To nowy utwór Nirvany. Nie zaśpiewał go Kurt Cobain, piosenkę wymyśliła sztuczna inteligencja

Andrzej Chojnowski
Politycy lubią mówić: „moją wypowiedź wyrwano z kontekstu”. Kurt Cobain, gdyby żył i usłyszał utwór „Smother”, z pewnością oburzyłby się: „ja tego nigdy nie napisałem!”. Miałby rację.
Fot: Youtube/zrzut ekranu z profilu Funk Turkey
O sztucznej inteligencji słyszymy ostatnio coraz więcej. Jest już właściwie w każdym smartfonie. Gdy prosisz asystenta Google’a o prognozę pogody albo o suchy żart (ulubiona zabawa mojego syna), odpowiada ci komputer.

Gdy na autostradzie włączasz w samochodzie „Cruise Control”, autem zaczyna sterować program, który analizuje to, co dzieje się na drodze i przewiduje choćby to, kiedy i jak mocno trzeba zahamować.

Gdy grasz w gry komputerowe, za planowanie zachowań innych bohaterów również odpowiada sztuczna inteligencja.

Czytaj też: Dzisiaj koncerty w grach wideo, wkrótce wirtualny Opener? Tak będzie wyglądać przyszłość rozrywki


To te dobre przykłady zastosowania AI, ale są też złe – "deep fake’i", nagrania audio i filmy wygenerowane przez komputer, ale z udziałem prawdziwych postaci. W ten sposób powstają klipy takie jak ten: Fragment „Lśnienia” Stanleya Kubricka z udziałem Jima Carreya.
Zjawisko "deep fake’ów" staje się coraz powszechniejsze, ale też coraz groźniejsze, bo każdemu człowiekowi, także politykowi, można "włożyć w usta" dowolne słowa, więc nietrudno sobie wyobrazić, że "fake'owy" Władimir Putin wypowiada wojnę Stanom Zjednoczonym.

AI wkracza też do świata rozrywki. Teoretycznie już dzisiaj można tworzyć filmy z udziałem nieżyjących aktorów. Można też nagrywać nowe piosenki zespołów, które rozpadły się dawno temu.

Lubiący bawić się technologią youtuber Funk Turkey postanowił udowodnić, że sztuczna inteligencja może napisać piosenkę niemal tak dobrą, jak wielkie gwiazdy rocka. Użył do tego kilku narzędzi: przede wszystkim programu lyrics.rip, który zaciąga i „szatkuje” teksty piosenek danego artysty, a także algorytmu, który z tych fragmentów ułożył całkowicie nowy utwór.
W ten sposób powstało „Smother”. Warstwa dźwiękowa trzyminutowego nagrania to efekt obróbki dźwięku w warunkach domowych. Jak mówi autor nagrania "wszystko powstało w mojej kuchni, na zwykłej gitarze, tanim mikrofonie i starym programie do edycji audio Pro Tools. Po nagraniu zdublowałem wokal, a dźwięk poddałem kompresji".

Efekt? Utwór, który brzmi, jakby zagrała go Nirvana, a tekst sprawia wrażenie, jakby napisał go Kurt Cobain, choć tak naprawdę całość stworzyła sztuczna inteligencja i jeden sprytny youtuber.
Funk Turkey ma na koncie inne przeróbki, „stworzył” też piosenki AC/DC, Metalliki czy Red Hot Chili Peppers. I teraz pytanie – kto dostanie pieniądze z ZAIKS-u?