Trochę śmiesznie, trochę dziwnie. 3 scenariusze tego, jak będą wyglądać wakacje dzieci w tym roku

Aneta Zabłocka
Rodzice i dzieci w Polsce coraz częściej zadają sobie to pytanie: jak będą wyglądały tegoroczne wakacje? Częściowo pogodziliśmy się już z faktem, że ten rok szkolny trzeba spisać na straty, ale co w urlopem? Co z koloniami i obozami letnimi? Oto trzy możliwe scenariusze rozwoju sytuacji i trzy wizje tego, co będziemy robić tego lata.
Fot. Vidar Nordli Mathisen/Unsplash
– Decydujące zdanie należy do ministra zdrowia. Dotychczas twierdził, że na razie nie widzi możliwości organizowania takich form wypoczynku. Jeśli zdania nie zmieni, to ani MEN, ani inne podmioty nie będą udzielać dofinansowania i wydawać pozwoleń dla takich form wypoczynku – powiedział w wywiadzie dla Dziennika Gazety Prawnej Dariusz Piontkowski, minister edukacji.

Czytaj też: Najlepiej samochodem, najlepiej na wieś: sprawdziliśmy, jak będą wyglądać wakacje Polaków w tym roku

Jego wypowiedź nie napawa optymizmem. Wakacje zbliżają się wielkimi krokami, rodzice, którzy mieli wykupione kolonie, zastanawiają się, czy w ogóle dojdą one do skutku, a jeśli tak, to czy rzeczywiście wysyłać na nie dzieci, skoro nie ogłoszono jeszcze końca pandemii.


Choć na razie wszystko przypomina raczej wróżenie z fusów, możemy spodziewać się kilku możliwych opcji tego, jakie wakacje czekają nas w tym roku. Nie łudźmy się jednak, że tegoroczne urlopy będą przypominać te z poprzednich lat. Przed nami zapewne wakacje w maseczkach.
Fot. Vidar Mordli Mathisen/Unsplash

Scenariusze na lato 2020: wersja pesymistyczna

Zacznijmy od czarnego scenariusza, zgodnie z którym pandemia trwa w Polsce do lipca, a liczba chorych nie spada.

Ministerstwa w takiej sytuacji zapewne postanowią o ponownym zamknięciu przedszkoli i żłobków, a edukacja zdalna będzie kontynuowana do końca czerwca. Dzieci i rodzice świadectwa odbiorą na indywidualnych spotkaniach z wychowawcami, podobnie jak to miało miejsce w przypadku zakończenia roku maturzystów.

Potem rozpoczną się wakacje, które niczym nie będą się różnić od obecnej kwarantanny. Z jedną różnicą, dzieci będą rano siadać przed komputerem, by pograć, a nie by odpalić Zoom czy Librusa.

Rodzice dalej będą pracować zdalnie, więc brak zajęć szkolnych, które do tej pory organizowały dzieciom dzień, zaczyna im doskwierać.

Urlop Polacy spędzą w większości w domach. Kto może, wyjedzie na działkę czy do rodziny na wieś. Będą nas cieszyć nawet drobne przyjemności podczas tego nietypowego urlopu.

Scenariusz bardziej optymistyczny:

Sytuacja wraca do normy, liczba zachorowań spada. Zostaje zniesiona część obowiązujących zakazów. Możemy myśleć o wyjazdach nad morze czy nad jeziora, ale są to nietypowe wakacje, bo wciąż obowiązują ograniczenia dotyczące utrzymywania dystansu między ludźmi, czy specjalne zasady dotyczące higieny.

Na plażach nad Bałtykiem nikt nie narzeka na parawany, przydają się, by jeszcze szczelniej odgrodzić się od innych urlopowiczów.

Wyjazdy zagraniczne są niepewne, rządy krajów europejskich, takich jak Niemcy, Włochy czy Francja, zastanawiają się obecnie nad tym, czy i w jakim zakresie "odmrozić" turystykę (bardzo ważne źródło dochodu dla mieszkańców i budżetów wielu państw).

Władze Niemiec wyrażają ostrożny optymizm, francuski prezydent jest najbardziej ostrożny. Wszyscy wspominają o tym, że jeśli ruch wakacyjny zostanie przywrócony, w pierwszej kolejności obejmie mieszkańców innych krajów europejskich (niemiecki komisarz federalny ds. turystyki Thomas Bareiss, wymienił nawet Polskę jako jeden z krajów, do których Niemcy mogliby wyjeżdżać tego lata). Zalecane będą jednak podróże samochodem.

O tym, czy Polacy będą mogli bezpiecznie podróżować do Włoch, Grecji czy Chorwacji zdecyduje jednak to, w jakim stopniu pandemia będzie w Polsce słabła. Od tego, jak będą wyglądały wskaźniki (liczba nowych zachorowań, procent zajętych łóżek w szpitalach zakaźnych), będzie zależeć decyzja innych państw europejskich.

Dla rodziców równie ważne jest to, czy w tym roku odbędą się kolonie i obozy letnie dla dzieci. Obecnie ministrowie zdrowia i edukacji zgodnie twierdzą, że nie ma takiej możliwości.

Scenariusz (niemal) idealny

Jeśli wskaźnik zakażeń R0 (tzw. podstawowa liczba odtwarzania – teoretyczna liczba osób, której chory przekazuje zakażenie) spadnie poniżej 1, możemy się spodziewać, że spora część obostrzeń zostanie zniesiona, kolejne gałęzie gospodarki będą "odmrażane", a kraj będzie wracał do normalności. Co to oznacza dla urlopowiczów?

Przede wszystkim – być może jest szansa na wakacje za granicą. Chorwacja, dla której dochody z turystyki, mają ogromne znaczenie dla budżetu państwa, przygotowuje się na to, że tegoroczny sezon urlopowy jednak dojdzie do skutku.

Gari Cappelli minister turystyki tego kraju w wywiadzie dla Reutersa zapowiedział, że jeśli pandemia będzie pod kontrolą w Chorwacji i krajach Europy to turyści z tych krajów zapewne będą mogli odwiedzić ten kraj samochodem. "Znajdziemy sposób na to, by mogli liczyć na bezpieczny pobyt" – powiedział. Grecja zapowiada, że jest gotowa przyjmować turystów od lipca.

Zapewne więc w wariancie niemal idealnym będzie można wyjechać za granicę (samochodem), a także swobodnie podróżować po Polsce. Jednak nadal w popularnych turystycznie miejscach mogą obowiązywać szczególne środki bezpieczeństwa — noszenie masek, utrzymywanie dystansu czy pomiary temperatury u turystów.

Hotele czy kempingi w tym scenariuszu będą funkcjonować w trybie dalekim od normalnego, ale zapewne zaczną działać. Co do kolonii i obozów dla dzieci, dopóki nie pojawi się żadne nowe oświadczenie polskich władz, musimy przyjąć, że przyjdzie nam przeżyć te wakacje bez nich. Zacznijcie szukać krewnych na wsi.