwa Zdrowia wykazały, że 28% zakażeń koronawirusem miało miejsce w placówkach edukacyjnych.

Eyal Leshem, dyrektor Instytutu Podróży i Medycyny Tropikalnej w Izraelu, mówi: – Od wielu lat wiadomo, że zamknięcie szkoły jest jedną z interwencji o największym wpływie na powstrzymanie pandemii grypy.

Raczej jest pewne, że wraz z powrotem dzieci do szkół będziemy mieli wzrost zakażeń koronawirusem. Nie tylko wśród dzieci, ale także dorosłych pracowników szkół. Szczęście w nieszczęściu, że dzieci przechodzą zakażenie łagodnie.

Wiosenna kwarantanna wystawiła na próbę cierpliwość rodziców i nauczycieli, jednak dzięki nauce zdalnej łańcuch transmisji został znacznie ograniczony. Czy jesienią doczekamy się powtórki z rozrywki? Oby nie.
Źródło: vox.com