W chorobie dwubiegunowej nie ma nic romantycznego, niezależnie od tego, co mówił o niej Kanye West
Ludziom podoba się idea "dwubiegunówki" – uważa Jędrzej. Od ponad 10 lat
walczy z zaburzeniem afektywnym dwubiegunowym i przyznaje, że za każdym razem, gdy wspomina komuś o tej chorobie, reakcja zazwyczaj jest podobna: ludzie mówią "ja chyba mam ten sam problem".
Podkreśla też, że nienawidzi swojej choroby. Przez lata musiał radzić sobie z wieloma problemami będącymi jej wynikiem. Schorzenie, na które cierpi, jest nieuleczalne. Może liczyć jedynie na to, że lekarze dobrze dobiorą mu leki, dzięki którym będzie mógł radzić sobie z następującymi po sobie falami manii i depresji.
Romantyczna choroba
Zaburzenie afektywne dwubiegunowe to zespół nawracających problemów psychicznych, które dzielą się na depresyjne, maniakalne i hipomaniakalne. Według lekarzy na chorobę tę cierpi od 0,4 do 1,5% populacji i dotyka tak samo często kobiet, jak i mężczyzn.Czytaj też: Do tej choroby faceci nie chcą się przyznawać. Blue Monday to najlepszy moment, by o niej mówić
Wielu osobom, które nie rozumieją tej choroby, wydaje się ona dość romantyczna. Mieszankę manii i melancholii opisywano już w starożytnej Grecji.
– Czasami, gdy rozmawiam z ludźmi, mam ochotę ich zatłuc – przyznaje mój rozmówca. Dodaje, że w rozumieniu specyfiki tej choroby nie pomaga zachowanie wielu gwiazd, choćby Kanye'ego Westa, który przez długi czas wmawiał ludziom, że "dwubiegunówka" to super sprawa, bo w momentach manii człowiek jest w szczytowej formie.
W trakcie swoich epizodów maniakalnych Etika spowodował, że jego kanały na Youtubie zostały "zbanowane" (pokazywał w filmikach pornografię), dostał też "bana" na Twitchu, a na koniec ujęła go policja. Etika nagrał interwencję policji, w trakcie kłótni z policjantami wyjaśniał im, że jest bogiem i może zrobić, co zechce.
Jędrzej wyjaśnia, że historia Etiki to przykład tego, czym tak naprawdę jest "dwubiegunówka". To chorob, która 30% chorych doprowadza do próby samobójczej.
Jak rozpoznać chorobę dwubiegunową?
Jędrzej dobrze pamięta swój pierwszy epizod. Gdy choroba nie jest jeszcze rozpoznana przez lekarzy, ludziom może się wydawać, że chory po prostu ma wszystko gdzieś i chce pokazać to światu.– W szkole średniej byłem wyluzowanym, spokojnym chłopcem, ale pod koniec liceum przydarzył mi się okres kilku tygodni, gdy zacząłem rozpieprzać sobie życie – wspomina. Przestał pojawiać się na lekcjach, bez przerwy pił i ćpał, a potem wsiadał do samochodu i jeździł jak psychopata.
Zdarzało się, że nie spał przez trzy doby. Starał się pójść do łóżka z każdą poznaną kobietą, zrobił sobie tatuaże i uważał się za najmądrzejszego człowieka na świecie.
– Jesteś przekonany, że wiesz wszystko i każdy twój pomysł jest genialny – opowiada Jędrzej. Porównuje to do stanu po narkotykach, które wywołują euforię i ekscytację. Niestety podobnie, jak w wypadku narkotyków, trzeba spodziewać się zjazdu.
Dzień w towarzystwie czarnych myśli
W przypadku "dwubiegunówki", haj może trwać nawet kilkanaście dni, ale kolejny miesiąc spędzasz w depresji i marzysz o śmierci. Stany depresyjne i maniakalne to nie jedyne problemy, z którymi muszą mierzyć się chorzy.Pojawiają się też problemy z pamięcią, chroniczny ból, stany lękowe, problemy z apetytem, wszystko to się nakłada i powoduje, że nawet w momentach, które mogą wydawać się normalne, chorzy muszą radzić sobie z chorobą i ciągłą gonitwą myśli.
– Ludziom wydaje się, że "dwubiegunówka" polega na tym, że czasem jesteś szczęśliwy, a czasem smutny. To bzdury. Tak naprawdę albo czujesz się oszalały z nadmiaru impulsów, które odbierasz, albo pusty i obojętny na wszystko, co cię otacza.
Mój rozmówca od lat stara się wyjaśniać ludziom, czym jest jego choroba, chociaż nadal nie mówi o niej otwarcie. Czasami w internecie spotyka ludzi wyśmiewanych przez internautów za swoje nietypowe zachowania. Jego zdaniem te osoby po prostu są w trakcie epizodu maniakalnego.
Dobieranie odpowiednich leków, długotrwała terapia, wszystko to jest niezbędne, aby osoby z chorobą dwubiegunową mogły prowadzić w miarę normalne życie. – Nie ma nic romantycznego w tym, że nie wiesz, czy jutro będziesz w stanie funkcjonować normalnie, czy po prostu spędzisz cały dzień w łóżku w towarzystwie czarnych myśli – dodaje Jędrzej.